Krakowska prokuratura poinformowała, że będzie domagać się zawieszenia Jana Tajstera w pełnieniu funkcji dyrektora ZIKiT. Ten stanowisko objął w czwartek. – Będzie pracował z osobami, które w toczących się przeciwko niemu sprawach nie złożyły jeszcze zeznań. Istnieje poważna obawa matactwa - tłumaczy Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury. Tajster na koncie ma 2 wyroki za niedopełnienie obowiązków i fałszowanie dokumentacji. Ponadto prokuratura w aż 13 aktach oskarżenia zarzuca mu m.in. korupcję i mobbing.
- Wnioski o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci zawieszenia w pełnionej funkcji będziemy dziś i jutro kierować do wszystkich sądów prowadzących postępowania przeciwko oskarżonemu – poinformowała Marcinkowska dodając, że wnioski kierowane będą osobno w związku z każdą ze spraw, w której oskarżonym jest Tajster. – Dlatego do każdego wniosku musimy przygotować inne uzasadnienie – zaznacza.
"Istnieje obawa matactwa"
Zdaniem prokuratury istnieje obawa matactwa. – Oskarżony pracując na stanowisku będzie współpracował z osobami, które jeszcze nie złożyły zeznań w jego sprawie. Obawiamy się, że może próbować nakłaniać te osoby do zmiany zeznań – podkreśla Marcinkowska.
Dodatkowo prokurator podkreśla, że w związku ze sprawą, w której Tajster oskarżony jest o mobbing złożony będzie osobny wniosek. – Będziemy domagać się zakazu zbliżania i kontaktu z pokrzywdzonymi – mówi.
Śledczy chcą zawnioskować o dozór policyjny dla Tajstera. Prokuratura uzasadnia swoją decyzję także faktem, że za przestępstwa, o które jest oskarżony, przewidziana jest wysoka kara.
Do komunikatu prokuratury odniósł się prezydent miasta Jacek Majchrowski. W liście do prokuratury okręgowej zaznacza, że jako osoba pełniąca funkcję pracodawcy w stosunku do kierowników miejskich jednostek, wystąpił do pracowników ZIKiT z komunikatem, że "jest otwarty na spotkanie z każdą osobą, która w prowadzonych postępowaniach przeciwko panu Janowi Tajsterowi posiada status pokrzywdzonego lub świadka".
– Wszystkie osoby, które w tej sytuacji mogą odczuwać jakikolwiek dyskomfort lub trudność w funkcjonowaniu na swoim stanowisku pracy, będą mogły liczyć na moje pełne wsparcie – czytamy dalej w liście.
Kontrowersyjna decyzja
Jan Tajster nowym dyrektorem Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, jednej z największych miejskich instytucji w Krakowie, został w czwartek, 30 lipca.
- Zawsze uważałem go za dobrego, wymagającego dyrektora – mówi Majchrowski. - Jeśli chcemy traktować konkursy poważnie, to traktujmy je poważnie, ze wszystkimi konsekwencjami. Tajster na stanowisko został wybrany w konkursie i po prostu pokonał innych. - Przeszedł przez wszystkie etapy, a komisja wybrała właśnie jego – dodaje.
Oprócz prezydenta, w komisji przesłuchującej kandydatów zasiadali: Marta Nowak, dyrektor magistratu oraz Wacław Skubida, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej.
"Otrzymałem wiele pozytywnych opinii"
Majchrowski nie zgadza się też ze stwierdzeniem, że po ogłoszeniu nowego dyrektora ZIKiT z każdej strony napływa krytyka. - Otrzymałem bardzo wiele pozytywnych opinii na ten temat. Bardzo wiele osób się cieszy, że wróci i zajmie się tym – tłumaczy i dodaje, że zawsze uważał Tajstera za dobrego, wymagającego, dyrektora. – A, że jest wymagający, to nie wszystkim się podoba – mówi. Majchrowski odnosi się też do komentarzy tych, którzy twierdzą, że Tajster, w związku z toczonymi się przeciwko niemu postępowaniami, dużo czasu spędza w sądzie, a nie za urzędniczym biurkiem. - Jednak radni krakowskiej PO również wydają się być sprawą zdumieni. - Co to za dyrektor, który tyle dni spędza w sądzie? Będzie chaos – oceniał w środę w rozmowie z portalem tvn24.pl Grzegorz Stawowy z krakowskiej PO.
Odpowiadając na te przypuszczenia Majchrowski odnosi się do nowego prawa postępowania karnego, które obowiązuje od 1 lipca: – Oskarżony nie musi uczestniczyć w rozprawach. Pan Tajster zawsze chodził, bo tak uważał, a teraz zobaczymy, jak to będzie. Prezydent Krakowa odpowiada również tym, którzy wyliczają, ile Tajster ma na koncie aktów oskarżenia i wyroków.
- Nikt nie czytał akt i wszyscy mówią to na podstawie tego co powiedział prokurator albo o tym co wiedzą z przecieków prokuratury. Znają tylko jedna stronę – zaznacza, dodając, że nie zawsze ta wersja jest właściwa. Majchrowski miał się o tym przekonać przez wiele lat pracy jako samorządowiec. - Przez wiele lat miałem pracowników, którzy byli oskarżeni, aresztowani, a potem oczyszczeni z zarzutów – zaznacza.
"Firma ma działać sprawnie"
W rozmowie z reporterem TVN 24 Marcinem Kwaśnym Jan Tajster odniósł się do zarzucanych mu nieprawidłowości w prowadzeniu instytucji miejskich. - Firma ma funkcjonować. To nie jest kwestia tego czy działa dobrze, czy źle. Ma działać jeszcze sprawniej i spełniać oczekiwania mieszkańców. To nie są slogany - zaznacza.
Nowy dyrektor ZIKiT-u dodał też, że „nie będzie się zniżał” do poziomu osób, które zarzucają mu m.in. skandaliczne taktowanie pracowników, bo "nie ma na to czasu".
Zorganizuje Światowe Dni Młodzieży
Zdaniem prezydenta miasta największym wyzwaniem, przed jakim stanie Jan Tajster, będzie organizacja Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku. - Będzie to chyba największa w historii operacja logistyczna w Polsce. Pan Tajster jest już umówiony z odpowiednimi osobami w kurii, które za to odpowiadają.
Zdaniem Majchrowskiego Tajster ma doświadczenie w organizacji wizyt papieskich i "zawsze sobie z nimi radził". - Tutaj też sobie poradził - ocenia prezydent.
Przedstawiciele krakowskich mediów skierowali do prezydenta miasta list, w którym wyrażają swój sprzeciw wobec decyzji o wyborze Tajstera na dyrektora ZIKiT.
Dwa wyroki i liczne akty oskarżenia
Tajster został już raz prawomocnie skazany. Było to 7 lat temu. W 2008 roku usłyszał wyrok 10 tys. zł grzywny za doprowadzenie do zimowego paraliżu komunikacyjnego Krakowa w styczniu 2005 roku. Było to przestępstwo nieumyślne. Pracownikiem samorządowym zatrudnionym na podstawie wyboru lub powołania może być osoba, która (...) nie była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe. Drugi wyrok skazujący go na karę 5 tys. zł grzywny, związany z fałszowaniem dokumentacji przetargowej, zapadł w marcu. Jednak do sądu wpłynęły apelacje od oskarżonego, jego obrońcy i prokuratury, które nie zostały jeszcze rozpatrzone. Wyrok jest nieprawomocny.
W sumie w sądach jest teraz aż 13 aktów oskarżenia przeciwko Tajsterowi.
Ostatni trafił do sądu w styczniu. Według prokuratury podczas budowy przedłużenia ul. Meissnera do al. Jana Pawła II do al. Pokoju Tajster Jan T. zadecydował o wypłaceniu mu kwoty przewyższającej łączną wartość wszystkich prac projektowych przewidzianych w umowie.
Poprzedni akt oskarżenia przeciw Tajsterowi wpłynął do sądu w grudniu ub.r. i dotyczył m.in. korupcji i zawyżenia kosztów remontu pl. Bohaterów Getta o 650 tys. zł poprzez budowę ulicy Na Zjeździe w Krakowie. Według prokuratury na polecenie Jana T. zakres remontu placu został rozszerzony o budowę ulicy Na Zjeździe, łączącej most na Wiśle z ul. Limanowskiego. Dla pokrycia kosztów tej budowy zawyżono wartość i fikcyjnie rozszerzono zakres remontu placu. Wartość fikcyjnych i niezasadnie zawyżonych robót wyniosła ponad 650 tys. zł.
W tej sprawie, oprócz Tajstera, oskarżono 4 inne osoby, w tym dwóch podległych im urzędników. Aktem oskarżenia objęto również prezesa i prokurenta z firmy budowlanej. Zarzucono im wytworzenie nieprawdziwej dokumentacji kosztorysowej.
Przeciwko Tajsterowi toczy się też sprawa przed sądem w Nowym Sączu. Tam odpowiada za poświadczenie nieprawdy w dokumentach przy remoncie Małego Rynku w Krakowie.
Autor: mmw, wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków