Andrzej L. z Kołobrzegu naciągał turystów za pomocą gry w trzy kubki. Prokuratura rejonowa postanowiła w jego sprawie powołać biegłego magika, który miał ocenić, czy gra jest hazardem, czy też oszustwem.
W polskich sądach do tej pory nie zdarzyło się, aby jako biegłego powołano magika. Prokuratura rejonowa w Kołobrzegu powołała magika Krzysztofa Markiewicza, znanego jako Markus, aby ocenił sprawę gry w trzy kubki, w której pod jednym z kubków ukryta jest kulka, a grający ma zgadnąć pod którym.
Naciągnął turystów na 7 tys. zł
40-letni Andrzej L. z Kołobrzegu naciągnął turystów za pomocą gry na 7 tys. zł. Prokuratura potrzebowała potwierdzenia, czy gra jest hazardem (za nielegalny hazard grozi kara 3 lat więzienia), czy oszustwem (za co grozi do 12 lat więzienia).
Oskarżony dostarczył prokuraturze film, który miał posłużyć jako dowód, że turyści dobrowolnie przekazywali mu pieniądze w hazardowej grze. Śledczy uznali, że materiał powinien ocenić biegły iluzjonista.
Nikt nie mógł wygrać
Magik Markus stwierdził, że nie mamy w tym przypadku do czynienia z hazardem, tylko oszustwem. Wyjaśnił, że kulka w grze jest chowana przez prowadzącego grę w dłoni i żaden z turystów nie miał szans wygrać, niezależnie od postawionej przez siebie kwoty. Akt oskarżenia w sprawie oszustwa trafił już do sądu w Kołobrzegu. Magik Markus zapowiedział, że jeśli sąd zechce, to będzie mógł przeprowadzić pokaz magiczny w sądzie, podczas którego zaprezentuje, na czym polega oszustwo. Mógłby to być pierwszy magiczny pokaz przed sądem w sprawie gry o trzy kubki.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock