Dziś Polska stoi przed jasnym wyborem - pomiędzy rozwojem, który proponuje rząd i rozdawnictwem, które proponuje opozycja - powiedział minister finansów Jacek Rostowski. I dodał, że w kolejnej perspektywie unijnej Polska musi starać się o pieniądze "wejściem smoka". Szef resortu finansów wraz z ministrem skarbu Mikołajem Budzanowskim omawiali szczegółowo propozycje przedstawione w piątek w Sejmie przez premiera.
Rostowski na samym początku konferencji przypomniał, że kilka tygodni temu ministerstwo finansów pokazało obliczenia dotyczące kosztów propozycji gospodarczych PiS.
- Były to gigantyczne wydatki co roku. Wczoraj pan premier przedstawil naszą wizję, jest ona oparta na środkach pochodzących z Unii Europejskiej, z aktywizacji aktywów należących do państwa polskiego ulokowanych w spółkach skarbu państwa, z aktywizacji środków samorządowych, ale też w dużej mierze z aktywizacji środków sektora prywatnego - powiedział Rostowski.
Pobudzanie gospodarki
Minister finansów dodał, że w strategii środki stricte budżetowe ograniczają się do przesunięcia wydatków na wybrane, najważniejsze priorytety, w granicach możliwości wydatkowych, na które Polska będzie mogła sobie pozwolić.
- Strategia rozwoju oparta jest na pobudzeniu, stymulowaniu inwestycji i zatrudnienia w krótkim i średnim okresie, szczególnie w latach 2013 i 2014. Są to najtrudniejsze lata. Z kolei w długim okresie nasza polityka rozwoju jest oparta na prawdziwej polityce prorodzinnej - tłumaczył Rostowski.
Rostowski podkreślił, że rząd w nadchodzącej perspektywie finansowej skupi się na szybkiej i efektywnej mobilizacji środków unijnych, tak abyśmy mogli je wydawać w roku 2014 i 2015. - Lata 2013-2014 będą trudne z powodu kryzysu w strefie euro, po drugie, dlatego, że środki unijne zaczynają się kończyć, te dostępne w latach 2013 i szczególnie 2014 - powiedział Rostowski na konferencji prasowej.
Wejście smoka
Według ministra "w obecnej perspektywie, która zaczęła się w 2007 r. wydatki środków unijnych naprawdę się rozpoczęły w 2009 r.". - Mieliśmy coś, co można nazwać, nie wejściem smoka (...), tylko na skutek zaniechań poprzedniego rządu - wejściem ślimaka. I chcemy w tę perspektywę, która się zaczyna w 2014 r., żeby Polska miała wejście smoka - zaznaczył. Minister przypomniał, że w latach 2008-2012, czyli latach kryzysu, Polska miała skumulowany wzrost na poziomie 18 proc. Był to - jak podkreślił - najszybszy wzrost gospodarczy w UE. W latach 2011-2012 deficyt zmniejszył się o prawie 4,5 pkt. procentowych PKB, czyli o 70 mld zł.
Rostowski wymienił również planowane przez rząd wydatki inwestycyjne w różnych horyzontach czasowych, które składają się na "przedstawiony przez premiera wielki program inwestycyjny". W ramach unijnego budżetu 2014-2020 rząd ma zamiar uzyskać z UE 300 mld zł. Mówił też, że, programy modernizacji armii na lata 2013-2022 mają mieć wartość 100 mld zł, inwestycje w sektor energetyczny przy współudziale sektora prywatnego - 60 mld w latach 2013-2020.
O VAT
Jacek Rostowski poinformował też, że od 2013 r. rząd planuje uruchomić mechanizm zastawiania zwrotów VAT w bankach pod kredyt. Według niego mechanizm ten mógłby zabezpieczać kredyty w wysokości do 70 mld zł rocznie. - Przygotowana w Ministerstwie Finansów ustawa jest gotowa, wkrótce poddamy ją konsultacjom międzyresortowym - mówił Rostowski. Jak dodał, dziś zwrot VAT osiąga 70 mld zł rocznie i teoretycznie do takiej kwoty ten mechanizm mógłby zabezpieczyć kredyty w ciągu jednego roku.
Z kolei minister skarbu Mikołaj Budzanowski przedstawił główne założenia programu "Inwestycje Polskie". Zasadnicze cele powstania programu to "utrzymanie dynamiki inwestycyjnej w Polsce, a także wzrostu gospodarczego oraz stworzenie nowych miejsc pracy". - Utrzymanie dynamiki inwestycyjnej w Polsce to jest kluczowy element w 2013, 2014, 2015 i 2016 roku - na najbliższe 4 lata. Po drugie, utrzymanie wzrostu gospodarczego i po trzecie - stworzenie nowych miejsc pracy. Aby te cele osiągnąć, chcemy zaktywizować martwy kapitał - powiedział Budzanowski. Wyjaśnił, że kapitał ten należy obecnie do Polaków i powinien "pracować" na rzecz całej Polski. Podkreślił, że mechanizm ten będzie bardzo wiarygodny dla rynku, będzie bezpieczny dla finansów publicznych państwa.
Rozmnażanie złotówek
Minister Budzanowski powiedział też, że w ramach spółki "Inwestycje Polskie" do BGK będą wnoszone wybrane udziały spółek Skarbu Państwa, ale z zastrzeżeniem, że MSP utrzyma pakiety kontrolne w spółkach strategicznych sektora energetycznego, finansowego.
- Najważniejszą platformą w tej strukturze programu ("Inwestycje Polskie" - red.) będzie Bank Gospodarstwa Krajowego, do którego będziemy wnosić wybrane aktywa Skarbu Państwa z jednym oczywiście zastrzeżeniem, że nie będziemy sprzedawać tych aktywów strategicznych poza pakiety kontrolne, czyli państwo polskie utrzyma pakiety kontrolne w tych kluczowych spółkach strategicznych sektora energetycznego, sektora finansowego - powiedział Budzanowski.
Zaznaczył, że istotą tego programu jest prywatyzacja, ale nie poprzez prywatyzację tradycyjną. - Nie tylko poprzez prywatyzację polegającą na zwiększaniu przychodów do budżetu państwa, ale w oparciu o prywatyzację prorozwojową, prowzrostową. Oznacza to, że z tej jednej sprywatyzowanej złotówki, złotówki, która mogłaby trafić do budżetu państwa, będziemy wartość tej złotówki przemnażać i ta jedna złotówka będzie mieć siłę kilku złotych - mówił minister. Jako przykład podał, że 100 zł możemy schować do szuflady, zamrozić ten kapitał lub też 100 zł przenieść do instytucji, która zwielokrotni wartość tych pieniędzy i będziemy mieli poziom kilkukrotnie większy - 5-6-krotnie. - To nie jest żadna magia, to są mechanizmy rynkowe, które funkcjonują w świecie bankowym - zaznaczył. I dodał: - Efekt programu, który chcemy osiągnąć w 2015 r. - to jest 40 mld zł. Chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że to nie jest tylko wartość tych projektów, to jest wartość co najmniej tych 40 mld zł, która będzie do dyspozycji na projekty realizowane w Polsce - powiedział. Dodał, że wartość tych inwestycji może być znacznie większa.
Autor: mn//gak / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24