W Polsce jest ich zaledwie czterystu. Codziennie diagnozują u kogoś raka. Mowa o patomorfologach, od których umiejętności, wiedzy i cierpliwości zależy diagnoza na wagę życia. Nie dość, że jest ich mało, to połowa z nich jest już bliżej emerytury. Materiał magazynu "Czarno na białym".
- Na podstawie naszego rozpoznania, czyli tego obrazu, który my widzimy pod mikroskopem, usuwany jest narząd - na przykład żołądek, płuco czy jelito grube - lub chirurg odstępuje od operacji, jeżeli nie stwierdzamy nowotworu - tłumaczy prof. Anna Nasierowska-Guttmejer z Zakładu Patomorfologii szpitala MSW w Warszawie.
- Nie ma miesiąca, żebym nie spotkała jakiegoś nowotworu czy zmiany, która kompletnie mnie zaskakuje - dodaje prof. Barbara Górnicka z Zakład Patomorfologii WUM. Praca patomorfologa wymaga wyśmienitej pamięci, zdolności manualnych, wyobraźni przestrzennej, cierpliwości, a przede wszystkim odporności psychicznej. Na jego barkach spoczywa bowiem duża odpowiedzialność - to on orzeka czy tzw. "zmiana" jest nowotworem. Patomorfolog jest w stanie sprawdzić, czy nowotwór zaatakował już kolejne komórki i czy trzeba je wycinać. Decyduje też, czy dany narząd nadaje się do przeszczepu.
Jest nadzieja
- Kiedyś mogliśmy zdiagnozować w ciągu dnia 50 pacjentów. Teraz okazuje się, że w tym samym czasie, tym samym zespołem jesteśmy w stanie zdiagnozować tylko dziesięciu - mówi prof. Dariusz Lange z Zakładu Patologii Nowotworów Centrum Onkologii w Gliwicach. Jak tłumaczy, wszystko dlatego, że zleceń jest coraz więcej, a patomorfologów wcale nie przybywa. Ponadto niemal połowa z nich jest już po pięćdziesiątce.
Sami lekarze przyznają jednak, że jest pewna nadzieja. W ostatnich kilku latach wzrosła bowiem liczba lekarzy specjalizujących się w patomorfologii - do 130. Trudno na razie powiedzieć, ilu z nich w ciągu najbliższych pięciu lat zasili grupę polskich patomorfologów. Wielu młodych - zaczynając pracę w zawodzie - nie wytrzymuje presji i odpowiedzialności i często po kilku miesiącach rezygnuje.
Biorąc pod uwagę, że w Polsce każdego roku diagnozuje się około 140 tysięcy nowotworów, a patomorfologów mamy niespełna 400 - możemy w uproszczeniu uznać, że każdy patomorfolog, każdego dnia stwierdza, że ktoś ma raka.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24