Rosyjska Rada Federacji przyjęła wniosek Władimira Putina o użycie sił zbrojnych FR na terytorium Ukrainy. Jak powiedział jednak po południu rzecznik Kremla, prezydent nie podjął jeszcze decyzji o interwencji. P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow wydał rozkaz postawienia wojsk w stan gotowości bojowej. Jak poinformowała agencja Interfax, wieczorem do jednej z zatok w Sewastopolu wpłynęły dwie jednostki Floty Bałtyckiej do zwalczania okrętów podwodnych.
O godz. 9 czasu polskiego zbiera się Rada Najwyższa Ukrainy, która może ogłosić wprowadzenie na terytorium kraju stanu wyjątkowego lub wojennego. W ukraińskiej stolicy oczekiwany jest minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague.
Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że przeprowadził w sobotę konsultacje z szefami resortów zagranicznych na całym świecie, "w celu skoordynowania następnych kroków". Zapewnił, że USA i ich partnerzy na świecie będą wspólnie wspierać Ukrainę.
- Jeśli Rosja nie podejmie natychmiastowych i konkretnych działań, by doprowadzić do złagodzenia napięć, poważnie odbije się to na stosunkach amerykańsko-rosyjskich i pozycji międzynarodowej Rosji - oświadczył sekretarz stanu USA John Kerry.
- Komunikat (Waszyngtonu) dla prezydenta (Rosji Władimira) Putina jest taki - wycofajcie wasze wojska i podejmijmy międzynarodowy dialog - powiedziała dziennikarzom Samantha Power.
Rada Bezpieczeństwa ONZ nie przyjęła żadnej rezolucji po posiedzeniu ws. sytuacji na Ukrainie. Ambasador USA przy ONZ wezwała Rosję do przerwania interwencji.
Kanadyjskie władze poinformowały też, że zawieszają swoje zaangażowanie w przygotowaniach do szczytu grupy G8.
Kanada wzywa do kraju swojego ambasadora w Rosji na konsultacje.
"Przywódcy ustalili, że suwerenność Ukrainy i jej integralność terytorialna muszą być respektowane" - podał Biały Dom.
Barack Obama rozmawiał także z premierem Kanady Stephenem Harperem.
"Poważne zaniepokojenie" wyrazili wspólnie prezydent USA i Francji, którzy po północy rozmawiali przez telefon na temat sytuacji na Ukrainie.
Szef Pentagonu Chuck Hagel powiedział w rozmowie z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu, że interwencja Rosji na Ukrainie zdestabilizuje sytuację w regionie i "zagrozi bezpieczeństwu Europy" - poinformował w sobotę rzecznik Pentagonu admirał John Kirby.
W poniedziałkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęconym sytuacji na Ukrainie i wcześniej w niedzielnym spotkaniu w kancelarii premiera weźmie udział Jarosław Kaczyński. Wcześniej prezes PiS nie przyjmował zaproszeń szefa rządu i nie chodził na posiedzenia RBN.
- Ta sytuacja jest wyjątkowo. Nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego - mówił na antenie TVN24 rzecznik PiS Adam Hofman.
Rozmowa Obamy z Putinem trwała aż 90 minut. Taką informację przekazała strona amerykańska.
Barack Obama po rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem.
Według agencji RIA-Nowosti rosyjski prezydent powiedział, że jego kraj rezerwuje sobie prawo do ochrony swoich interesów i obrony Rosjan mieszkających na Ukrainie.
Ambasador USA przy ONZ wezwała też podczas sobotniego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ do natychmiastowego wysłania na Ukrainę międzynarodowych obserwatorów ONZ i OBWE. - Działania Rosjan na Ukrainie są pogwałceniem suwerenności Ukrainy, a także zagrażają międzynarodowemu bezpieczeństwu i pokojowi - mówiła.
Przed godz. 23 zakończyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Na Ukrainie przeżywamy kryzys, którego nie powinno być. Nie istniały żadne przesłanki dla zaistnienia tego kryzysu - mówił w jego trakcie ambasador Federacji Rosyjskiej przy ONZ, Witalij Czurkin.
- Ruchy i działania mówią głośniej niż słowa. Rosja podjęła decyzję o tym, że chce naruszyć granice Ukrainy i podjąć interwencję na jej terenie. Ta interwencja nie ma żadnych podstaw prawnych. To najwyższy czas, by zakończyć o tym dyskusję - odpowiadała mu ambasador USA przy ONZ, Samantha Power.
Trwa posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ambasador Ukrainy przy ONZ: działania Rosji są aktem agresji przeciw Ukrainie. Rosyjscy żołnierze nielegalnie wkroczyli na terytorium Ukrainy na Krymie
Sekretarz generalny NATO: W niedzielę odbędzie się posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej ws. Ukrainy
Trwają intensywne konsultacje na szczeblu dyplomatycznym:
Zakończyła się telekonferencja ministrów SZ USA, UE, GB, D, FR, IT, Tur, CAN, JAP i Polski ws. rosyjskiej interwencji zbrojnej wobec Ukrainy
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) March 1, 2014
Po spotkaniu m.in. z Radosławem Sikorskim i Tomaszem Siemoniakiem głos zabrał Bronisław Komorowski.
Prezydent ocenił, że po wniosku Władimira Putina o zgodę na użycie sił zbrojnych na terytorium Ukrainy sytuacja zrobiła się "niezwykle dramatyczna". Jak powiedział, Polska wystąpiła o zwołanie w trybie pilnym Rady Północnoatlantyckiej. Na poniedziałek na godz. 8 prezydent zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Zespół doradców prezydenta USA Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego spotkał się, by omówić sytuację na Ukrainie i ewentualne działania polityczne, jakie może podjąć Biały Dom - poinformował przedstawiciel administracji USA. W spotkaniu z prezydentem uczestniczył minister obrony Chuck Hagel, szef CIA John Brennan, przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA generał Martin Dempsey i koordynator amerykańskich służb wywiadowczych James Clapper.
Interfax: w pobliżu Sewastopola pojawiły się dwie rosyjskie jednostki do zwalczania okrętów podwodnych.
- Do Sewastopola przypłynęły dwa wielkie okręty Floty Bałtyckiej, naruszając tym samym obowiązujące zasady przekraczania ukraińskiej granicy - powiedział rozmówca agencji. Według dostępnych informacji okręty "Kaliningrad" i "Minsk" wpłynęły do portu w Sewastopolu o godz. 21.10 (20.10 czasu polskiego). Ich wejście do portu w Sewastopolu odbyło się bez zgody ukraińskiej służby granicznej - powiedział rozmówca agencj
Arsenij Jaceniuk powiedział, że odbył rozmowę telefoniczną z premierem Rosji. - Strona rosyjska zapewniła, że decyzja o wprowadzeniu wojsk nie została podjęta, ale podjęto decyzję o takiej możliwości - relacjonował Jaceniuk. On sam miał przekazać Miedwiediewowi, że nie ma podstaw do podejmowania takich kroków.
Arsenij Jaceniuk: interwencja wojskowa doprowadzi do wojny i końca wszelkich stosunków z Moskwą
Jaceniuk zaapelował do władz rosyjskich o wycofanie swoich wojsk w miejsca stałej dyslokacji i o przystąpienie do dialogu politycznego. Zapewnił przy tym, że Ukraina jest gotowa bronić swojej suwerenności. - Apelujemy do strony rosyjskiej o niezwłoczne wycofanie wojsk Floty Czarnomorskiej w miejsca stałej dyslokacji i złagodzenie napięcia - powiedział Jaceniuk po posiedzeniu. Wyraził przekonanie, że wszelkie skomplikowane problemy uda się rozwiązać drogą dialogu politycznego z zachodnimi partnerami, z Federacją Rosyjską, a przede wszystkim politycznego dialogu wewnątrz kraju. Jaceniuk zaznaczył, że wojskowa interwencja na terytorium Ukrainy jest nie do przyjęcia. - Jesteśmy gotowi bronić swojej suwerenności i jesteśmy przekonani, że Rosja nie ucieknie się do interwencji wojskowej na terytorium Ukrainy. Interwencja taka oznaczałaby przecież w tych warunkach rozpoczęcie wojny i koniec jakichkolwiek stosunków między Ukrainą i Rosją - oznajmił.
Minister obrony Ihor Teniuch zadeklarował: "Wojska postawiono w stan najwyższej gotowości. Morale korpusu oficerskiego jest wysokie". Według niego Ukraina ma siły zbrojne, które są w stanie wykonywać swój konstytucyjny obowiązek.
Ołeksandr Turczynow wydał rozkaz postawienia wojsk w stan gotowości bojowej.
- Biorąc pod uwagę potencjalną agresję, dałem rozkaz postawienia sił zbrojnych Ukrainy w stan pełnej gotowości bojowej. Wzmocniono ochronę elektrowni atomowych, lotnisk i strategicznych obiektów infrastruktury - powiedział Turczynow po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Rosja na wszelkie sposoby prowokuje realizację siłowego scenariusza, aby zdestabilizować sytuację na Ukrainie – oświadczył p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow po rozmowie z przewodniczącym rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiejem Naryszkinem. - Nie uciekliśmy się i nie planujemy się uciec do użycia siły przeciwko obywatelom, chociaż strona rosyjska na wszelkie sposoby prowokuje dziś realizację siłowego scenariusza, aby zdestabilizować sytuację na Ukrainie – oświadczył Turczynow. Jak podkreślił, strona ukraińska „robi wszystko, aby ochronić wszystkich ukraińskich obywateli, którzy padli już de facto ofiarą agresji ze strony rosyjskich żołnierzy i prowokatorów, wspieranych przez stronę rosyjską”. Zaznaczył, że Ukraina uważa wszelkie użycie broni i siły wobec obywateli za specjalnie przygotowane prowokacje, mające uzasadnić wojskową agresję przeciw Ukrainie ze strony Rosji. - Ukraina jest państwem nastawionym pokojowo, ale jest gotowa bronić swej integralności terytorialnej i suwerenności – podkreślił Turczynow.
O 20.30 Donald Tusk będzie rozmawiał z prezydentem Bronisławem Komorowskim na temat rozwoju sytuacji na Krymie. W spotkaniu wezmą udział również ministrowie spraw zagranicznych Radosław Sikorski i obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
W związku z niedotrzymaniem przez Ukrainę zobowiązań dotyczących regulowania należności za gaz nie ma sensu przedłużania na II kwartał porozumienia o obniżeniu ceny surowca - oświadczyło źródło w ministerstwie energetyki Rosji, cytowane przez agencję Interfax. - Ukraina nie opłaca bieżących rachunków za gaz po obniżonej cenie. Wciąż nie uregulowała też długu za 2013 rok. Jeśli tak będzie dalej, to jaki będzie sens przedłużania porozumienia o dostawach paliwa po obniżonej cenie? Nie będzie żadnego - oznajmił rozmówca rosyjskiej agencji. Przedstawiciel resortu energetyki przypomniał, że umowa o obniżeniu ceny powinna być przedłużana co kwartał. - Będzie głupotą i błędem przedłużenie porozumienia na II kwartał 2014 roku - podkreślił.
Zgoda rosyjskiej Rady Federacji, wyższej izby parlamentu, na użycie rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy "stwarza realne zagrożenie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy" - oświadczył prezydent Francji Francois Hollande. Prezydent złożył deklarację po rozmowie z premierem Polski Donaldem Tuskiem - napisano w komunikacie Pałacu Elizejskiego.
"6 dni po igrzyskach w Soczi Rosja zrzuca kolorową maskę, by pokazać brzydką twarz agresora. Polska i UE nie będą biernymi widzami tego spektaklu jednego aktora" - napisał na Twitterze Jerzy Buzek.
6 days after #Sochi Russia drops colorful mask to show us ugly face of aggressor .PL&UE won't be passive spectators of this one-actor show
— Jerzy Buzek (@JerzyBuzek) March 1, 2014
P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow: Rosja chce całkowitej destabilizacji sytuacji na Ukrainie
W niedzielę na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się Rada Najwyższa Ukrainy. Może ona rozważyć wprowadzenie w kraju stanu wyjątkowego lub wojennego w związku z agresywnymi działaniami Rosji - oświadczył wiceprzewodniczący ukraińskiego parlamentu Rusłan Koszułynski. - To, co się teraz dzieje, to nie tylko aneksja, to ingerencja, to siły zbrojne - powiedział Koszułynski, cytowany przez ukraińską agencję prasową UNIAN. Polityk zaznaczył, że jeśli Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, która obraduje w sobotę na temat sytuacji na Krymie, podejmie decyzję o "wprowadzeniu jakiegoś stanu: wyjątkowego albo wojennego, trzeba będzie w sali obrad podjąć decyzję, czy go wprowadzić".
Donald Tusk zwołał "pilne spotkanie" w związku z sytuacją na Ukrainie. Wezmą w nim udział Radosław Sikorski i Tomasz Siemoniak.
Min. @sikorskiradek już w Kancelarii @PremierRP narada+intensywne konsultacje z partnerami z UE i USA o sytuacji na #Ukraina
— Marcin Wojciechowski (@maw75) March 1, 2014
Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso wezwał w sobotę do poszanowania jedności i suwerenności Ukrainy. Naruszenie suwerenności kraju "jest nie do pomyślenia w XXI wieku na kontynencie europejskim" - powiedział Barroso w przemówieniu wygłoszonym w Berlinie. - Mam nadzieję, że wspólnota międzynarodowa razem z nami będzie bronić tych zasad i dążyć do zagwarantowania pokoju regionalnego i międzynarodowego - powiedział szef KE, apelując o wyciągnięcie nauki z historii Europy. Na poniedziałek zaplanowano nadzwyczajna posiedzenie ministrów spraw zagranicznych państw UE w związku z sytuacją na Ukrainie.
Takie argumenty padały w czasie debaty członków Rady Federacji nad wnioskiem Putina:
Sekretarz obrony USA Chuck Hagel rozmawiał z szefem rosyjskiego MON Siergiejem Szojgu - informuje Reuters.
Anonimowy przedstawiciel władz USA powiedział z kolei, że Stany Zjednoczone koncentrują się na dyplomatycznych rozwiązaniach kryzysu wokół Krymu. Zapytany o doniesienia na temat postawienia w stan gotowości amerykańskich wojsk w związku z sytuacją na Krymie, cytowany przez agencję Reutera informator wskazał, że nie nastąpiły zmiany w dyslokacji amerykańskich sił zbrojnych, a władze USA koncentrują się na opcjach dyplomatycznych.
Jacek Saryusz-Wolski: zażądałem zwołania nadzwyczajnego posiedzenia komisji spraw zagranicznych PE
Kanclerz Niemiec Angela Merkel śledzi z niepokojem decyzje podejmowane przez rosyjską Radę Federacji - powiedział zastępca rzecznika rządu Georg Streiter. Merkel ponowiła apel do Rosji o poszanowanie integralności terytorialnej Ukrainy. Niemiecki rząd zakłada, że wszyscy będą przestrzegać integralności terytorialnej Ukrainy - oświadczył Streiter. Zastępca rzecznika rządu poinformował, że kanclerz rozmawiała ponownie z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem, ale nie podał żadnych szczegółów rozmowy. W piątek Merkel gratulowała Jaceniukowi wyboru na szefa rządu
Prezydent Putin nie zdecydował jeszcze o wysłaniu rosyjskich wojsk na Ukrainę - powiedział rzecznik Kremla cytowany przez agencję Interfax. Wyraził również nadzieję, że nie dojdzie do dalszej eskalacji konfliktu na Ukrainie.
- Będzie podejmować te decyzje z uwzględnieniem tego, jak będzie się rozwijała sytuacja. Chciałoby się mieć nadzieję, że nie będzie się rozwijać według tego scenariusza, zgodnie z którym rozwija się teraz, tj. na drodze eskalacji napięcia i stwarzania zagrożenia dla Rosjan na Półwyspie Krymskim - oświadczył Dmitrij Pieskow w wypowiedzi dla telewizji Rossija 24. Rzecznik Putina podkreślił, że prezydent otrzymał "cały arsenał środków, niezbędnych do uregulowania sytuacji - zarówno jeśli chodzi o użycie wojsk, jak i o decyzję dotyczącą szefa rosyjskiej misji dyplomatycznej w USA".
W niedzielę premier będzie chciał się spotkać z liderami wszystkich partii politycznych. Jak dodał, niewykluczone jest, że Bronisław Komorowski zwoła nadzwyczajne posiedzenie RBN.
- W mojej ocenie jeszcze nie wszyscy w Europie zdają sobie sprawę z poziomu ryzyka - powiedział Tusk, dodając, że będzie apelował o jak najszybsze zwołanie Rady Europejskiej. Podkreślił, że bardzo ważne jest, by Europa była solidarna i jednogłośna w swoich działaniach. - Zadaniem Unii Europejskiej jest wywarcie presji na tych, którzy chcieliby złamać gwarancje bezpieczeństwa Ukrainy. Na tych, którzy chcieliby brutalnie interweniować na Ukrainie - dodał premier.
Podkreślił, że nowe władze Ukrainy zachowują się odpowiedzialnie, a ich działanie nie prowadzi do eskalacji sytuacji na Krymie. Jak dodał, presja musi być wywierana na Rosję: - Ten aktor wydarzeń zdaje się być zainteresowany niestabilną sytuacją w tej części świata - argumentował.
- Ukraińcy muszą dowiedzieć się, że mają prawdziwych przyjaciół. Ten dramatyczny moment będzie testem prawdy - dodał Tusk. - Musimy w obliczu zagrożeń być solidarni z tymi, którzy odczuwają uzasadnione obawy. Musimy jeszcze mocniej niż do tej pory współpracować tu, w Polsce - powiedział.
Przemówienie na temat wydarzeń na Ukrainie rozpoczął Donald Tusk:
- Trzeba dać bardzo wyraźny sygnał stronom, że Europa i świat nie będą tolerowały interwencji - powiedział premier.
"Rosja, Rosja!" oraz "Putin, Putin!" skandowali w sobotę mieszkańcy Symferopola na Krymie po wiadomości, że rosyjski prezydent Władimir Putin zwrócił się do wyższej izby parlamentu swego kraju o zgodę na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy. Nad gmachami budynków państwowych w stolicy znajdującej się w składzie Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu wywieszono rosyjskie flagi, a z centrum miasta zniknęła ukraińska milicja. Jej miejsce zajęli uzbrojeni młodzieńcy w mundurach bez znaków rozpoznawczych. Po Symferopolu maszerowały kolumny mężczyzn, którzy skandują "Krymie! Powstań!", "Sewastopolu! Powstań!".
Sekretarz generalny NATO, Anders Fogh Rasmussen: Rosja musi uszanować suwerenność, integralność terytorialną i nienaruszalność granic Ukrainy:
#Russia must respect #Ukraine's sovereignty, territorial integrity & borders, including w/ regard to movement of Russian forces in Ukraine
— AndersFogh Rasmussen (@AndersFoghR) March 1, 2014
Paweł Kowal ocenił na antenie TVN24, że Europa powinna szybciej reagować na rozwój wydarzeń: - Skoro nawet my, jako sąsiedzi, czekamy do poniedziałku, to coś niedobrego dzieje się w Europie. I już chyba większego papierka lakmusowego absurdu polityki europejskiej nie będziemy mieli niż to, co obserwujemy obecnie - stwierdził.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wydał oświadczenie w związku z decyzją Rady Federacji i sytuacji na Ukrainie.
Pisze w nim, że wkroczenie wojsk rosyjskich na terytorium tego kraju będzie stanowić "brutalne naruszenie norm prawa międzynarodowego" i "pogwałcenie" zasady jego terytorialnej integralności, której gwarantami są między innymi USA i Wielka Brytania.
"Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku, iż działanie takie wymaga nadzwyczajnej i kryzysowej reakcji ze strony państw wolnego świata i organizacji strzegących bezpieczeństwa międzynarodowego. Żadne państwo nie ma prawa do uznawania swojego szczególnego statusu względem innego i wprowadzania zasady stref wpływów w Europie Wschodniej" - pisze Kaczyński.
