"Dobro dziecka gdzieś się zatraciło w machinie procedur". Problem porwań rodzicielskich

[object Object]
"Dla dobra dziecka". Matka walczy o kontakt z synem uprowadzonym przez ojcatvn24
wideo 2/4

Justyna Descombes dwa lata temu odeszła od męża, Francuza i wróciła z ich synem do Polski. W lutym mężczyzna porwał chłopca i wywiózł za granicę. Od tego czasu matka nie ma normalnego kontaktu z dzieckiem. W tle toczy się batalia prawna, która rozstrzygnie o tym, z kim ostatecznie zamieszka chłopiec. Reportaż Roberta Sochy z "Superwizjera".

W Polsce co roku dochodzi do kilkuset tak zwanych rodzicielskich porwań.

Czekali na nią przed blokiem

13 lutego francuski mąż Justyny Descombes, od którego odeszła dwa lata temu, nagle zjawił się w Polsce. Czekał na nią przed blokiem, gdy rano odprowadzała syna do przedszkola.

Kobieta opowiada, że dwóch mężczyzn napadło ją, gdy wyszła z domu. – Ja trzymałam Leosia. Nie wiedziałam, co się dzieje. Jeden mężczyzna zaczął wyrywać mi Leosia – mówi.

Szybko się zorientowała, że jednym z napastników jest jej mąż. Na nagraniu z monitoringu widać również drugiego napastnika - nieznany mężczyzna z kapturem na głowiezostał nagrany jak biegnie z dzieckiem do auta.

- Leo był po prostu przerażony i krzyczał: "mamo!" – relacjonuje Justyna Descombes. - Pomimo, że byłam w strachu, to jednak krzyczałam głośno, żeby ktokolwiek mi pomógł. Mąż wtedy zakrywał mi ręką buzię, szarpał – dodaje.

Po chwili mąż kobiety uciekł do samochodu, do którego wciągnięty został chłopiec. Jak się później okazało, było to auto jej teścia. – Zaczęłam za nimi biec. Chciałam telefonem zrobić zdjęcie tablic rejestracyjnych, ale nie udało mi się to – opowiada pani Justyna.

Ślub, narodziny dziecka i konflikt

Ponad dziesięć lat temu wyjechała do Francji na stypendium naukowe. Wyszła za mąż za Francuza. Urodził im się syn Leo.

Krótko potem relacje między małżonkami zaczęły się psuć. Zdecydowała się na powrót do Polski i zabrała ze sobą syna. Chłopiec miał wówczas dwa i pół roku. W Polsce złożyła pozew o rozwód, sprawa jest w toku.

- Leo ma dobry z nim kontakt - przyznaje pani Justyna. - Kiedyś sam wybierze, czy będzie mieszkał we Francji, w Polsce, a może jeszcze gdzie indziej. Tylko chciałabym, na dzień dzisiejszy, żeby Leo wrócił i miał zapewnione poczucie bezpieczeństwa - mówi.

Pierwsze porwanie

Po wyjeździe kobiety z dzieckiem do Polski, jej mąż regularnie odwiedzał syna. Spędzał z nim czas, bawił się, odbierał z przedszkola. W maju 2018 roku po raz pierwszy bez wiedzy matki wyjechał z nim do Francji.

Wówczas Justyna Descombes odzyskała syna. - Mąż mówi za każdym razem, że jeśli Leo będzie chciał wrócić, to będzie mógł – opowiada. Chłopiec miał po francusku zwrócić się do taty, że "chce wrócić do kota, do Emilki". - Powtarzał to trzy razy i mąż się prawie na niego obraził. Powiedział, tak jak w przypadku rozwodu, "rób co chcesz" – dodaje.

Po powrocie dziecka do Polski na potrzeby procesu rozwodowego powstała opinia psychologów sądowych. Wynikało z niej, że dziecko ma dobre relacje z obojgiem rodziców, ale w przypadku ojca psychologowie zalecili psychoedukację w zakresie liczenia się z przeżyciami i potrzebami dziecka.

Ponadto uznali, że na razie chłopiec nie powinien ponownie wyjeżdżać z ojcem do Francji, bo stanowiłoby to dla niego duże obciążenie emocjonalne, po pierwszym, nagłym odseparowaniu go od matki.

"Dla dobra dziecka" - pierwsza część dyskusji
"Dla dobra dziecka" - pierwsza część dyskusjitvn24

Dochodzenie umorzone

Po drugim, lutowym porwaniu, zarejestrowanym przez monitoring, kobieta natychmiast powiadomiła polską policję, ojcu udało się wyjechać z dzieckiem. Nikt go nie zatrzymał, nikt nie przesłuchał świadków. Dochodzenie zostało szybko umorzone.

Reporterzy "Superwizjera" chcieli umówić się na spotkanie z ojcem dziecka, by poznać jego stanowisko. – Nie, nie. Mam wystarczająco dużo kłopotów przez wasze głupoty – uciął w krótkiej rozmowie telefonicznej.

Gdy dwa lata temu matka z dzieckiem pojechała do Polski, ojciec nie podejmował żadnych kroków prawnych. Z dokumentów sądowych nie wynika też, aby był przeciwny wyjazdowi. Regularnie odwiedzał syna w Polsce. Jego stanowisko zmieniło się, gdy kobieta wniosła pozew o rozwód, a sąd jej przyznał tymczasową opiekę nad dzieckiem.

Kontakt tylko przez internet

Od kiedy chłopiec jest we Francji, matka widuje Leona wyłącznie na ekranie komputera, podczas krótkich połączeń za pośrednictwem komunikatora internetowego. Po raz pierwszy rozmawiała z nim dwa dni po porwaniu.

Podczas krótkiej rozmowy mężczyzna kilkukrotnie zwracał uwagę, że matka mówi po polsku.

- Będzie po francusku tym razem? – pytał przed umożliwieniem Justynie Descombes kolejnej rozmowy z dzieckiem. Gdy ta ignorowała żądania męża, ten w końcu odpowiedział: "przestań mówić po polsku, bo inaczej wynocha".

Podczas jednej z rozmów matka zapytała syna, czy się czegoś boi. Dziecko odpowiedziało, że "tak". W tym momencie interweniował mąż. – Jeśli chcesz robić przesłuchanie, to po francusku – zwrócił uwagę. – Taty boję się – zdążył odpowiedzieć Leon.

- Dwa tygodnie po porwaniu mówił: "mamo, boję się taty. Przyjedź samochodem i zabierz mnie", a potem pokazywał tylko głową, kogo się boi. Zobaczyłam, że Leo ma teraz taki mechanizm, że tak jakby był rzeczą przenoszoną – mówi Justyna Descombes.

- Potem kontakty były coraz rzadsze, aż w końcu Leo przestał w ogóle do mnie mówić i teraz w zasadzie tylko milczy – dodaje. - Mąż realizuje swój plan, żeby syn w ogóle ze mną przestał rozmawiać - uważa.

"Dla dobra dziecka" - druga część reportażu
"Dla dobra dziecka" - druga część reportażutvn24

Przed domem teściów

Rozpoczęła walkę o odzyskanie syna. Jeździ do Francji. Podczas jednej z podróży dowiedziała się, że Leo jest prawdopodobnie u rodziców męża pod Grenoble. Pojechała tam w towarzystwie polskiej adwokatki i tłumacza.

Na miejscu zauważyła, że na podwórku dziadków stoi auto, które zostało wykorzystane podczas ostatniego porwania jej dziecka.

Stojąc pod bramą posiadłości teściów, tłumacz w rozmowie telefonicznej zwrócił się do ojca dziecka, by matka mogła "na parę sekund zobaczyć syna". – To nie jest tak, że można do ludzi przyjechać tak znienacka – odparł mężczyzna. Wezwano patrol policji. Matka liczyła, że dzięki temu w końcu będzie mogła przytulić dziecko.

- Widziałam pani dziecko. Ma się dobrze. Pani też je zobaczy – zapewniła policjantka. – Jeśli mąż nie chce oddać dziecka, to ja nie mogę go do tego zmusić – dodała jednak.

Po dwóch miesiącach od porwania, matka po raz pierwszy mogła dotknąć swojego dziecka. Ojciec Leona nie zgodził się, by matka weszła na posesję, więc kontakt ograniczała oddzielająca ich brama.

W pewnym momencie przed domem pojawił się teść pani Justyny. Przyznał, że brał udział w porwaniu. - To jest ten pan, który tym samochodem porwał mi dziecko – zwróciła się do policjantów. – Tak, to ja go porwałem – potwierdził teść. – Nie, to nie jest prawda. To ty go porwałaś - zainterweniował mąż pani Justyny.

Walka w sądzie

Kobieta w sądzie w Grenoble złożyła wniosek o powrót dziecka do niej na podstawie tak zwanej konwencji haskiej. Razem ze swoją polską prawniczką poszła do sądu, ale sprawę odroczono.

- Pomimo tego, że to jest sprawa w konwencji haskiej, a priorytetem konwencji jest jak najszybszy powrót do ostatniego miejsca zamieszkania i ochrona dziecka, strona francuska powiedziała, że prokurator w tym momencie się nie przygotował i nie zapoznał się z dokumentami – opowiada Justyna Descombes.

"Nikt nie patrzy na to, jaką dziecko przeżyło traumę"

Justyna Descombes szukając syna, spędziła we Francji prawie cztery tygodnie. – Będąc pod domem męża, pod domem jego rodziców, chodząc na policję. W Polsce głównie spędzam czas na pisaniu pism. Jest strasznie ciężko – wyznaje. – Moje dziecko jest tylko imieniem i nazwiskiem napisanym na kartce. Nikt nie patrzy na to, że to jest małe dziecko, które chodziło do przedszkola, które ma tutaj swoich przyjaciół – tłumaczy.

Jej zdaniem "nikt nie patrzy na to, jaką dziecko przeżyło traumę". Skarży się, że "jest izolowana, a dziecko nie może z nią nawet pobyć, przytulić się".

- W momencie, kiedy dochodzi do uprowadzenia dziecka, mamy przepisy międzynarodowe, które powinny zmierzać do zminimalizowania skutków tej sytuacji, które są najbardziej dotkliwe dla małoletniego. I do jak najszybszego przywrócenia stanu sprzed porwania – mówi adwokat Aneta Grabowska-Cyganek, pełnomocniczka Justyny Descombes.

- Na podstawie tego konkretnego przypadku możemy stwierdzić, że dobro dziecka gdzieś zupełnie się zatraciło w machinie wszystkich tych procedur – oceniła adwokat.

"Najgorsze są wieczory"

Polska prokuratura, po zażaleniu matki, ponownie prowadzi śledztwo w sprawie porwania dziecka. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. W najbliższych dniach sąd w Grenoble ma podjąć decyzję, z kim na razie będzie mieszkał Leo do czasu ostatecznego wyroku w sprawie rozwodowej.

- Najgorsze są wieczory, kiedy mi się przypomina, jak rano czytaliśmy bajki. I ten kontakt przez Skype’a, który nie jest już w zasadzie żadnym kontaktem. Jest moim monologiem – mówi Justyna Descombes.

- Ale wiem, że muszę być silna i jeszcze jest dużo rzeczy do zrobienia, by Leon jak najszybciej wrócił. Teraz nie mogę odpuścić, ale jest bardzo ciężko - podkreśla.

"Dla dobra dziecka" -  druga część dyskusji
"Dla dobra dziecka" - druga część dyskusjitvn24

Autor: asty//rzw / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

- Myślę, że Wołodymyr Zełenski powinien być troszkę bardziej wdzięczny - odpowiedział Donald Trump, pytany, czego potrzebowałby od prezydenta Ukrainy, aby powrócić do rozmów na temat umowy o minerałach. Dopytywany, czy porozumienie upadło, odparł, że "nie sądzi", ale więcej powie o tym we wtorek. Prezydent USA po raz kolejny powielił też nieprawdziwe informacje na temat wysokości kwoty, jaką Stany Zjednoczone wsparły Ukrainę.

Trump o tym, czego oczekiwałby od Zełenskiego

Trump o tym, czego oczekiwałby od Zełenskiego

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, BBC, tvn24.pl, AP

Republikański kongresmen Brian Fitzpatrick rozmawiał w poniedziałek z doradcą prezydenta Ukrainy Andrijem Jermak. "W 100 procentach przywracamy ten pociąg na tory" - napisał potem, dodając, że "w niedługim czasie" podpisana zostanie umowa o zasobach mineralnych.

Republikański kongresmen: przywracamy ten pociąg na tory

Republikański kongresmen: przywracamy ten pociąg na tory

Źródło:
TVN24, PAP

Papież Franciszek miał dwa epizody ostrej niewydolności oddechowej i wymagał nieinwazyjnej, mechanicznej wentylacji - przekazał w poniedziałek wieczorem Watykan.

Watykan o stanie papieża Franciszka. "Dwa epizody ostrej niewydolności oddechowej"

Watykan o stanie papieża Franciszka. "Dwa epizody ostrej niewydolności oddechowej"

Źródło:
Reuters, PAP

- Trudno wytłumaczyć to inaczej niż kampanią wyborczą - komentują rządzący. Po dyplomatycznej kłótni w Białym Domu polska opozycja frontalnie atakuje prezydenta Ukrainy, nie przebierając w słowach. To wygląda, jakby PiS ścigało się z Konfederacją na antyukraińskość.

Politycy PiS po kłótni w Białym Domu atakują Zełenskiego. "Obrzydliwa zmiana kierunku"

Politycy PiS po kłótni w Białym Domu atakują Zełenskiego. "Obrzydliwa zmiana kierunku"

Źródło:
Fakty TVN

Do tej pory dobra wola kierowana była w stronę sojuszników z Europy i to właśnie amerykański wywiad ostrzegał przed rosyjskimi przesyłkami, które miały eksplodować na europejskich lotniskach. Teraz nawet nie będzie miał o nich wiedzy. Decyzję podjął w ubiegłym tygodniu amerykański sekretarz obrony. To niejedyny gest dobrej woli w kierunku Putina. Prasa pisze też o ruchach wokół odbudowy Nord Stream 2.

"To bandyta, który rozumie jedną rzecz: siłę". Demokraci ostrzegają Trumpa

"To bandyta, który rozumie jedną rzecz: siłę". Demokraci ostrzegają Trumpa

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

- Mamy plany na wypadek nałożenia ceł przez USA i prezydenta Donalda Trumpa - podkreśliła prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum. Waszyngton zapowiedział, że cła mają zostać wprowadzone we wtorek.

"Jakakolwiek będzie ta decyzja, my podejmiemy własne"

"Jakakolwiek będzie ta decyzja, my podejmiemy własne"

Źródło:
PAP

Słowacki premier zagroził zablokowaniem czwartkowego szczytu Unii Europejskiej w sprawie pomocy finansowej i wojskowej dla Ukrainy. Robert Fico domaga się, by Wspólnota poparła jego żądania przywrócenia przez Kijów tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy. Odrzucił też uczestnictwo Bratysławy w dozbrajaniu atakowanego przez Rosję kraju.

Fico grozi zablokowaniem szczytu w sprawie pomocy dla Ukrainy. I stawia żądania

Fico grozi zablokowaniem szczytu w sprawie pomocy dla Ukrainy. I stawia żądania

Źródło:
PAP, Hospodárske noviny

- Kiedy zaczynała się wojna, to rząd Prawa i Sprawiedliwości zachował się tak, jak powinien się zachować polski rząd - mówił wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL-Trzecia Droga). - Tak należało wówczas robić i tak należy oczywiście robić także i teraz - ocenił pomoc Polski dla Ukrainy poseł PiS Marcin Przydacz.

W tej sprawie "nie ma sporów" między obecnym i poprzednim rządem

W tej sprawie "nie ma sporów" między obecnym i poprzednim rządem

Źródło:
TVN24

- Producenci aut będą mieli więcej czasu na spełnienie europejskich celów dotyczących norm emisji CO2 - zapowiedziała szefowa Komisji Europejskiej (KE) Ursula von der Leyen.

Co z unijną rewolucją? Zapowiedź Brukseli

Co z unijną rewolucją? Zapowiedź Brukseli

Źródło:
PAP

Dwa autobusy zderzyły się w poniedziałek w centrum Barcelony. Ponad 50 osób zostało rannych. Cztery z nich są w stanie krytycznym i trafiły do szpitala. Na miejsce zdarzenia skierowano 19 karetek pogotowia, wozy policyjne i strażackie oraz zespoły psychologów.

Zderzenie dwóch autobusów w Barcelonie. Dziesiątki rannych

Zderzenie dwóch autobusów w Barcelonie. Dziesiątki rannych

Źródło:
PAP

Osoby, które złożyły wniosek o wcześniejszą emeryturę przed 6 czerwca 2012 roku, a prawo do świadczenia uzyskały po roku 2012, będą mogły ponownie przeliczyć wysokość emerytury - wynika z założeń projektu resortu rodziny, który znalazł się w wykazie prac rządu. Zmiany mogą objąć około 200 tysięcy Polaków.

Zmiany dla tysięcy emerytów. Nowe plany rządu

Zmiany dla tysięcy emerytów. Nowe plany rządu

Źródło:
PAP

20-latek podejrzany o próbę zgwałcenia 13-latki w Rabce-Zdroju trafi do tymczasowego aresztu. Sąd rozpatrzył zażalenie prokuratury na wcześniejszą decyzję sądu, który zgodził się, by podejrzany wyszedł na wolność po wpłaceniu 50 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. 20-latkowi grozi nawet dożywocie.

Podejrzany o próbę zgwałcenia 13-latki trafi jednak do aresztu

Podejrzany o próbę zgwałcenia 13-latki trafi jednak do aresztu

Źródło:
PAP / tvn24.pl

W wieku 88 lat zmarł James Harrison, dawca krwi z Australii, który pomógł ocalić życie nawet 2,4 miliona dzieci. Mężczyzna zyskał sławę za sprawą swojej unikalnej krwi, pozwalającej na produkcję szczepionek zapobiegających konfliktowi serologicznemu u noworodków. Informację o śmierci Harrisona przekazała jego rodzina.

Nie żyje "człowiek ze złotym ramieniem", jego krew uratowała 2,4 miliona dzieci

Nie żyje "człowiek ze złotym ramieniem", jego krew uratowała 2,4 miliona dzieci

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Z audi wysiadł pasażer, podszedł do kierowcy innego auta i zaczął się z nim bić. Nagranie ze zdarzenia na drodze wojewódzkiej trafiło do sieci. - Niestety, to sołtys, jest mi niezmiernie przykro. Ofiary też są mieszkańcami naszej gminy, wyraziłem pełne wsparcie dla poszkodowanych i zdecydowanie potępienie zachowania pana sołtysa - mówi portalowi tvn24.pl Robert Zieliński, wójt gminy Sztutowo. Zapowiada też dalsze kroki wobec sołtysa. Władze gminy wydały w tej sprawie oświadczenie.

Agresja i bójka na drodze. "Niestety, to sołtys"

Agresja i bójka na drodze. "Niestety, to sołtys"

Źródło:
TVN24

Samochód wjechał w tłum ludzi w centrum Mannheim w zachodniej części Niemiec. Nie żyją co najmniej dwie osoby, jest wielu rannych. Podejrzany został ujęty, to obywatel Niemiec. Nie jest jasne, czy zdarzenie w Mannheim było nieszczęśliwym wypadkiem czy aktem terroru. "Po raz kolejny opłakujemy Mannheim, po raz kolejny opłakujemy rodziny ofiar bezsensownego aktu przemocy" - napisał na X kanclerz Olaf Scholz.

Samochód wjechał w tłum ludzi. "Kolejny raz opłakujemy Mannheim"

Samochód wjechał w tłum ludzi. "Kolejny raz opłakujemy Mannheim"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, "Bild", PAP

Dziennikarz, który pytał prezydenta Ukrainy o brak garnituru, pojawił się w Białym Domu niedawno, gdy administracja Donalda Trumpa zaczęła sama decydować, kogo wpuszcza na wydarzenia z prezydentem. To Brian Glenn, pracujący dla znanej z rozpowszechniania teorii spiskowych stacji Real America Voice. Jak oceniają media, pytanie zadane przez Glenna było "ciosem poniżej pasa" wobec prezydenta Ukrainy, które "zmieniło nastrój" spotkania w Gabinecie Owalnym.

"Pan posiada garnitur?". Kim jest dziennikarz, który zadał Zełenskiemu "cios poniżej pasa"

"Pan posiada garnitur?". Kim jest dziennikarz, który zadał Zełenskiemu "cios poniżej pasa"

Źródło:
Reuters, The New York Times, The Telegraph, PAP, BBC, tvn24.pl

Większość Amerykanów negatywnie ocenia działania Donalda Trumpa jako prezydenta i uważa, że wskutek jego polityki kraj zmierza w złym kierunku. Większość ankietowanych jest też zdania, że głowa państwa nie poświęca wystarczającej uwagi "najbardziej palącym problemom kraju" - wskazują wyniki najnowszego sondażu, przeprowadzonego na zlecenie CNN.  

Amerykanie ocenili pierwsze tygodnie prezydentury Trumpa. Sondaż

Amerykanie ocenili pierwsze tygodnie prezydentury Trumpa. Sondaż

Źródło:
CNN

Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące podejrzenia, że prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz mógł popełnić tak zwaną zbrodnię VAT - wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl. W śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku weźmie udział Krajowa Administracja Skarbowa, a także Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Rusza śledztwo dotyczące zbrodni VAT-owskiej w Polskim Komitecie Olimpijskim

Rusza śledztwo dotyczące zbrodni VAT-owskiej w Polskim Komitecie Olimpijskim

Źródło:
tvn24.pl

Zachowanie innych kierowców nie przyczyniło się do śmieci mężczyzny, który zginął natychmiast po uderzeniu w bariery energochłonne, przez co nie może tu być mowy o rozpatrywanie tego zdarzenia pod kątem przestępstwa nieudzielenia pomocy - tak prokuratura tłumaczy umorzenie śledztwa w sprawie śmiertelnego wypadku motocyklisty na obwodnicy Zambrowa (Podlaskie). W czasie gdy doszło do tego zdarzenia, drogą przejeżdżali była I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i jej mąż, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki.

Zginął motocyklista. Obok przejeżdżali była prezes Sądu Najwyższego i jej mąż. Koniec śledztwa

Zginął motocyklista. Obok przejeżdżali była prezes Sądu Najwyższego i jej mąż. Koniec śledztwa

Źródło:
PAP

Działacze studenccy w Irlandii mówią o "alarmującym wzroście" liczby ofert wynajmu mieszkań w zamian za seks i apelują do władz o pilne działania. Zielona Wyspa pozostaje popularnym kierunkiem wśród zagranicznych studentów, a jednocześnie mierzy się z kryzysem braku nieruchomości, podaje brytyjska Sky News.

Mieszkanie za seks. "Alarmujący wzrost" ofert wynajmu

Mieszkanie za seks. "Alarmujący wzrost" ofert wynajmu

Źródło:
Sky News

W Trójmieście około dwukrotnie wzrosła w ofercie deweloperów liczba mieszkań z ceną ponad 20 tysięcy złotych za metr kwadratowy - wynika z danych portalu Rynekpierwotny. Podano również dane dotyczące cen nowych lokali w największych miastach Polski.

20 tysięcy złotych za metr. W tym mieście podwoiła się liczba ofert

20 tysięcy złotych za metr. W tym mieście podwoiła się liczba ofert

Źródło:
PAP
Przekraczają granicę i znikają. Co się stało z tymi dziećmi?

Przekraczają granicę i znikają. Co się stało z tymi dziećmi?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Gotowość do wyjazdu to jeszcze nie udział w wojnie. "To jest mądrość tych rządów"

Gotowość do wyjazdu to jeszcze nie udział w wojnie. "To jest mądrość tych rządów"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Oscary 2025 za nami. "Anora" łącznie otrzymała aż pięć Nagród Akademii. Została najlepszym filmem, jeden z jego producentów - Sean Baker - wygrał także w kategoriach: najlepsza reżyseria, najlepszy scenariusz oryginalny oraz najlepszy montaż, a gwiazda produkcji Mikey Madison otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki.

Oscary 2025. "Anora" wielkim zwycięzcą

Oscary 2025. "Anora" wielkim zwycięzcą

Źródło:
tvn24.pl