"Będzie trudno, zimno i ciemno". 9 godzin przez lasy w najdłuższą noc

Nocna Masakra 2014 w Kaliszu Pomorskim
Nocna Masakra 2014 w Kaliszu Pomorskim
Katarzyna Karpa
Nocna Masakra 2014 w Kaliszu PomorskimKatarzyna Karpa

Start: o 16:00, gdy tylko zapadnie zmrok. I o to chodzi. Bo Nocna Masakra na naszym dystansie 50 km odbywa się niemal w całości w ciemnościach. Limit na zebranie wszystkich punktów kontrolnych dobiegnięcie do bazy to 15 godzin i my z kolegą szykujemy się na najgorsze.

To jedne z najtrudniejszych nawigacyjnie zawodów na orientację w roku, dodatkowo w 2013 roku przez błoto prawie nie dało się biec. Swoją trasę (a i tak część punktów odpuściłam) pokonałam wtedy w nieco ponad 14 godzin, zwycięzca z kompletem punktów był na mecie zaraz po mnie. "Teraz na pewno nie będzie lżej" - myślę przez całą drogę na zawody. Pamiętam, jak rok temu w cztery osoby w samochodzie obiecywaliśmy, że nigdy więcej się na NM nie pojawimy. Teraz dwoje z nas tę obietnicę złamie.

Plan: chodzenie, nie bieganie

- Szykujemy się na chodzenie, nie na bieganie - planuje Benek, z którym tym razem umówiliśmy się na wspólny start. Ubieramy się ciepło. Tak, by nie przemarznąć nawet wtedy, gdy nagle chwyci ostry mróz. Żadne prognozy wprawdzie nic takiego nie przewidują, ale mam po ostatnich zawodach nauczkę, którą zapamiętam na całe życie: na cały dzień zimą zawsze zabierać cieplejsze ubranie. Teraz do plecaka - oprócz kurtki przeciwdeszczowej (grubszej, mniej biegowej, ale za to dającej suchość i nieprzewiewnej) - pakuję też żelowe ogrzewacze do rąk. W razie czego. Na wypadek gdyby nagle dłonie nie chciały złapać ciepła. Na samą myśl o tym, co działo się trzy tygodnie wcześniej, robi mi się słabo i za wszelką cenę chcę uniknąć wrażeń z Beskidu Żywieckiego. Przed startem pytam jeszcze organizatora, Daniela Śmieję zwanego Wigorem, jak będzie. - Trudno, ciemno i zimno. Jak zwykle - mówi. - I do domu daleko - dopowiadam lekko przerażona.

Nerwożarty na starcie i niezły wariant

Na starcie chłopaki rzucają nerwożarty. - Nie boisz się sam po nocy chodzić? - pyta jeden drugiego. - Każdy się trochę boi - mówię. - Boisz się ciemności? - pada jeszcze. Po chwili śmichy-chichy się kończą, słyszymy z angielska "go!" i ruszamy. Wszyscy w prawo, a my z Benkiem... na lewo. "Albo nasz wariant jest najlepszy, albo do niczego" - myślę. Zawsze przychodzi mi to do głowy, gdy skręcam nie tam, gdzie wszyscy. W większości przypadków na szczęście sprawdza się ta pierwsza wersja, czyli nie wychodzę na moich wariantach najgorzej. Tym razem też jest dobrze. Kolejność obieramy na wschód, bo tej nocy wiatr wieje z zachodu, w nocy zaś ma trochę osłabnąć. Chcemy zacząć z wiatrem i skierować się przeciw niemu dopiero wtedy, gdy będzie lżejszy.

Z marszu trafiamy na nasz pierwszy punkt i drogami lecimy po kolejny. Większość dróg i ścieżek zgadza się z tymi naniesionymi na mapę, na swoim miejscu z grubsza są też granice lasów. "Za chwilę na pewno będzie pułapka" - przewiduję, spodziewając się jakiejś zasadzki organizatora. Ale pułapki nie ma.

Punkty znalezione w okamgnieniu

Odrobinę problemów nastręcza nam znalezienie punktu w młodym lasku na szczycie wzniesienia, ale w porównaniu z tym, ile szukało się w zeszłym roku (nawet godzinę!), teraz to okamgnienie! Dosłownie przez moment kluczymy w gęstwinie, podbijamy punkt i dalej w drogę. Wariant na następny punkt to wyzwanie. I chociaż początkowo decydujemy się na nieco dłuższy, dokoła - ale za to drogami - w końcu wybieramy drogę przez krzaki i rzeczkę. - Jest kilka kilometrów mniej, będzie szybciej - namawiam Bernarda. Gdy dochodzimy do wody i Benek zaczyna szukać jakiejś płycizny, ja już jestem po drugiej stronie. Chcę mieć to szybko za sobą i w efekcie mokra jestem prawie po uda! Jemu udaje się lepiej wycelować - zmoczone ma tylko łydki i to do połowy. Na szczęście w lesie prawie nie ma wiatru, leginsy szybko schną.

Kolejne punkty - tak jak pierwsze dwa - "wchodzą" nam podejrzanie dobrze. "Gdzieś musi być podstęp!" - myślę. Ale podstępu nie ma.

"Prawda, że już blisko?"

Gdy jesteśmy za połową - tak przynajmniej szacujemy - naszej trasy, zaczynamy spotykać ludzi, którzy wybrali wariant w przeciwną stronę i zaczęli od punktów, którymi my kończymy. - Zostało nam już mniej, niż drugie tyle, prawda? Jest mniej? - upewniam się u mojego towarzysza, chociaż sama z mapy widzę, że tak jest."Wygląda na to, że będziemy mieć niezły czas!" - myślę. Zwykle jednak staram się w ogóle tak nie kalkulować, bo gdy to robię, zwykle na koniec zaliczam gigantycznego nawigacyjnego "buraka" i tracę przewagę nad rywalkami.

Teraz jesteśmy już mocno zmęczeni, ale napieramy dalej najszybciej jak tylko się da. Gdy jest płasko, biegniemy, idziemy na podejściach i w zaroślach. Niewielki problem pojawia się znów przed ostatnim punktem, ale w końcu trafiamy na upragnioną drogę i znajdujemy i jego. Stąd już prosto do mety.

"Blisko jest!"

Jak zwykle na ostatniej prostej nic nie jest w stanie mnie już zatrzymać. - O nie, widzę dopiero stację (benzynową), do mety jeszcze kawał drogi! - mówi Benek. - Daj spokój, blisko jest! - wołam, chociaż przerażona jestem już nie na żarty. Z jednej strony widzę z mapy, że do bazy mamy dwa kroki, z drugiej jednak zaczynam podejrzewać, że może gdzieś popełniam błąd i źle szacuję. Kalisz Pomorski pięknie wygląda nocą - na ulicach rozwieszona jest iluminacja, oświetlone ładnie są budynki i kilka choinek. Gdy mijamy zakręt, widzę już znajomy budynek szkoły. "No to teraz rura!" - myślę z radością i przyspieszam. Nie ma w sumie już potrzeby się spieszyć, bo na horyzoncie nie widać żadnych naszych rywali, ale nie potrafię się powstrzymać. Na metę wpadamy po 9 godzinach i 15 minutach, tylko 39 minut po zwycięzcy! Jestem pierwszą dziewczyną, hurra!

Zbrojenia na zimę

Potem już tylko obiad, ciepły śpiwór i zasłużony sen. W trasie nie przydały się ogrzewacze do rąk, za to wyjęłam kurtkę - w połowie złapał nas dość mocny deszcz. Na następny bieg w odwodzie mam już ciepłe rajtuzki, lada dzień znajdę też najgrubsze narciarskie rękawice. Przydadzą się, bo - chociaż stary rok w Pucharze Pieszych Maratonów na Orientację Nocną Masakrą się skończył - już 3 stycznia jedziemy ze znajomymi na kolejną imprezę: Ełcką Zmarzlinę. I zapowiada się naprawdę zimno, dlatego oręż szykuję na temperaturę taką, jak w Beskidzie Żywieckim. Złamać na pewno się nie dam!

[object Object]
Szaleńczy pęd przez miasto i zdobywanie punktów. Z mapą w głowieKatarzyna Karpa | Muzyka: Quaro - Psion
wideo 2/22

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 29 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium