Mężczyzna miał zawieźć córkę do przedszkola - wstępnie ustaliła policja. Nie zrobił tego. Zostawił dziecko w samochodzie zaparkowanym niedaleko miejsca jego pracy. Po ośmiu godzinach w aucie nagrzanym od upału 3-latka umarła. Do tragedii doszło w Rybniku.
Samochód w czasie, w którym mężczyzna był w pracy, stał w nasłonecznionym miejscu. - Prawdopodobnie (mężczyzna) miał rano zawieźć dziecko do przedszkola, ale o nim zapomniał i pojechał do pracy. Kiedy przyszedł po ośmiu godzinach i zobaczył córkę w aucie, próbował ją reanimować - powiedziała rzeczniczka rybnickiej policji Aleksandra Nowara.
Niestety, dziewczynka już nie żyła. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja z Rybnika.
Nowara dodała, że nie można na razie przesłuchać ojca dziewczynki. - Nie można z nim nawiązać kontaktu. Mężczyzna pozostaje do dyspozycji śledczych - powiedziała.
Nie przyszło im do głowy, że dziecku może stać się coś złego
3-letni chłopiec został pozostawiony bez opieki w nagrzanym przez słońce samochodzie. Zaalarmowana policja niemal natychmiast przybyła na parking, gdzie w nagrzanym samochodzie siedziało dziecko. - Maluch miał na twarzy wypieki, bardzo płakał i krzyczał - informuje rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka. W tym czasie temperatura utrzymywała się na poziomie 30 stopni.
Policjanci odszukali rodziców, którzy w tym czasie robili zakupy. Nie przyszło im do głowy, że dziecku może stać się coś złego.
Niewiele brakowało, by tragedia wydarzyła się również we wtorek w Białymstoku. Matka zostawiła w rozgrzanym samochodzie ośmiolatka. Ktoś chłopca zauważył i powiadomił policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, wybili szybę. Dziecku udzielono pomocy medycznej.
15 minut może decydować o życiu dziecka
Policja zwraca uwagę, by w podobnych sytuacjach nie zwlekać z interwencją.
O rozsądek i niepozostawianie dzieci w rozgrzanych samochodach apelowali również organizatorzy kampanii "One Decision". Ostrzegali, że nawet 15 minut może zaważyć na życiu dziecka. Przy temperaturze ciała 40 stopni Celsjusza, jego narządy wewnętrzne przestają działać. Przy temperaturze ok. 41,5 stopni, dziecko umiera.
Autor: jl//rzw/zp / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: shuttertock