"Metody skuteczne oznaczają czasem metody brutalne". Premier o walce z przemocą pseudokibiców

"Brutalna" walka z przemocą
Premier podkreślał, że przemoc nie będzie tolerowana
Źródło: tvn24

- Z bandytami na ulicach, w pociągach, na stadionach trzeba walczyć metodami skutecznymi, co oznacza czasem metody brutalne - mówił na konferencji prasowej Donald Tusk. Premier zapowiedział na środę spotkanie z ministrami sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i przedstawicielami Prokuratury Generalnej w sprawie zmian prawnych zmierzających do bardziej skutecznego zwalczania przestępczości pseudokibiców.

Premier odniósł się m.in. do niedzielnej bójki kibiców Ruchu Chorzów i obywateli Meksyku, na plaży w Gdyni.

Szef rządu poinformował, że poprosi o publiczne wystąpienie ministrów Sienkiewicza i Biernackiego.

- Po to, aby poinformowali o tym, jakie doraźne kroki i jakie prace o charakterze organizacyjnym, proceduralnym i legislacyjnym podejmą - mówił Tusk.

- Będziemy starali się wpłynąć zarówno na policję jak i prokuraturę i, w ramach naszych możliwości, na sądy, aby przede wszystkim surowo i możliwie natychmiast karać tych, którzy używają przemocy - wyjaśnił.

"Wrogiem przemoc w każdej postaci"

Zdaniem Tuska, walka z przemocą w Polsce zaczyna przynosić afekty, choć jak dodał, w ocenie tego jest jednak "ostrożny". - Dla nas wrogiem numer jeden będzie przemoc w każdej postaci - domowa, na ulicach, na stadionach. Ona już nie będzie miała żadnego wytłumaczenia - podkreślił Tusk.Szef rządu dodał, że jeżeli będzie taka konieczność, nastąpi "szybka zmiana prawa, a na pewno szybka zmiana procedur", by skuteczniej karać przestępców. - W Polsce używać przemocy będą mogli wyłącznie policjanci wobec bandytów. Żadna inna przemoc nie będzie tolerowana - dodał.

Tusk podkreślił, że "wyeliminowanie bandytyzmu z przestrzeni publicznej, to narodowy interes."

Szef rządu apelował, "by nie usprawiedliwiać tych, którzy biją bezkarnie na ulicach, bo to tylko zachęca bandytów do stosowania przemocy."

Działania "szybkie i energiczne"

Premier ocenił, że działania policji i prokuratury w związku z bójką pseudokibiców Ruchu Chorzów i obywateli Meksyku, są szybkie i energiczne.

- Źle się stało, że policja dopuściła do samego zdarzenia na plaży - przyznał.

Po niedzielnej bijatyce na plaży zarzuty pobicia i udziału w zbiegowisku usłyszało dwóch mężczyzn. Sąd zdecyduje o ich ewentualnym aresztowaniu na trzy miesiące. Grozi im do 5 lat więzienia. We wtorek policja zatrzymała kolejnego podejrzanego w sprawie.

Autor: db//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: