Prezydent USA Donald Trump nazwał "głupim" porozumienie z Australią o przyjęciu imigrantów z obozów w tym kraju i zapowiedział jego weryfikację. Tymczasem australijski premier Malcolm Turnbull zapewnił w czwartek, że umowa z USA nadal obowiązuje.
Porozumienie z listopada 2016 roku dotyczy przesiedlenia na terytorium USA 1250 uchodźców spośród ok. 1,6 tys. osób pochodzących z krajów takich jak Bangladesz, Pakistan i Iran, które ubiegają się o azyl w Australii. Australia odmawia przyjęcia ich na swoje terytorium i większość z nich skierowała do obozów w wyspiarskich państwach Nauru i Papua-Nowa Gwinea, gdzie według obrońców praw człowieka panują złe warunki.
Trump: Dacie wiarę?
Turnbull powiedział dziennikarzom, że o sile australijsko-amerykańskich relacji świadczy fakt, że Trump zapowiedział honorowanie umowy podpisanej przez jego poprzednika, Baracka Obamę.
Wkrótce po wypowiedzi Turnbulla Trump na Twitterze ostro skrytykował porozumienie. "Dacie wiarę? Administracja Obamy zgodziła się na przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Australii. Dlaczego? Przyjrzę się tej głupiej umowie" - napisał.
Do you believe it? The Obama Administration agreed to take thousands of illegal immigrants from Australia. Why? I will study this dumb deal!— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 2 lutego 2017
Kilka godzin wcześniej dziennik "Washington Post" napisał, że podczas pierwszej rozmowy telefonicznej Trumpa i Turnbulla w sobotę prezydent USA miał powiedzieć premierowi Australii, że "jest jego zamiarem" respektowanie porozumienia. W tej samej rozmowie miał nazwać układ "najgorszą umową w historii" i zarzucił Turnbullowi, iż ten próbuje eksportować do USA "kolejnych zamachowców z Bostonu". Nawiązał w ten sposób do pochodzących z Czeczenii obywateli USA, Dżochara i Tamerlana Carnajewów, którzy przeprowadzili zamach bombowy na mecie Maratonu Bostońskiego w 2013 roku.
Jak podał "Washington Post", Trump gwałtownie zakończył po 25 minutach planowaną na godzinę rozmowę z Turnbullem.
"Trump nienawidzi tego porozumienia"
W ostatnich dniach z Waszyngtonu napływały sprzeczne wiadomości w sprawie porozumienia - pisze agencja AP. W środę rzecznik Białego Domu Sean Spicer potwierdził, że Trump zobowiązał się do respektowania umowy. W czwartek oświadczenie przesłane przez Biały Dom do australijskiego nadawcy ABC głosiło, że "prezydent nadal rozważa, czy w obecnym czasie będzie posuwać się naprzód w tym kontekście". Z kolei oświadczenie wydane tego samego dnia przez Departament Stanu podkreślało, że USA będą respektować porozumienie "z szacunku dla bliskich więzi łączących USA z naszym australijskim sojusznikiem i przyjacielem".
Według cytowanego przez ABC ministra w australijskim rządzie "Trump nienawidzi tego porozumienia". Lider opozycji Bill Shorten zaapelował do premiera Turnbulla o upublicznienie przebiegu rozmowy z Trumpem, a jej wersję przedstawioną przez "Washington Post" określił jako niepokojącą.
W Australii, która dotychczas cieszyła się tradycyjnie dobrymi relacjami z USA, rozmowa Trump-Turnbull i los porozumienia o uchodźcach stały się jednym z najważniejszych tematów w mediach - zauważa Associated Press.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP