Młody mężczyzna napadł na bank w Rudzie Śląskiej, gdy w środku byli klienci. Wyciągnął pistolet i powiedział: "Jeśli dacie pieniądze, nikomu się nic nie stanie". Potem odszedł z 16 tys. zł w plecaku. Poszukuje go policja.
Do napadu na bank w Rudzie Śląskiej doszło w środę ok. godz. 17. - Mężczyzna wszedł do banku, kiedy w środku byli klienci. Z plecaka wyciągnął pistolet lub przedmiot przypominający taką broń i powiedział: "Jeśli dacie pieniądze, nikomu nic się nie stanie" - relacjonuje Arkadiusz Ciozak, rzecznik policji w Rudzie Śląskiej.
Pracownica banku wydała mężczyźnie 16 tys. zł. Ten schował je do plecaka, odwrócił się i wyszedł. Dotąd jest poszukiwany.
Oddalił się pieszo
Zanim pracownica oddała napastnikowi pieniądze, udało jej się uruchomić system alarmowy. Policjanci przybyli na miejsce już po 40 sekundach - jeden z patroli znajdował się w pobliżu. Nic to jednak nie pomogło.
- Mężczyzna oddalił się pieszo, ale nikt nie był w stanie wskazać, w jakim kierunku. Penetrowaliśmy teren, poszukiwania trwają - mówi Ciozak.
Kto jest poszukiwany? Ciozak: - Młody mężczyzna w wieku mniej więcej 20 - 25 lat, szczupły, 175 cm wzrostu. Ubrany w czarną bluzę z kapturem z trupią czaszką na plecach z przewieszonym przez ramię plecakiem.
Do napadu na bank doszło w środę w Rudzie Śląskiej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Maciej Skóra