W związku z wydarzeniami u naszego sąsiada PiS "oczekuje, że Rząd i Prezydent RP podejmą odpowiednie działania w celu zagwarantowania bezpieczeństwa, w naszym regionie, wobec narastającego konfliktu w pobliżu naszych granic, grożącego nieprzewidywalnymi konsekwencjami".
Prorosyjskie wiece odbyły się w Charkowie, Doniecku, Odessie i Dniepropietrowsku.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej: Wydarzenia na Krymie to pełzanie w stronę większej interwencji, wystąpienie Putina do parlamentu w sprawie użycia wojsk nie zmienia istoty sprawy, to element wojny informacyjnej. - Myślę, że obserwujemy pełzanie w kierunku większej interwencji – powiedział w rozmowie szef BBN. Podkreślił, że sytuację na Ukrainie trzeba postrzegać w dwóch aspektach – relacji między władzami centralnymi i władzami Krymu oraz w aspekcie obecności rosyjskich wojsk w bazie na Krymie. - Władze centralne Ukrainy nie uznają zmian dokonanych we władzach krymskich, jest konflikt. To jeden wymiar problemu, który trzeba rozwiązać, jeśli ma być względny spokój - powiedział szef BBN. Podkreślił, że „tak naprawdę nie wiemy, jaki jest stan podporządkowania struktur siłowych – które są lojalne wobec władz centralnych Ukrainy, a które podporządkowały się władzom na Krymie. - Bardzo niepokojący aspekt to obecność rosyjskiej floty czarnomorskiej i rosyjskie interesy dotyczące Krymu, ale i całej Ukrainy. Widać, że Rosja jest zdeterminowana bronić swojej pełnej swobody do operowania militarnego z wykorzystaniem bazy na Krymie nie tylko do operacji morskich, ale i powietrznych, w tym zapewniających łączność z Rosją – zaznaczył. - Sytuacja społeczna i polityczna jest bardzo napięta i trudna do przewidzenia. Optymistyczny wariant że sami mieszkańcy nie podejmą decyzji skrajnych, oznaczających oderwanie się od Ukrainy, jest mniej prawdopodobny – ocenił szef BBN.
Witalij Kliczko apeluje do Ukraińców o jedność:
W związku z wydarzeniami na Ukrainie spotka się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Posiedzenie 15 ambasadorów krajów członkowskich RB ONZ, drugie zwołane w trybie pilnym w ciągu dwóch dni, ma rozpocząć się w Nowym Jorku około godz. 14 czasu lokalnego (godz. 20 w Polsce). Cytowany przez agencję AFP dyplomata zastrzegł, że "wypracowanie wspólnego stanowiska" między Zachodem a Rosją będzie "skrajnie trudne" i Rada Bezpieczeństwa ONZ może nie wydać żadnego oświadczenia po zakończeniu sesji.
Na wniosek Wielkiej Brytanii Rada Bezpieczeństwa #ONZ spotka się ws. #Ukraina o godz. 20:00 czasu warszawskiego
— Poland in the UN (@PLinUN) March 1, 2014
Witalij Kliczko apeluje do Ukraińców o "powszechną mobilizację"
O 17.30 wystąpienie premiera Donalda Tuska w sprawie sytuacji na Ukrainie
Ukraiński deputowany ze sceny na Majdanie: Rosja wypowiedziała nam wojnę, ogłaszana jest pełna mobilizacja.
W poniedziałek w Brukseli odbędzie się nadzwyczajne spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw unijnych - informuje agencja Reutera, powołując się na źródło w unijnej dyplomacji.
Grigorij Karasin, wiceminister spraw zagranicznych Rosji: ewentualne użycie rosyjskich wojsk na Ukrainie może nie nastąpić szybko
Ze sceny Euromajdanu przemawia Jurij Łucenko. - Tylko w jedności będziemy mogli obronić Ukrainę - apeluje.
Rada Federacji zwróciła się również do prezydenta Rosji Władimira Putina o odwołanie do Moskwy ambasadora Federacji Rosyjskiej w Stanach Zjednoczonych Siergieja Kislaka. W ten izba zareagowała na wystąpienie prezydenta USA Baracka Obamy, który ostrzegł w piątek Rosję, że poniesie konsekwencje ewentualnej interwencji wojskowej na Ukrainie. Senatorowie uznali to za zniewagę dla narodu rosyjskieg
W związku z rozwojem sytuacji na Krymie, na południu Ukrainy, premier Donald Tusk wezwał na pilne spotkanie szefa resortu spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka. Rozmowy odbędą się dzisiaj w godzinach wieczornych w Kancelarii Premiera.
ZAPOWIEDŹ: dziś wieczorem w #KPRM spotkanie @premiertusk z @sikorskiradek i @TomaszSiemoniak w związku z rozwojem sytuacji na Krymie
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) March 1, 2014
"W związku z nadzwyczajną sytuacją, powstałą na Ukrainie, zagrożeniem życia obywateli Federacji Rosyjskiej, naszych rodaków, składu osobowego kontyngentu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, stacjonującego zgodnie z międzynarodowym układem na terytorium Ukrainy (Autonomiczna Republika Krymu), na podstawie punktu 'g części 1. artykułu 102. Konstytucji Federacji Rosyjskiej przedkładam Radzie Federacji Zgromadzenia Federalnego Federacji Rosyjskiej wniosek o użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy do czasu normalizacji sytuacji społeczno-politycznej w tym kraju" - tak brzmi wniosek Władimira Putina, który jednogłośnie poparła Rada Federacji. Z wniosku nie jest jasne, czy interwencja wojskowa Rosji na Ukrainie ograniczy się tylko do Krymu, czy też Moskwa chce wprowadzić swoje wojska do innych regionów tego kraju.
Jak na decyzję Rady Federacji zareaguje NATO?
NATO nie może milczeć słuchając obrad rosyjskiej Rady Federacji. Adekwatną reakcją powinno być nadzwyczajne, konsultacyjne posiedzenie NAC.
— Stanisław Koziej (@SKoziej) March 1, 2014
#Russian decision to deploy forces in #Ukraine deserves NAC, NRC meeting #NATO, art. 4 becomes valid.
— Linas Linkevicius (@LinkeviciusL) March 1, 2014
Decyzja została podjęta jednogłośnie. Wniosek poparło 90 członków Rady Federacji, czyli wszyscy, którzy zarejestrowali się na nadzwyczajnym posiedzeniu izby
Rada Federacji przyjęła wniosek prezydenta w sprawie wydania zgody na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy.
Kandydat na prezydenta Ukrainy Witalij Kliczko, zabierając głos w sobotę podczas dyskusji zorganizowanej przez Fundację Adenauera, potępił wydarzenia na Krymie jako "niesłychaną agresję Rosji" oraz "zbrojny najazd". Wystąpienie przebywającego na Ukrainie Kliczki transmitowane było na żywo za pomocą łączy satelitarnych do Paderborn w Nadrenii Północnej-Westfalii w zachodniej części Niemiec. Kliczko określił działania podejmowane przez Rosję mianem prowokacji. Jak zaznaczył, na Krymie nie ma konfliktu pomiędzy mieszkańcami półwyspu. Większość Ukraińców dąży do zachodnich wartości. Konieczne są reformy w gospodarce, administracji i mediach. Podkreślił, że Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów w Europie. "Bardzo ważna jest międzynarodowa pomoc" - dodał lider partii UDAR.
Rosyjska Rada Federacji debatuje nad wnioskiem Władimira Putina.
- Wniosek naszego prezydenta jest złożony we właściwym czasie i obiektywnie konieczny. Kto przyszedł do władzy w Kijowie? Banderowcy, nacjonaliści, faszyści - takie argumenty padają z mównicy.
Ukraińscy aktywiści informują, że na Krym nie zostały wpuszczone "dwa autobusy" dziennikarzy z Europy Zachodniej i z wielu mediów ukraińskich. Rosyjskie wojska zawróciły je na granicy Autonomicznej Republiki Krymu.
#Ukrainian & foreign journalists were stopped on the way to #Crimea https://t.co/cM0EO5F4an |PR News
— Euromaidan PR (@EuromaidanPR) March 1, 2014
Komisja Obrony i Komisja Spraw Zagranicznych Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, poparły w sobotę wniosek prezydenta Władimira Putina w sprawie wydania zgody na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy.
Ministerstwo Obrony Ukrainy jest gotowe podjąć rozmowy z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej w celu rozwiązania sytuacji na Krymie – oświadczył w sobotę szef ukraińskiego resortu obrony Ihor Teniuch po posiedzeniu rządu w Kijowie. - Rozpoczynamy rozmowy, by nie dopuścić do łamania prawa – powiedział, dodając, że chodzi o rozmowy z resortem obrony Rosji.
Ołeksandr Turczynow, p.o. prezydenta Ukrainy, wezwał do siebie szefów wszystkich resortów siłowych na nadzwyczajną naradę w związku z proponowaną przez Władimira Putina interwencją wojskową na Krymie.
Nie trzeba być jasnowidzem, by wiedzieć, co się stanie. Następnym krokiem banderowców będzie wschodu Ukrainy - Doniecka, Charkowa, Chersonu, czyli terenów, na których mieszkają głównie Rosjanie - mówi jeden z członków prezydium Rady Federacji. - Jesteśmy zobowiązani, by chronić Krym. Nie możemy go oddać. Jeżeli ta dżuma (ukraińska, "banderowska" - red.) ogarnie też Krym to będziemy musieli poddać naszą Flotę Czarnomorską - dodaje. - Musimy być przekonani na to, że Amerykanie spuszczą na nas wszystkie psy - mówi.
Rosyjska Rada Federacji będzie dzisiaj głosować nad wnioskiem Władimira Putina o użycie wojsk na Ukrainie
Jak daleko posunie się Rosja i jak szybko?
Wniosek o użycie rosyjskich wojsk na Ukrainie wystosowany przez Putina wydano w związku z nadzwyczajną sytuacją w tym kraju, zagrożeniem życia obywateli Federacji Rosyjskiej i członków sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej w Autonomicznej Republice Krymu - podały służby prasowe Kremla.
Informacja o rzekomej próbie zajęcia przez uzbrojonych ludzi siedziby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Autonomicznej Republiki Krymu nie odpowiada prawdzie – oświadczyło w sobotę dowództwo wojsk MSW Ukrainy na Krymie. „Na stronach internetowych pojawiła się informacja z powołaniem się na MSZ Federacji Rosyjskiej, że w nocy z 28 lutego na 1 marca nieznani uzbrojeni osobnicy wysłani z Kijowa jakoby podjęli próbę zajęcia budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Autonomicznej Republiki Krymu, a w wyniku tej perfidnej prowokacji są poszkodowani. Oficjalnie oświadczamy, że ta informacja całkowicie nie odpowiada rzeczywistości” – oświadczyło w sobotę dowództwo wojsk MSW na Krymie. Dowództwo zapewniło, że ostatniej nocy nie było prób zajęcia czy zablokowania siedziby MSW na Krymie, nie doszło do żadnej strzelaniny i nie ma poszkodowanych. Według opublikowanej w internecie informacji rosyjskie MSZ podkreśliło, że Rosja jest bardzo zaniepokojona ostatnimi wydarzeniami na Krymie i że w nocy z piątku na sobotę uzbrojeni osobnicy przysłani z Kijowa próbowali zająć siedzibę MSW Krymu. Dodano, że dzięki zdecydowanym działaniom oddziałów samoobrony udało się zapobiec próbie zajęcia budynku.
Władimir Putin zażądał od Rady Federacji zgody na wysłanie wojsk na Ukrainę.
Marynarze Floty Czarnomorskiej jako "samoobrona Krymu" w sobotę w Symferopolu:
Przedstawiciele narodu poprosili oficjalnie Władimira Władimirowicza o pomoc.
Trzy rosyjskie kutry rakietowe oraz krążownik rakietowy Floty Czarnomorskiej "Moskwa" zbliżają się do okrętów ukraińskiej straży przybrzeżnej, dyżurujących na wodach terytorialnych Ukrainy na Morzu Czarnym - poinformowała w sobotę Straż Graniczna w Kijowie. - Zgodnie z operacyjnymi informacjami do grupy jednostek należących do sewastopolskiego oddziału straży przybrzeżnej (Ukrainy), które wypłynęły niedawno z Zatoki Bałakławskiej, zbliżają się trzy kutry rakietowe i krążownik rakietowy "Moskwa" należący do Federacji Rosyjskiej - oświadczył przedstawiciel szefa Straży Granicznej Ukrainy Serhij Astachow.
Rosja odmawia konsultacji ze stronami Memorandum Budapeszteńskiego, które są gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy - oświadczył w sobotę ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Deszczyca. - Jesteśmy bardzo zaniepokojeni dzisiejszymi informacjami, że Rosja odmówiła udziału w rozmowach w ramach Memorandum Budapeszteńskiego. Przesłaliśmy zaproszenie na takie rozmowy USA i Wielkiej Brytanii, które są gotowe do konsultacji, jednak Rosja odmówiła uczestniczenia w nich - poinformował szef ukraińskiej dyplomacji. Memorandum podpisały w 1994 r. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja, które wspólnie zobowiązały się m.in. do respektowania suwerenności i granic Ukrainy i do powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko integralności terytorialnej i niepodległości politycznej tego państwa. Memorandum zostało podpisane w odpowiedzi na przekazanie przez Ukrainę strategicznej broni nuklearnej.
Mianowanie przez Radę Najwyższą Krymu Siergieja Aksjonowa na stanowisko szefa krymskiego rządu odbyło się z naruszeniem konstytucji Ukrainy oraz Krymu – głosi dekret przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandra Turczynowa. Status Autonomicznej Republiki Krymu jest regulowany przez konstytucję Ukrainy oraz ustawę zasadniczą samej republiki. Wszelkie akty prawne uchwalane przez Radę Najwyższą republiki muszą być zgodne z przepisami Ukrainy i konstytucją republiki.
Uzbrojeni ludzie podjęli próbę przejęcia siłą sewastopolskiego oddziału morskiej straży granicznej Ukrainy - oświadczył w sobotę przedstawiciel Państwowej Straży Granicznej Ukrainy, Serhij Astachow. - Około godziny 13 kolumna uzbrojonych ludzi w mundurach wyglądających na siły specjalne w 10 samochodach w liczbie około 300 osób podjęła próbę siłowego przechwycenia sewastopolskiego oddziału morskiej straży granicznej - powiedział Astachow. Dodał, że podczas rozmów dowódca grupy uzbrojonych ludzi oświadczył, że wykonuje rozkazy Ministerstwa Obrony Rosji o przejęciu granicznej jednostki wojskowej.
Ponad 5 tysięcy ludzi zebrało się w sobotę w centrum Charkowa na wiecu "w obronie miasta i całego południowego wschodu Ukrainy”. Z kolei prorosyjski wiec z udziałem 10 tys. ludzi odbywa się w Doniecku.
W zajętym centrum konferencyjnym w Symferopolu odbywa się konferencja prasowa bliżej nieokreślonego "frontu krymskiego". Na sali padają m.in. hasła o "zakłamanym" przekazie protestów w Kijowie, jakiego dopuściły się wielokrotnie zachodnie i ukraińskie media niezależne. Dwóch prowadzących konferencję panów usprawiedliwia tymczasem władze ukraińskie oraz broniące Krymu władze rosyjskie. - Nasze grupy siłowe pomogą wam pracować bezpiecznie - zwraca się również do mieszkańców Krymu młody mężczyzna prowadzący konferencję.
Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague zadzwonił do Sergieja Ławrowa i zażądał ze strony rosyjskiej "zmniejszenia napięcia" sytuacji na Krymie. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier skierował z kolei do Rosji pytanie o jej "intencje względem Krymu" i określił jej działania w regionie jako "niebezpieczne". A szef francuskiej dyplomacji wezwał do dialogu obie strony konfliktu.
Przewodniczący wyżej izby rosyjskiego parlamentu stwierdził, że "byłoby możliwe wysłanie ograniczonego kontyngentu wojskowego" na Krym - informuje Reuters, powołując się na agencję Ria Novosti.
Rada Dumy Państwowej stwierdziła tymczasem z pełnym przekonaniem, że "wolne, demokratyczne" wybory na Ukrainie są w tym momencie "niemożliwe" do przeprowadzenia.
Ukraińska Straż Graniczna została postawiona w stan gotowości i jej jednostki wypłynęły w morze z wielu krymskich portów - donosi Reuters, powołując się na rosyjski Interfax. Agencja powołująca się na źródło w służbach mówi, że do wypłynięcia w morze doszło, by "zapobiec przejęciu baz".
W tych miejscach rozmieszczona jest rosyjska Flota Czarnomorska:
Duma zwróciła się do prezydenta Władimira Putina, by ten przedsięwziął odpowiednie środki, by ustabilizować sytuację na Krymie - ogłosił przewodniczący Dumy.
Rosyjska Flota Czarnomorska też potwierdziła w oficjalnym komunikacie, że chroni budynki rządowe na Krymie - podała agencja Ria Novosti.
Rosyjskie MSZ poinformowało w sobotę, że konsulat generalny FR w Symferopolu rozpoczyna wydawanie rosyjskich paszportów funkcjonariuszom Berkuta. Moskwa podkreśliła, że zakończyła przygotowania do tej operacji.
Referendum w sprawie rozszerzenia pełnomocnictw autonomii Krymu zostało przyspieszone. Odbędzie się 30 marca, a nie 25 maja - poinformował w sobotę rosyjski kanał telewizyjny Wiesti-24. Stacja powołała się na słowa premiera Autonomicznej Republiki Krymu Siergieja (Serhija) Aksjonowa. "Taka decyzja została podjęta na pierwszym posiedzeniu nowego rządu" - podały "Wiesti 24". Premier tłumaczył przyspieszenie daty referendum zaistniałą "koniecznością". Pytanie poddane pod głosowanie w referendum będzie brzmiało: "Autonomiczna Republika Krymu posiada niezależność państwową i wchodzi w skład Ukrainy na podstawie umów i porozumień - tak lub nie".
Tymczasem dowiadujemy się też, że Jaceniuk na posiedzeniu rządu polecił przygotować nową wersję ustawy o językach, aby nie dopuścić do manipulowania kwestią językową w kraju. - Zwracam się do właściwego ministerstwa: niezwłoczne opracujcie nową wersję ustawy Ukrainy o językach, która dawałaby wszystkim mniejszościom narodowym gwarancje używania swojego języka – oświadczył Jaceniuk. Według niego należy to uczynić po to, by „nie dać nikomu możliwości manipulowania tymi kwestiami oraz siania niezgody i waśni w naszym kraju”.
Rosyjskie wojska próbują zająć bazę ochrony przeciwlotniczej w regionie - podaje Reuters powołując się na źródło w ukraińskiej armii rozmawiające z Interfaxem.
Rosyjskie siły kontrolują drugie lotnisko wojskowe na Krymie - podał Interfax, cytując źródło w regionalnym dowództwie ukraińskiej armii. Chodzi o lotnisko w miejscowości Kirowskoje na wschodzie półwyspu, które służy głównie jako baza transportowa dla sił powietrznych. Wcześniej "Ukraińska Prawda" pisała, że port został zajęty przez rosyjskie siły w postaci "16 wozów wypełnionych żołnierzami", którzy pojawili się tam w sobotni poranek.
Premier Autonomicznej Republiki Krymu przyznał, że żołnierze rosyjskiej Floty Czarnomorskiej chronią wiele ważnych budynków na Krymie - podała agencja Reutera powołując się na Interfax. - Wszystkie służby pracują w zwykłym trybie: Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, MSW, prokuratura. Sytuacja w Autonomii jest pod kontrolą. Nawiązaliśmy przy tym współpracę z Flotą Czarnomorską w celu ochrony obiektów ważnych dla życia Autonomii - powiedział Aksjonow na posiedzeniu rządu.
Sikorski na wspólnej konferencji z szefem irańskiej dyplomacji Mohammadem Dżawadem Zarifem powiedział, że polski konsulat na Krymie potwierdził niepokojące informacje dotyczące "interwencji sił rosyjskojęzycznych i rosyjskich na Krymie". - Interwencje stanowią dramatyczne złamanie zasad OBWE i nie tylko - podkreślił Sikorski. Szef MSZ zapewnił także, że jest w ciągłym kontakcie z prezydentem i premierem. Poinformował, że na temat ostatnich wydarzeń rozmawiał z szefami MSZ i MON Ukrainy.
Minister obrony Ukrainy Ihor Teniuch oświadczył na posiedzeniu rządu, że rosyjskie siły zbrojne łamiąc podjęte zobowiązania przemieściły na Krym 8 wojskowych samolotów transportowych Ił-76, 10 śmigłowców Mi-8 i Mi-24 oraz około 30 transporterów opancerzonych BTR-80.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował w sobotę, że w związku z sytuacją na Ukrainie skraca wizytę w Iranie. Podczas konferencji z szefem MSZ Iranu Mohammadem Dżawadem Zarifem ogłosił, że wraca do Warszawy.
Dzisiaj zbierze się nadzwyczajna sesja parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu - podała jego służba prasowa.
MSZ Rosji dodało w komunikacie, że rozwój sytuacji na Krymie pokazuje "pragnienie destabilizacji sytuacji na półwyspie przez prominentne polityczne kręgi w Kijowie".
Rosja jest "głęboko zaniepokojona" wydarzeniami na Krymie - oświadczyło tymczasem tamtejsze MSZ.
Dziesiątki uzbrojonych w karabiny kałasznikow mężczyzn w uniformach bez dystynkcji zajęły w sobotę pozycje w pobliżu gmachu parlamentu w Symferopolu na Krymie - podała agencja Interfax-Ukraina. Ustawiono też trzy stanowiska karabinów maszynowych. Uzbrojeni ludzie rozmieszczeni są także przed budynkiem Rady Ministrów Krymu. W czwartek nad ranem gmachy Rady Najwyższej i rządu Krymu zajęły dwie uzbrojone grupy, liczące po ok.10-15 osób. Ludzie, którzy opanowali siedziby władz autonomicznej republiki, sami siebie nazwali "przedstawicielami samoobrony rosyjskojęzycznych obywateli Krymu" - oświadczył tego dnia wicepremier Autonomii Rustan Temirgaliew na swoim profilu na Facebooku.
Żołnierze ukraińskiej piechoty morskiej pojmali w Teodozji na Krymie uzbrojonego rosyjskiego żołnierza, który próbował przeniknąć do jednostki wojskowej - powiedział na posiedzeniu rządu minister obrony Ukrainy Ihor Teniuch.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk ostrzegł w sobotę przed siłową konfrontacją na Krymie i podkreślił, że dopuszczalne jest tylko pokojowe rozwiązanie kryzysu wokół półwyspu. - Jeśli rząd Rosji niezwłocznie nie wycofa wojsk w miejsca stałej dyslokacji, odpowiedzialność za eskalację (kryzysu) będzie spoczywać na Federacji Rosyjskiej. My, jako rząd Ukrainy, nie robimy ani jednego kroku, który mógłby sprowokować konfrontację - podkreślił na posiedzeniu rządu. Jaceniuk zaznaczył, że przestrzega "każdego, zarówno na Ukrainie, jaki na Krymie przed siłową konfrontacją" i uważa za dopuszczalny "jedynie pokojowy sposób" rozwiązania kryzysu.
Około 30 rosyjskich żołnierzy pojawiło się przed budynkiem parlamentu Krymu i przejęło kontrolę nad terenem wokół niego. Żołnierze są w pełni uzbrojeni. Przed parlamentem zaparkowały dwa wozy bojowe - podaje agencja Interfax-Ukraina.
Na Krym trafiło w ostatnim czasie 6 tys. rosyjskich żołnierzy - podał minister obrony Ukrainy.
- Rosja łamie zasady funkcjonowania Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu - mówi tymczasem w Kijowie Arsenij Jaceniuk.
Minister obrony Ukrainy poinformował, że ukraińska armia została postawiona w stan podwyższonej gotowości - donosi Reuters.
Espreso TV, powołując się na agencję informacyjną UNIAN, podaje, że w porcie w Sewastopolu pojawił się rosyjski okręt desantowy "Nikołaj Filczenkow" z 700 żołnierzami na pokładzie.
Przed siedzibą MSW w stolicy Autonomicznej Republiki Krymu, Symferopolu, zgromadziła się w sobotę grupa weteranów m.in. z wojny afgańskiej, aby wyrazić swoją solidarność z władzami republiki - informuje agencja ITAR-TASS. Zgromadzeni przed budynkiem MSW wymachują flagami rosyjskimi oraz sztandarami reprezentującymi różne rodzaje sił zbrojnych. Demonstranci mają też przypięte do ubrań tzw. gieorgijewskie wstążki, które są znakiem rozpoznawczym przeciwników obecnych władz Ukrainy. Według władz Krymu demonstracja przebiega bez zakłóceń. Uczestnicy podkreślają, że chcą w ten sposób wyrazić poparcie dla władz Krymu i zapobiec ewentualnym prowokacjom przed siedzibą MSW.
Premier Arsenij Jaceniuk oświadczył w sobotę w Kijowie, że "Ukraina nie da się wciągnąć w rosyjskie prowokacje" na Kremlu i po raz kolejny wystosował do sąsiada żądanie "zaprzestania ruchów wojsk" w regionie.
Gazprom zagroził w sobotę zabraniem rabatu, jaki Ukraina dostała od spółki po grudniowym podpisaniu umowy o współpracy z Rosją, które sygnowali Wiktor Janukowycz i Władimir Putin. Rabat pozwala w tej chwili płacić Ukrainie 268 dol. za tysiąc metrów sześciennych paliwa, a nie 400. Dług Ukrainy względem Gazpromu - jak podała dziś spółka - wynosi tymczasem 1,5 mld dolarów. Skoro Ukraina nie potrafi się wywiązać ze swoich zobowiązań, nie ma sensu też przyznawanie jej w tym momencie wynegocjowanego rabatu - stwierdzono w oświadczeniu.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk poinformował w sobotni poranek, że w nocy o sytuacji na Krymie rozmawiał z Barackiem Obamą, Angelą Merkel i Jose Manuelem Barroso.
Kreml szybko odpowiedział na apel Aksjonowa. Administracja Władimira Putina stwierdziła w oświadczeniu cytowanym przez agencję Ria Novosti, że "Rosja zapewni pokój i porządek na Krymie". Kreml poinformował też, że "nie zignoruje prośby" premiera Autonomicznej Republiki Krymu.
Przestrzeń nad lotniskiem w Symferopolu będzie w sobotę zamknięta. Odwołano wszystkie 11 wylotów zaplanowanych tego dnia z portu - poinformowały jego władze, cytowane przez Espreso TV.
Premier Autonomicznej Republiki Krymu Siergiej (Serhij) Aksjonow poinformował w sobotę w oświadczeniu, że władze przejmują całkowitą kontrolę m.in. nad siłami milicyjnymi i strażą graniczną. Podkreślił, że jednostki te odpowiadają bezpośrednio przed nim. Jednocześnie Aksjonow zaznaczył, że jeżeli dowódcy sił bezpieczeństwa republiki nie zgodzą się na wykonywanie jego rozkazów będą musieli zrezygnować ze stanowisk. "Wszyscy dowódcy muszą wykonywać tylko moje polecenia i rozkazy" - poinformował w oświadczeniu dodając, że jest to rozwiązanie "przejściowe".
Współpracujący z CNN niemiecki analityk Joerg Forbrig pracujący w Fundacji Marshalla pisze w swojej analizie sytuacji na Krymie, że "w czasie, gdy europejscy politycy biją się z myślami i czekają w niewpewności na to, co zrobi Rosja - Kreml decyzję już podjął".
Generał Philip Breedlove - to w tej chwili najważniejsza być może z punktu widzenia Ukrainy osoba w USA. Naczelny dowódca wojsk amerykańskich w Europie pracuje w tej chwili nad poszerzeniem możliwie najbardziej "pola widzenia" Waszyngtonu nad Krymem i wokół niego. CNN pisze, że Breedlove zlecił dodatkowe monitorowanie półwyspu za pomocą satelitów, a Pentagon pracuje nad "przejmowaniem sygnałów" i komunikacji w w tym regionie Ukrainy by "w pełni śledzić poczynania Rosjan". Breedlove zorganizował też - jak twierdzi CNN - cały sztab ludzi, którzy zapewniają mu informacje ukazujące się w mediach społecznościowych. Generał ma do nich przywiązywać dużą wagę, a dowództwo armii USA już od pewnego czasu wykorzystuje je jako jedno z lepszych źródeł informacji.
Premier Autonomicznej Republiki Krymu Siergiej
Groteskowy - takie słowa padają na Ukrainie po wstąpieniu obalonego prezydenta. Janukowycz przerywa milczenie i przemawia z Rosji. Oświadcza, że ma zamiar kontynuować walkę o przyszłość Ukrainy, bo parlament jest nielegalny i działa pod presja radykałów, a ofiary to "wynik nieodpowiedzialnej polityki Zachodu, który popierał Majdan". Za strategicznego partnera uznaje Rosję, a ta, według opozycjonistów, traktuje go jako instrument w grze politycznej i szykuje wniosek o jego ekstradycje. Kto, za jakie sznurki pociąga, i jaką rolę odgrywa Janukowycz?
W piątek wieczorem głos ws. Ukrainy zabrał prezydent USA:
Ruchy rosyjskich wojsk na Krymie pozostają w zgodzie z umowami zawartymi z Ukrainą w sprawie rozmieszczenia sił zbrojnych - oświadczył w piątek ambasador Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, Witalij Czurkin. - Działamy w ramach tego porozumienia - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, dotyczącym wydarzeń na Krymie. Uznanie działań rosyjskich za "akt agresji" jest zdaniem Czurkina nie do przyjęcia.
Na Krymie lądują lecące do strony Rosji samoloty - "Ukraińska prawda" za świadkami.
Ruchy rosyjskich wojsk na Krymie pozostają w zgodzie z umowami zawartymi z Ukrainą w sprawie rozmieszczenia sił zbrojnych - oświadczył ambasador Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, Witalij Czurkin. - Działamy w ramach tego porozumienia - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, dotyczącym wydarzeń na Krymie. Nie przedstawił jednak szczegółów umowy, ani powodu wzmożonej aktywności wojsk.
USA zaobserwowały w piątek oznaki ruchu rosyjskich wojsk na Krymie - poinformowali anonimowi amerykańscy urzędnicy, cytowani przez agencje Reuters i France Presse. Przedstawiciel Pentagonu przywoływany przez AFP powiedział, że Rosja rozmieściła na półwyspie "wiele setek żołnierzy". "Oceniamy sytuację" - zaznaczył. Według źródeł Reutera wojska poruszały się zarówno w kierunku Krymu, jak i stamtąd wychodziły. Nie wiadomo, jak duże są te siły, ani jakie są intencje tych manewrów - dodali urzędnicy. Jeden z urzędników powiedział, że ruch wskazywałby na wzmocnienie rosyjskich wojsk stacjonujących w regionie.
Prezydent USA Barack Obama ostrzegł Rosję, że będą konsekwencje ewentualnej interwencji wojskowej na Ukrainie. Jednocześnie zaznaczył, że jakiekolwiek naruszenie ukraińskiej suwerenności będzie bardzo destabilizujące.
- Jesteśmy wielce zaniepokojeni doniesieniami o ruchach wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainie - powiedział amerykański przywódca podczas krótkiej konferencji prasowej w Białym Domu.
Status Krymu nie może być określany bez Turcji - oświadczył cytowany przez media w Ankarze deputowany tureckiej rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, Samil Tayyar. - Krym jest istotny dla Ukrainy z powodu swej pozycji strategicznej, multietnicznego i wielowyznaniowego społeczeństwa. Trudno będzie utrzymać pokój w Eurazji, jeśli nie będzie go na Ukrainie. Podobnie trudne będzie utrzymanie pokoju w rejonie Morza Czarnego, jeśli nie będzie go na Krymie - powiedział z kolei szef tureckiej dyplomacji Ahmet Davutoglu, który z oficjalną wizytą odwiedzi w sobotę Kijów. Minister zaznaczył jednocześnie, że Turcja jest za integralnością terytorialną Ukrainy, stabilnością, rozwojem i pokojem w tym kraju.
Lotniska w Symferopolu i pod Sewastopolem są opanowane przez zbrojne grupy. Władze w Kijowie twierdzą, że grupy te inspiruje Rosja.
MSZ Ukrainy złożyło w piątek protest przeciwko naruszeniu przez Rosję ukraińskiej przestrzeni powietrznej oraz przeciwko złamaniu warunków umowy, na podstawie której rosyjska Flota Czarnomorska stacjonuje na ukraińskim Krymie.
Z kolei p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow - w telewizyjnym wystąpieniu - zaapelował bezpośrednio do prezydenta Rosji Władimira Putina o natychmiastowe zaprzestanie prowokacji na Krymie.
Autor: MAC\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Eugenio´s Warships - 102