Główny Inspektorat Sanitarny opublikował spot, w którym przestrzega przed braniem dopalaczy. Krótki filmik pojawił się na profilu facebookowym GIS i od razu wzbudził kontrowersje. "To jest tak złe, że aż to zapamiętam" - ocenia jeden z internautów. Podobnych komentarzy nie brakuje. - Jestem zadowolony z efektu - mówi tvn24.pl autor pomysłu, Marek Posobkiewicz z GIS.
W minutowym filmiku widzimy dwoje nastolatków, chłopaka i dziewczynę, którzy siedzą na podwórku przed blokiem. W pewnym momencie podchodzi do nich diler, który pyta, czy "chcą kupić jakiś fajny towar". Wyciąga przy tym woreczki z "dopalaczem".
Spot "dobry" czy "żałosny"?
"Powaliło cię? Oddalam to pytanie" - odpowiada handlarzowi chłopak. Następnie do akcji wkracza policja, która aresztuje dilera. W tle słychać złowrogą muzykę, a chłopak komentuje "pewnie pójdzie siedzieć". "Sorry, taki mamy klimat" - dodaje dziewczyna.
Od czwartku spot miał ponad 250 tys wyświetleń. W większości reakcje internautów są raczej negatywne. "Ten spot jest żałosny", "Miała być Ameryka, a wyszło jak wyszło. Ogólnie sztos, tego dreszczyku grozy nie powstydziłby się sam Hitchcock", "Wchodzę już kolejny raz tu, bo za każdym razem mam nadzieję, że to był tylko zły sen" - to tylko niektóre komentarze. Są też jednak i pozytywne opinie: "Świetne, więcej takich filmów!!!!!", "Muszę przyznać, że dobry spot" - piszą internauci na profilu GIS.
"Chodziło o to, żeby zwrócić uwagę"
Jak poinformował portal tvn24.pl, Marek Posobkiewicz, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego, spot kosztował 3 tys. złotych. - Zrobiliśmy go samodzielnie, aktorzy zgodzili się w nim zagrać na zasadzie wolontariatu. Chodziło o to, żeby dotrzeć do młodych ludzi, którzy nie oglądają telewizji, tylko szukają informacji w internecie i do których nie docierają grzeczne wypowiedzi - podkreśla. Dodaje, że pomysł na filmik "pojawił się ad hoc". - Filmik jest trochę humorystyczny, mimo, że o poważnym temacie. Chcieliśmy zwrócić uwagę i to się udało. Od wczoraj spot miał ponad 250 tys odsłon. Jestem zadowolony z efektu - zaznacza Posobkiewicz.
Tylko w woj. śląskim w ostatnich dniach do sanepidu wpłynęły zgłoszenia o 597 podejrzeniach zatrucia dopalaczami. Do szpitali trafiły 434 osoby.
W ramach akcji przeciw handlarzom dopalaczami policjanci zatrzymali na Śląsku 13 osób, kilka z nich ma jednak – dotychczas – status świadków. Aresztowanych zostało troje spośród zatrzymanych.
Autor: eos/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: GIS