To manipulacja zdjęciami ze strony doradców Donalda Tuska - stwierdził Antoni Macierewicz, w reakcji na prezentację przez komisję Laska niepublikowanych wcześniej zdjęć z katastrofy smoleńskiej. Polityk PiS pytał, dlaczego te fotografie nie znalazły się w raporcie Millera nt. przyczyn tragedii z 10 kwietnia 2010 r.
Macierewicz stwierdził, że dobrze się stało, iż zdjęcia z miejsca katastrofy zostały pokazane (Lasek mówił, że są one dowodem na to, że TU-154M zderzył się z drzewem, a nie został rozerwany przez wybuch).
- Ta sprawa ujawnia, w jaki sposób, poza prawem, wyłącznie w celu propagandy współdziałają niejawnie różnorodne organy państwowe na skutek politycznej decyzji Donalda Tuska dla walki z zespołem parlamentarnym (ds. katastrofy smoleńskiej - red.), z dążeniem do prawdy i odkrywaniem prawdziwych przyczyn tragedii smoleńskiej - powiedział Macierewicz.
- Mamy do czynienia ze złamaniem prawa tylko po to, aby zakulisowo wprowadzić pewien materiał mający udowodnić tezy Donalda Tuska - dodał.
Jednocześnie zarzucił komisji Laska, że z materiałów, którymi dysponuje, nie mogą korzystać inne osoby.
"Dziwny proceder"
Macierewicz zwrócił też uwagę na wypowiedź członków zespołu Laska, że w raportach nie publikuje się zdjęć.
- W raporcie pana Millera jest kilkadziesiąt zdjęć. Mają one pewną cechę charakterystyczną, mianowicie to są zdjęcia fotoamatora Amilina, który je zrobił co najmniej trzy dni po katastrofie. Nie są to zdjęcia urzędowe, a wzięto je do urzędowego, polskiego raportu - dowodził polityk PiS.
Jednocześnie pytał, jak to możliwe, że w raporcie Millera nie ma zdjęć, które dziś pokazał Lasek, a które zrobili członkowie komisji Millera.
- Czy nie sądzicie państwo, że warto się pochylić nad tym dziwnym procederem - zwrócił się do dziennikarzy.
- Jako dowód mamy zdjęcia Amilina, a potem wyjmuje się z kieszeni znakomitej jakości zdjęcia i mówi się: "my je cały czas mieliśmy, ale w raporcie Millera daliśmy dziesiątej jakości zdjęcia Amilina, które nie wiadomo skąd wzięliśmy - powiedział Macierewicz.
"Bzdury, kłamstwa i oszustwa"
Polityk PiS dowodził potem, że zdjęcia złamanego skrzydła TU-154M - wbrew temu, co mówił Lasek - pokazują, że jego krawędzie są czarne.
- Doradcy Tuska nie potrafią powiedzieć, skąd te osmolone krawędzie się wzięły. A one są widoczne, nie ma co do tego wątpliwości - przekonywał Macierewicz. Dodał, że zmieniła się też w niektórych miejscach - w wyniku destrukcji - barwa skrzydła.
- Czyżby uderzenie w brzozę spowodowało, że one się tak przebarwiły? - pytał Macierewicz.
Dodał, że już wcześniej pytał o to zespół Laska. - Liczyłem, że jak robią konferencję prasową to po to, aby na to pytanie odpowiedzieć, a nie formułować następne bzdury, kłamstwa i oszustwa - stwierdził Macierewicz.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24