Stare, nieuregulowane sprawy spadkowe mogą być dla podatników sporym kłopotem - pisze "Gazeta Prawna". Nie można liczyć na przedawnienie sprawy. Fiskus i tak się upomni o należne opłaty.
Do redakcji "Gazety Prawnej"wciąż docierają sygnały od czytelników, którzy dziwią się, że muszą zapłacić podatek nawet wtedy, gdy spadkodawca nie żyje od wielu lat. Część spośród tych osób liczy na zwolnienie od podatku, część - na przedawnienie. Tymczasem upływ czasu - nawet jeśli minęło 20 lat od nabycia spadku - nie ma tutaj znaczenia. Urząd skarbowy obliczy podatek od aktualnej wartości majątku. Jeśli sprawa musi być uregulowana przez sąd, obowiązek podatkowy powstanie dopiero z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia o stwierdzeniu nabycia spadku. I dopiero od tego momentu można mówić o ewentualnym rozpoczynaniu biegu przedawnienia - wyjaśnia "Gazeta Prawna". Od 1 stycznia br. doprecyzowano ustawę o podatku od spadków i darowizn w zakresie określenia momentu powstania obowiązku podatkowego, gdy nabycia własności i praw majątkowych nie zgłoszono do opodatkowania. Podatnik nie będzie musiał zapłacić podatku z powodu przedawnienia, wówczas, jeśli urząd skarbowy do 31 grudnia 2010 r. nie doręczy decyzji ustalającej wysokość podatku - czytamy w "GP".
Źródło: "Gazeta Prawna"