- To wielka kampania reklamowa jednego z funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa, przedstawianego jako James Bond, który chciał uratować ojczyznę, a ja to uniemożliwiłem - ironizował Antoni Macierewicz (PiS) na środowej konferencji prasowej. Mówił tak o b. współpracowniku WSI Aleksandrze Makowskim, który zarzucił politykowi PiS, że "ujawnił całemu światu" polski wywiad i kontrwywiad wojskowy.
We wtorek "Gazeta Wyborcza" opisała poufny audyt stanu wojskowych specsłużb z 2007 r., który miał być przygotowany pod okiem ówczesnego koordynatora ds. służb Zbigniewa Wassermanna. Audyt miał wykazać, że Służbom Wywiadu Wojskowego i Służbom Kontrwywiadu Wojskowego (utworzonym w 2006 r. w miejsce WSI) brakowało kadr, panował w nich bałagan, nie były w stanie wypełniać obowiązków, a ich stan zagrażał bezpieczeństwu sił zbrojnych.
Antoni Macierewicz zapewnia, że żadnego audytu nie było.
Aleksander Makowski były współpracownik WSI, pytany we wtorek w "Faktach po Faktach" o doniesienia "GW" powiedział, że nie są one dla niego interesujące, bo opisany "stan faktyczny miał miejsce". Według niego Antoni Macierewicz "ujawnił całemu światu" polski wywiad i kontrwywiad wojskowy.
"James Bond"
W środę Antoni Macierewicz zwołał konferencję prasową, na której cytował opinie Zbigniewa Siemiątkowskiego, byłego szefa Agencji Wywiadu i opinie oficerów WSI na temat Aleksandra Makowskiego.
- Od kilku tygodni mamy do czynienia z wielką kampanią reklamową jednego z funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa, który jest przedstawiany jako James Bond, który mógł i chciał uratować ojczyznę, a ja oczywiście to uniemożliwiłem - powiedział Macierewicz.
Macierewicz tłumaczył, że opinie eksperckie na temat Makowskiego otrzymał, gdy musiał "podejmować decyzje, czy ten człowiek ma stać się filarem i podstawą dla bezpieczeństwa polskich żołnierzy".
- Nie wierzyłem w jego możliwości, działał na styku biznesu i służb. Byliśmy przekonani, że do źródeł informacji Makowskiego należy podchodzić bardzo ostrożnie - mówił Macierewicz, cytując opinie Siemiątkowskiego na temat Makowskiego, zawartą w raporcie z weryfikacji WSI.
Dębski: Macierewicz współodpowiedzialny za śmierć żołnierzy
Podczas konferencji Antoni Macierewicz nie odniósł się jednak bezpośrednio do zarzutów, które miały pojawić się w audycie Wassermanna. Na sali obecny był poseł Twojego Ruchu, Artur Dębski, który dopytywał: - Jak pan się czuje będąc współodpowiedzialnym za śmierć polskich żołnierzy w Afganistanie?
- Za śmierć żołnierzy odpowiadają strzelający do nich talibowie i ci wszyscy, którzy zniszczyli SKW - odpowiedział mu Macierewicz. Dębski nie odpuszczał i podkreślał, że "nasi żołnierze zaczęli ginąć w 2007 r. po likwidacji polskiego kontrwywiadu w Afganistanie". - Ten pan nie dorobił swojej lekcji i idzie drogą Aleksandra Makowskiego. Niecha pan nie idzie dalej tą drogą - mówił z kolei Macierewicz. - Za śmierć polskich żołnierzy odpowiedzialni są tacy ludzie jak Aleksander Makowski i reklamujący ich ludzie, wynoszący ich na wyżyny - tłumaczył.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24