Rosyjski dziennikarz bez akredytacji. "Wiem, że jestem czysty"

Rosyjski dziennikarz stracił akredytację
Rosyjski dziennikarz bez akredytacji. "Wiem, że jestem czysty"
Źródło: tvn24

- Straszna niespodzianka i zupełnie nie rozumiem dlaczego - mówi o cofnięciu swojej akredytacji rosyjski dziennikarz Leonid Swiridow. - Jestem osobą publiczną, także nie mam nic do ukrycia - dodaje.

Leonid Swiridow - pracujący w Warszawie dziennikarz MIA (Międzynarodowej Agencji Informacyjnej) "Rossija Siegodnia", działający w Polsce także jako bloger, został wezwany do MSZ, gdzie wręczono mu notę z informacją, że zostaje pozbawiony akredytacji.

- Byłem zaproszony na spotkanie w ministerstwie spraw zagranicznych i został mi wręczony dokument, w którym jest napisane, że cofnięto decyzję o akredytacji. i tyle, bez żadnych uzasadnień - relacjonuje Swiridow.

- Oczywiście zapytałem dyrektora biura rzecznika prasowego MSZ dlaczego, na jakiej podstawie. Powiedział, że nie musi uzasadniać takich decyzji. No rzeczywiście, nie musi - dodaje rosyjski dziennikarz.

Rosyjski dziennikarz stracił akredytację
Rosyjski dziennikarz stracił akredytację
Źródło: tvn24

Szpiedzy w tle

Jak się nieoficjalnie dowiedział portal tvn24.pl, cofnięcie akredytacji nastąpiło na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Te informację potwierdził w rozmowie z PAP rzecznik ABW Maciej Karczyński.

- Jeżeli chodzi o aferę szpiegowską, to trzeba spytać służby specjalne, jeżeli coś mają - odcina się od spekulacji, jakoby cofnięcie jego akredytacji było związane z aferą szpiegowską w Polsce, Swiridow. - Ja wiem, że jestem czysty - podkreśla.

Kilka lat temu czeskie MSZ nie przedłużyło Swiridowowi akredytacji. Jedna z tamtejszych gazet twierdziła, że dziennikarz był rosyjskim szpiegiem.

Autor: dln//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: