Legendarny Diego Maradona bardzo surowo ocenił grę reprezentacji Argentyny w pierwszym meczu mundialu w Rosji przeciwko Islandii (1:1). Winę za to - jego zdaniem - ponosi wyłącznie selekcjoner Jorge Sampaoli.
- Grając w ten sposób, Sampaoli może nie wracać do Argentyny. To hańba. Nie przygotować się do meczu, wiedząc, że Islandczycy mają 1,90 cm wzrostu... Mam wrażenie, że w drużynie panuje zła atmosfera - powiedział Maradona na antenie wenezuelskiej stacji telewizyjnej Telesur.
Broni Messiego
Kapitan reprezentacji mistrzów świata z 1986 roku nie chciał krytykować Lionela Messiego, który w kluczowym momencie sobotniego meczu w Moskwie nie wykorzystał rzutu karnego, ani innych zawodników. Nie obwiniam graczy. Mogę krytykować brak pracy. Ale powtarzam, nie winię graczy, tym bardziej Messiego, który dał z siebie wszystko. Ja sam zmarnowałem pięć rzutów karnych z rzędu, a pozostałem Diego Armando Maradoną - dodał. Bardzo ważny dla Argentyńczyków będzie drugi mecz grupowy, 21 czerwca w Niżnym Nowogrodzie z Chorwacją, która w sobotę pokonała Nigerię 2:0. Drużyna Sampaolego zmierzy się z Nigeryjczykami 26 czerwca w Sankt Petersburgu na zakończenie rywalizacji grupowej.
Autor: pqv / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP