W Charbielinie na Opolszczyźnie doszło do tragedii rodzinnej. Jak informuje prokuratura, Arkadiusz S. zastrzelił swojego brata, byłego policjanta. Między mężczyznami od jakiegoś czasu miał trwać konflikt. Do zabójstwa doszło w ich domu rodzinnym.
W piątkowe popołudnie mieszkańcy położonej niedaleko polsko-czeskiej granicy niewielkiej wsi Charbielin zostali postawieni na równe nogi. Raczej się nie zdarza, aby w jednym momencie przyjechało tam kilka radiowozów na sygnale. Wszystkie kierowały się do domu rodziny S.
Funkcjonariusze wyprowadzili z posesji Arkadiusza S., który - według informacji portalu prostozopolskiego.pl - sam ich wezwał.
Kilkadziesiąt minut wcześniej mężczyzna miał zastrzelić swojego brata Tomasza S., byłego policjanta.
Zbrodnia z konfliktem w tle
- Zatrzymany bezpośrednio na miejscu zdarzenia sprawca został doprowadzony do prokuratury, gdzie złożył wyjaśnienia. Został mu przedstawiony zarzut zabójstwa. Mężczyzna przyznał się - mówi Klaudiusz Juchniewicz, prokurator rejonowy w Prudniku.
Na tak wczesnym etapie śledztwa prokurator niechętnie wypowiada się o jego szczegółach. Wiadomo, że tłem zabójstwa były nieporozumienia rodzinne, konflikt między braćmi.
Skąd Arkadiusz S. miał broń? Prokurator Juchniewicz przyznaje, że w rodzinnym domu mężczyzn znaleziono kilka sztuk broni. Śledczy będą sprawdzać kwestię pozwoleń oraz do kogo ona należała. Oprócz tego mają zaplanowany jeszcze szereg innych czynności procesowych, w tym przesłuchania świadków i ustalenie stopnia poczytalności sprawcy.
Prokuratura zawnioskowała o tymczasowy areszt dla Arkadiusza S. Sąd przychylił się do tego wniosku. Jeśli biegli psychiatrzy stwierdzą, że mężczyzna jest poczytalny, grozić mu będzie nawet dożywocie.
Autor: ib/gp/kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock