Po tym, co wydarzyło się w Samarze chciałbym zaproponować Państwu małe ćwiczenie intelektualne. Co by z nami było, gdyby przeważyła retoryka przeciwników przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, zwłaszcza ugrupowań wicepremierów Giertycha i Leppera oraz części działaczy PiS-u?
Jak dzisiaj stawialibyśmy czoło narastającej, programowej agresji Rosji? Jak wyglądałaby sytuacja ekonomiczna kraju? Jak wyglądałyby jego perspektywy? Jeżeli Państwa wizja takiej hipotetycznej sytuacji będzie zbliżona do mojej, to powstaje pytanie: czy polityków, którzy proponują tak nietrafione programy dla Polski należy nagradzać wysokimi stanowiskami w Państwie? Kolejną konsekwencją podobnej gimnastyki umysłowej mogłoby być pytanie: jak w tej sytuacji Polska powinna traktować Unię Europejską, która daje jej parasol ochronny przed zakusami Rosji, by nie wspomnieć o 70 miliardach euro w samych funduszach strukturalnych? Starać się, by Unia Europejska była spójna i silna, czy raczej rozbijać ją nieprzemyślanymi i niemożliwymi do realizacji żądaniami? Odnoszę wrażenie, że podobne ćwiczenie jest zbyt trudne dla osób odpowiedzialnych dzisiaj za naszą politykę zagraniczną, ale może się mylę.