To nieuczciwa i niesprawiedliwa decyzja – oświadczyła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. W ten sposób odniosła się do wyroku sądu w Amsterdamie, który 14 grudnia zdecydował, że krymska złota kolekcja ma wrócić na Ukrainę.
- Decyzja ta kładzie kres planom Holandii, by ustanowić siebie stolicą prawną świata – oznajmiła Maria Zacharowa, cytowana przez agencję TASS. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ wymieniła szereg działań w Holandii w ostatnich latach, w tym w polityce wojskowej i zagranicznej, które – jej zdaniem – układają się w szereg "wielu nieprzyjaznych ataków" ze strony Holandii w stosunku do Rosji. Zarzuciła holenderskim władzom, że "świadomie" dążą do "zepsucia stosunków z Rosją".
14 grudnia sąd okręgowy w Amsterdamie orzekł, że kolekcja złotych artefaktów z Krymu, które w czasie, gdy Rosja zaanektowała ten półwysep, były wypożyczone holenderskiemu muzeum, musi powrócić na Ukrainę.
Sporna kolekcja
Przedmiotem sporu między władzami Ukrainy a czterema znajdującymi się na Krymie muzeami był zbiór kilkuset pozyskanych z wykopalisk eksponatów pochodzenia scytyjskiego, greckiego i rzymskiego, w tym wyrobów ze złota.
W chwili rosyjskiej aneksji Krymu w marcu 2014 r. kolekcję tę prezentowało uniwersyteckie muzeum archeologiczne Allarda Piersona w Amsterdamie w ramach wystawy "Krym: złoto i tajemnice Morza Czarnego".
Po zamknięciu ekspozycji w sierpniu 2014 roku pojawił się problem, komu Holandia powinna zwrócić eksponaty, pochodzące nie tylko z Krymu, ale również z muzeum w Kijowie. Kwestią zajął się holenderski sąd, który orzekł, że tylko państwa mogą się domagać zwrotu dóbr kultury. Ponieważ suwerenna jest tylko Ukraina, a nie Krym, ostateczne rozstrzygnięcie tego, kto jest właścicielem kolekcji, należy do sądu ukraińskiego - zaznaczono w wyroku.
Autor: tas//rzw / Źródło: TASS,PAP,Reuters