Woda odsłoniła bardzo stary dąb. "Wielki pień wyciągały trzy traktory"

Staw należy do pana Tadeusza Lasoty, mieszkańca z Wielkich Walichnów. Kilka lat temu, pan Tadeusz chciał pogłębić swój staw, ale operator koparki stwierdził, że całą operację utrudnia niezidentyfikowany przedmiot leżący na dnie, wtedy zaprzestano prac. Teraz tajemnica rozwiązała się sama, kiedy znacząco opadł poziom wody. W stawie odkryto wielki pień dębu czarnego.

Jak relacjonują urzędnicy gminy, dzięki zainteresowaniu, ciekawości i zaangażowaniu mieszkańców Niziny Walichnowskiej próbki drzewa już trafiły do Laboratorium Datowań Bezwzględnych w Krakowie.

- Przesłaliśmy fragment pnia z jego górnej, cieńszej strony, centralne słoje przesłanego fragmentu datowane są na rok 930, 940 W najbliższych dniach, zostaną pobrane próbki z przyziemnej części pnia - mówi prof. Marek Krąpiec

Takie badania, jak dodaje Mariusz Śledź, miłośnik Niziny Walichnowskiej, przyniosą odpowiedź, co do okresu zalegania w piasku i mule. Zakładając, że dąb rósł już w 930 roku, to, aby osiągnąć ok. 30 m wysokości i obwód pnia ponad 3 m musiał rosnąc jeszcze 200 lat.

- Dąb najprawdopodobniej przewrócił się jeszcze przed osiedleniem się ludzi na Nizinie Walichnowskiej, przed istotną ingerencją człowieka na tym terenie - tłumaczy Mariusz Śledź.

Co ciekawe, początkowo myślano, że pień pochodzi z roku 1786 roku, kiedy przez Wielkie Walichnowy przeszła powódź.

- W księgach metrykalnych naszej parafii są informacje o powodziach, które przeszły przez naszą nizinę. Proboszcz zrelacjonował, że jakieś drzewo wpadło do stawu. Dlatego początkowo myśleliśmy, że pień pochodzi z tej właśnie powodzi - mówi Śledź.

Jak dodaje, dąb jest zachowany w tak dobrym stanie, gdyż został zakonserwowany przez muł, który stwarza warunki beztlenowe.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: mg / Źródło: TVN24 Pomorze