Święta już za kilka dni, więc ruszamy na ostatnie przedświąteczne zakupy. W wielkich galeriach handlowych oblężenie. Czy udziela się nam tam świąteczny nastrój? Bywa z tym nader różnie...
Reporter programu "Prosto z Polski" także wybrał się na ostatnie przedświąteczne zakupy. By sprawdzić, jak wygląda kupowanie prezentów, zabrał ze sobą ukrytą kamerę. I jakie było jego zdziwienie, gdy na jednym z warszawskich parkingów należących do centrum handlowego młody człowiek za miejsce parkingowe zażądał 5 złotych. Jak to możliwe?
Bezpłatny, ale kosztuje
Chociaż parking dla klientów dostępny jest za darmo, tym razem młody mężczyzna twierdził, że wcześniej zajął miejsce i teraz może je wynająć za 5 zł. Jak się okazuje, to nie pierwsza niespodzianka na sobotnich zakupach. Nie dziwi już nawet wyjątkowa nerwowość kupujących czy niechęć do przepuszczania w kolejce.
- Może mnie pani przepuścić, ja tak szybko? - Nie proszę pana, szybko to nie będzie - mówi jedna z kupujących. O żadnej pomocy także nie ma mowy.
Sklepy przyciągają promocjami
Duże sklepy i centra handlowe w ostatnich dniach przeżywają prawdziwe oblężenie. Sieci handlowe, by przyciągnąć klientów, wydłużają godziny otwarcia i starają się ułatwić zakupy.
- Zatrudniamy dodatkowe osoby do kas, wszystkie ręce na pokład. Żeby było przyjemniej oferujemy dodatkowe fajne akcje promocyjne, a zakupom towarzyszy muzyka - mówi Przemysław Skory, rzecznik Tesco. Jak się okazuje, robienie zakupów w Polsce nie jest jeszcze takie złe, zdarza się usłyszeć dobre słowo.
- Daj Boże zdrowych i pogodnych świąt życzę Wam, szczęśliwego Nowego Roku - mówi jeden z mężczyzn robiacych zakupy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24