Od kilkunastu dni Marcin F. - prawomocnie skazany za pobicie policjanta - powinien być w więzieniu. Nie trafił jednak za kraty, dzięki interwencji prokuratora generalnego. Wstrzymanie wykonania wyroku nie oznacza jednak, że Zbigniew Ziobro kwestionuje winę skazanego. Chce jego ułaskawienia, choć powody, na razie objęte są tajemnicą. Materiał magazynu "Czarno na Białym".
Wszystko zaczęło się na antyrządowej manifestacji Ruchu Narodowego po wybuchu afery taśmowej latem 2014 r. W jej trakcie Marcin F. (na jego żądanie nie podajemy nazwiska - red.) - jak mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak - dokonał naruszenia nietykalności cielesnej policjanta.
- Zaatakował go, bijąc w okolice brzucha oraz wielokrotnie kopiąc - relacjonuje sędzia.
Przez sądy dwóch instancji F. został skazany na pół roku bezwzględnego więzienia. Między innymi dlatego, że wcześniej był już karany.
Kilkanaście dni temu mężczyzna miał zacząć odbywać karę. Dokładnie dwa dni wcześniej prokurator generalny Zbigniew Ziobro wstrzymał jej wykonanie.
- Ma prawo wstrzymać wykonanie kary, jeżeli szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem. Co to znaczy? To znaczy, że jeżeli prokurator generalny uzna, że ma podstawy do wystąpienia do prezydenta o skorzystanie z prawa łaski, to może wstrzymać wykonanie kary - tłumaczy Sławomir Pałka, członek Krajowej Rady Sądownictwa.
Leszczyńska-Furtak przyznaje jednak, że nie wpłynęły do sądu żadne dokumenty, które wskazywałyby na takie szczególne okoliczności.
Objęte tajemnicą
Reporter "Czarno na Białym" Leszek Dawidowicz chciał o nie zapytać ministerstwo sprawiedliwości.
- Wie pan co, może ja bym sprawdził i wtedy może dałbym panu "setkę" (udzielił wypowiedzi - red.), bo naprawdę nie wiem - mówi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. I proponuje kontakt przez rzecznika prasowego. Kilka godzin później rzecznik przekazuje, że minister jednak nie może skomentować sprawy.
- Tak wygląda sytuacja z tego rodzaju wrażliwymi sprawami. Tym bardziej, że ani my, ani wy nie chcemy komplikacji, co do odpowiedzi. Więc wyślijcie pytania, my postaramy się wam przedstawić stanowisko na piśmie - tłumaczy rzecznik prasowy ministerstwa sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Reporterowi przekazano, że tego typu wrażliwe sprawy może skomentować prokuratura krajowa. W mailach, które otrzymał od prokuratury, nie pada odpowiedź, dlaczego Zbigniew Ziobro rozpoczął postępowanie ułaskawieniowe wobec Marcina F.
Okazało się, że powody są objęte tajemnicą.
"Dla mnie proces był farsą"
Tymczasem Marcin F. na początku marca zabrał głos w Sejmie na konferencji Roberta Winnickiego, prezesa Ruchu Narodowego, a obecnie posła Kukiz'15. Wspólnie apelowali o ułaskawienie tłumacząc, że jego proces miał charakter polityczny.
- Od 5 czy 6 lat uczęszczam na każde demonstracje patriotyczne w Warszawie. (...) Ta demonstracja była szczególna, bo chyba zaszła za skórę szefowi policji, wtedy panu Sienkiewiczowi. Dla mnie proces był farsą - mówił F.
Winnickiego zatrzymano w trakcie tej samej manifestacji w 2014 roku. On jednak został uniewinniony, ale - jak twierdzi w rozmowie z dziennikarzem "Czarno na białym" - także na niego próbowano coś znaleźć.
- Policja zamiast ścigać przestępstwa w siebie skierowane, zajmuje się fabrykowaniem dowodów - mówi Winnicki. Pytany, czy zgłosił to do prokuratury, odpowiada: - Nie zgłosiłem tej sprawy, bo też nie mam ku temu twardych dowodów.
Nie oznacza kwestionowania wyroku
Wstrzymanie wykonania wyroku dla Marcina F. nie oznacza jeszcze ułaskawienia, ale nie oznacza też, że Zbigniew Ziobro ten wyrok kwestionuje.
- Gdyby prokurator generalny kwestionował ustalenia sądu, to rozumiem, że w takiej sytuacji wywiódłby kasację, bo ma do tego prawo. Skoro kasacji nie wywiedziono, to nie dopatrzono się żadnych rażących naruszeń prawa przy wydawaniu wyroku. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, Ewa Leszczyńska-Furtak.
Na razie prokurator generalny zwrócił się do sądu o wydanie opinii w tej sprawie. Co ważne, nie wskazał powodów, dla których rozważa wniesienie wniosku o ułaskawienie do prezydenta.
Marcin F., mimo że na początku zgodził się na rozmowę z reporterem "Czarno na Białym", ostatecznie odwołał spotkanie. Na stronach Ruchu Narodowego podkreśla się jego zaangażowanie publiczne: "czego wyrazem był m.in. trzykrotny udział w kontroli przebiegu wyborów jako mąż zaufania z ramienia KW Prawa i Sprawiedliwości".
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 | TVN24