- Kroki prawne wobec szefa FBI można rozpatrywać tylko na gruncie prawa amerykańskiego. Negatywne stereotypy na temat Polski można rozbijać na salach sądowych, ale lepiej szukać rozwiązania, które przyniosłoby Polsce korzyść - przekonywał w "Kropce nad i" prezydent Bronisław Komorowski. Odniósł się w ten sposób do sugestii Andrzeja Dudy, który powiedział w "Faktach po Faktach", że rozważyłby pozwanie Jamesa Comeya.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego, lepiej szukać rozwiązania, które dałoby Polsce satysfakcję i korzyść.
- Niezależnie od tego, jak zachowuje się szef FBI, jest reakcja środowisk żydowskich, które przypominają polskie zasługi. Trzeba szukać w USA przyjaciół, którzy będą naszymi adwokatami - mówił prezydent. - W obronie Polski wystąpił przewodniczący Kongresu Żydów Amerykańskich i napiętnował niemądrą wypowiedź. To jest nasza korzyść - przekonywał.
- Ta nonsensowność pokazana dwa razy mocniej, gdy jest poparta deklaracjami o przyjaźni wobec Polski i jeszcze wychodzi ze środowisk żydowskich - podkreślił.
- Negatywne stereotypy na temat Polski można rozbijać na salach sądowych, ale lepiej robić to, powołując się na przyjazne głosy. Kroki prawne wobec szefa FBI można rozpatrywać tylko na gruncie prawa amerykańskiego - dodał Bronisław Komorowski.
Wcześniej w "Faktach po Faktach" Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta, powiedział, że rozważyłby pozwanie Jamesa Comeya.
- Byłoby nieodpowiedzialne rozwiązywać sprawę słów szefa FBI wojną z USA - podkreślił Komorowski.
Trudne relacje polsko-ukraińskie
Zaraz po wizycie polskiego prezydenta w ukraińskiej Radzie Najwyższej przyjęła ona ustawę, która uznaje prawny status uczestników walk o niezależność kraju w XX wieku, w tym członków Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA).
- Bez dialogu nie może być mowy o pojednaniu Polski z Ukrainą. W relacjach z Ukrainą jeszcze wiele pracy przed nami. Tak się zdarza w polityce. Prezydent jest od brania trudnych spraw na własne barki i prowadzenia dialogu polsko-ukraińskiego. Nieszczęście tej ustawy polega na tym, że ona w zasadzie uniemożliwia dialog historyczny polsko-ukraiński - powiedział Bronisław Komorowski.
- Sprawa na pewno nie jest skończona, jeśli chodzi o dialog dwustronny, ale tutaj też trzeba szukać rozwiązania pozytywnego, a nie ekscytować się negatywnie - dodał.
Kontrowersje związane ze SKOK-ami
Od maja 2013 r. Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp. prowadzi śledztwo dotyczące działania na szkodę SKOK Wołomin. Śledczy ustalili, że podstawione osoby za wiedzą kierownictwa tej kasy przedstawiały fałszywe zaświadczenia stanowiące zabezpieczenia pożyczek, co pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty. PiS sugeruje powiązanie Komorowskiego z tą kasą.
- Tysiąc razy to było dementowane. Mogę to dementować i tysiąc razy, a źli ludzie i tak będą chcieli z tego robić bat polityczny. W ogóle w żadnym banku nie byłem, pożyczyłem tylko 5 tys. złotych mojemu przyjacielowi, który te pieniądze stracił - powiedział Komorowski.
- Ze SKOK-ów muszą tłumaczyć się inni. To poważna sprawa ze względu na niejasne i podejrzane powiązania polityki z systemem SKOK-ów i przepływem gigantycznych pieniędzy. Jestem przekonany, że to będzie przedmiotem dalszych badań – nie tylko parlamentu. Szkoda, że Andrzej Duda nie chce się stawić na komisję w sprawie SKOK-ów, bo mógłby wyjaśnić parę rzeczy istotnych z punktu widzenia, dlaczego nastąpiło opóźnienie objęcia SKOK-ów nadzorem bankowym – powiedział.
Polska stawia na francuskie śmigłowce
We wtorek MON poinformowało, że tylko francuskie śmigłowce oferowane przez Airbus Helicopters spełniły wymagania formalne i przechodzą do testów w przetargu dla polskiego wojska.
W środę w „Faktach po Faktach” Andrzej Duda powiedział, że "kilka miesięcy temu pojawiła się sugestia, że stanowisko szefa RE dla Tuska było przehandlowane za francuskie śmigłowce".
- To jest obrzydliwe, kolejna metoda insynuacji typowa dla tego środowiska. Rozumiem, że powtarza plotkę, gdzieś coś usłyszał i przeczytał, jedna pani powiedziała coś drugiej w maglu politycznym, a on (Andrzej Duda – przyp. red.) z tego głosi tezę w poważnych mediach i udaje, że nie ponosi odpowiedzialności za kalumnię – tak prezydent skomentował sugestie kandydata PiS.
- Kiedy rozstrzygany jest ważny kontrakt, zawsze uruchamiają się firmy, które go przegrały. Na razie nie było żadnego przetargu. Rząd Polski ogłosił tylko, że rozpoczyna negocjacje z rządem Stanów Zjednoczonych (w sprawie rakiet Patriot - przyp. red.). Opozycja, która staje po stronie firm, które przegrały przetarg, staje się lobbystami. Opozycja krytykuje rozstrzygnięcia, nawet ich jeszcze nie znając. Nie zna ich, bo ich jeszcze nie ma. Do kontraktu na dozbrojenie polskiej armii stanęły tylko firmy zagraniczne.
Polska jak państwo totalitarne?
Andrzej Duda w środę w rozmowie z portalem gazeta.pl odniósł się do kwestii wysyłania 6-latków do szkół. Powiedział, że Polska zaczyna "przypominać państwo totalitarne".
- Polska jest demokratyczna, należy do świata zachodniego. Nazwanie jej totalitaryzmem to wyraz braku wiedzy. Mam pełną wiedzę na temat totalitaryzmu, bo ten totalitaryzm obalałem. Mówienie o totalitaryzmie dziś, to wyborcza hipokryzja - skomentował Komorowski.
- Przymus nauki szkolnej występuje w całym cywilizowanym świecie. Wyciąganie z tego wniosków, że Polska jest krajem totalitarnym jest bardzo oryginalne. Rolą prezydenta jest dbanie o podnoszenie poziomu edukacji - podkreślił.
Autor: kło//plw / Źródło: tvn24