Żar lał się z nieba, ale grać trzeba było. W upalnych warunkach na Arena da Amazonia lepiej poradzili sobie Włosi, którzy pokonali Anglików 2:1.
Wysoka temperatura nie pozbawiła kibiców fantastycznego widowiska. Anglicy i Włosi stanęli na wysokości zadania, zapewniając fanom emocje do ostatnich minut.
Spotkanie lepiej rozpoczęli Azzuri, którzy po kapitalnym uderzeniu z dystansu Claudio Marchisio wyszli na prowadzenie. Spory udział przy tej bramce miał także Andrea Pirlo, który efektownie przepuścił piłkę do kolegi z zespołu.
Super Mario
Włosi z prowadzenia cieszyli się tylko dwie minuty. Po dośrodkowaniu Wayne'a Rooneya do wyrównania doprowadził Daniel Sturridge. Piłkę z siatki wyciągał Salvatore Sirigu, a nie Gianluigi Buffon, którego z gry wyeliminował uraz kostki.
Remis utrzymał się tylko do pierwszych minut drugiej połowy. Wtedy to dał o sobie znać Mario Balotelli. Włoski napastnik po zagraniu Antonio Candrevy pokonał Joe Harta i piłkarze Cesare Prandellego prowadzili 2:1. Anglicy mieli swoje sytuacje, ale znakomicie w bramce Włochów spisywał się Sirigu.
Autor: drop / Źródło: sport.tvn24.pl