Dwa rekordy świata 104-letniego sportowca. "Drugie życie pana Stanisława"

Dziarski staruszek w maju pobił rekord Europy w biegu na 100 metrów
Dziarski staruszek w maju pobił rekord Europy w biegu na 100 metrów
Źródło: TVN24 Wrocław

Stanisław Kowalski, 104-letni sportowiec ze Świdnicy (woj. dolnośląskie) pobił właśnie dwa halowe rekordy świata. Tego wyczynu dokonał podczas Drużynowych Halowych Mistrzostwach Polski Weteranów. - Nie ma już takich ludzi, jak pan Stanisław - przyznał po ogłoszeniu wyników zachwycony trener.

Stanisław Kowalski w sobotę przebiegł 60 m, pchnął 5-kilogramową oraz 3-kilogramową kulą, rzucał dyskiem oraz młotem. I pobił dwa halowe rekordy świata: 60 m przebiegł w 19,72 sekundy, a kulę pchnął na długość 5,08 metra. Nie byłby to aż tak nadzwyczajny wyczyn, gdyby pan Stanisław nie miał 104 lat. Są to nowe rekordy świata w kategorii mężczyzn powyżej 100 lat.

- To jest drugie życie pana Stanisława - skomentował tuż po ogłoszeniu wyników Zygmunt Worsa, prezes Dolnośląskiego Związku Lekkiej Atletyki. To pod jego okiem trenuje energiczny stulatek. - Nie ma już takich ludzi, jak pan Stanisław - przyznał Worsa.

Oprócz Worsy, podczas sobotnich zawodach panu Stanisławowi kibicował jego wnuk.

Nie spoczywa na laurach

I choć 104-latek już dawno sportowe buty mógłby zamienić na ciepłe kapcie, pan Stanisław nie ma zamiaru spocząć na laurach.

- Planujemy wystartować jeszcze w lutym w Indywidualnych Mistrzostwach Polski Weteranów. Karierę prawdopodobnie zakończy dopiero w marcu, po kolejnych mistrzostwach w Toruniu - opowiada jego trener.

Pan Stanisław przed pobiciem majowego rekordu był gościem TVN24:

104-letni sprinter

104-letni sprinter

"Nie odpuszczę"

O Stanisławie Kowalskim głośno zrobiło się w maju, gdy dziarski 104-latek pobił rekord Europy w biegu na 100 m. We Wrocławiu uzyskał wynik 32,79 sek. Już wtedy urodzony w 1910 roku sprinter zadziwiał świetną formą.

Skąd u niego taka niespotykana energia? Pan Stanisław twierdzi, że zawodowo nigdy nie trenował, a jego talent przypadkiem odkryli znajomi. - Do pracy chodziłem pieszo albo jeździłem 10 kilometrów rowerem. Biegam dopiero od 10 lat - wspominał wtedy 104-latek.

W maju opowiadał, że mimo wieku, czuje się bardzo dobrze. Do lekarzy nie chodzi, za to robi wszystko, na co ma tylko ochotę. - Będę żył do samej śmierci. Nie odpuszczę - śmiał się.

Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: