- W sprawie przyjęcia imigrantów papież Franciszek nie ma racji - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 lider Polski Razem Jarosław Gowin. Podkreślał, że Polska nie powinna ulegać "szantażowi" ze strony UE i nie może godzić się na przyjęcie muzułmańskich imigrantów.
Jarosław Gowin podkreślał, że jego obowiązkiem, jako polityka, jest dbanie o interesy Polski i Polaków.
Nawiązując do słów Ewy Kopacz o tym, że powinniśmy być solidarni ws. imigrantów z Europą, wskazał, że polityk jest odpowiedzialny za solidarność nie tylko z uchodźcami.
"Franciszek nie ma racji"
Gowin skomentował też stanowisko episkopatów europejskich, które poparły propozycję przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera ws. obowiązkowych kwot uchodźców dla unijnych krajów. Plan przewiduje rozdzielenie 160 tys. uchodźców. Polska miałaby przyjąć około 12 tys. z nich.
- Wielokrotnie krytykowano mnie i polityków prawicowych za to, że jesteśmy na pasku episkopatu, otóż mamy najlepszy dowód na to, że nie jestem - powiedział Gowin, podkreślając, że jest za odrzuceniem planu Junckera i oczekuje takiego samego stanowiska od polskiego rządu.
Polityk Zjednoczonej Prawicy stwierdził też, że ws. imigrantów także papież Franciszek, wzywający do przyjmowania uchodźców - się myli. - Uważam, że papież nie ma w tej sprawie racji. Dogmat o nieomylności papieża nie obejmuje kwestii politycznych czy nawet ogólnocywilizacyjnych - powiedział.
Gowin: Jak przyjmować, to tylko chrześcijan
Gość "Jeden na jeden" zgodził się natomiast, że Polska powinna przyjąć uchodźców, ale nie imigrantów ekonomicznych.
- Jest roztropne dzielenie ludzi na tych, którzy gotowi będą w pierwszym, drugim, trzecim pokoleniu traktować Polskę jako swoją ojczyznę i na tych, którzy nie akceptują zasad i wartości, na których oparta jest cywilizacja zachodu - powiedział.
Kogo, zdaniem Gowina, powinna przyjąć Polska? - Niech to będą ci, którzy mogą się zidentyfikować z naszą kulturą, z polskim państwem, czyli syryjscy chrześcijanie. W żadnym wypadku nie powinniśmy przyjmować imigrantów muzułmańskich, bo stworzymy sobie dokładnie te problemy, pod którymi uginają się najbogatsze i najpotężniejsze państwa Europy - wyjaśnił.
Nie dla "szantażu"
Gowin podkreślał, że polski rząd ws. imigrantów nie powinien przystawać na "szantaż" i "próbę dyktatu" ze strony Unii Europejskiej. - Martin Schulz i wielu polityków zachodnioeuropejskich odwołuje się do ducha solidarności. Nie byli tacy solidarni z nami w czasie drugiej wojny światowej, ja już pomijam Niemców - powiedział.
W jego ocenie stanowisko KE ws. narzucenia liczby imigrantów jest "wielkim zagrożeniem". Jak mówił, nie skończy się to na przyjęciu kilku tysięcy. Jego zdaniem, "idiotyczne" podejście liderów europejskich do problemu imigrantów doprowadzi do tego, że "będziemy mieli miliony imigrantów, a wręcz zachęcamy te miliony do nowej wędrówki ludów".
- My jesteśmy odpowiedzialni za nasz skrawek ziemi i za bezpieczeństwo tych ludzi, którzy tutaj mieszkają - podkreślał.
W ocenie Gowina, rozwiązaniem problemu z napływem imigrantów byłoby wysłanie wojsk NATO na Bliski Wschód.
"Tusk nie troszczy się o nasz interes"
Lider Polski Razem komentował także działania szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska ws. uchodźców.
- Mam wrażenie, że został przywołany do porządku przez tych, którzy podejmują realne decyzje w Unii Europejskiej, także przez Parlament Europejskie - powiedział.
- Tusk nie odgrywa takiej roli, jakiej miliony Polaków mają prawo od niego oczekiwać, nie troszczy się o nasz interes - dodał.
Z kolei, zdaniem Gowina - premier Ewa Kopacz ws. przyjęcia uchodźców "miota się od ściany do ściany" i nie wykluczone, że to Donald Tusk próbuje wywierać na nią nacisk.
Autor: db//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24