Lekarze zawiesili protest. "To my poszliśmy na większy kompromis"

Decyzję o zawieszeniu protestu podjęło prezydium NRL.

 Hamankiewicz zaznaczył, że lekarze nadal domagają się zmiany zasad wystawiania recept na leki refundowane. Dodał, że samorząd lekarski będzie w dalszym ciągu zabiegać o ich przeprowadzenie, aby docelowo recepta nie zawierała informacji o ubezpieczeniu i refundacji. "Kto poszedł na większy kompromis? Lekarze"

W tym samym tonie podczas konferencji prasowej wypowiadał się szef OZZL Krzysztof Bukiel. - Nie jest prawdą, co mówi minister zdrowia, że lekarze chcą się czuć bezkarnie. Nie jest pawdą, że lekarze eskalują żądania. Są one dokładnie takie same jak w styczniu tego roku - mówił. - Jeżeli byśmy mówili o tym, co nas różni z Narodowym Funduszem Zdrowia w kwestii umowy upoważniającej na wypisywanie recept refundowanych: pani prezes Pachciarz mówi "spełniliśmy 8 z 10 postulatów Naczelnej Rady Lekarskiej". A ja powiem tak: a my się zgadzamy na 9 z 11 kar, które nam zaproponowano. Kto poszedł na większy komrpomis? Oczywiście lekarze - kontynuował.

Protestowali 6 dni

Protest był prowadzony w kilku formach. Lekarze zapisywali leki na receptach według wzoru NRL bez określania, czy pacjent ma prawo do refundacji i stopnia refundacji. Część z nich używała pieczątki "refundacja leku do decyzji NFZ" lub przepisywała leki spoza listy refundacyjnej lub nie wypisywała kodów NFZ na receptach zgodnych z rozporządzeniem ministerstwa zdrowia. Jednocześnie NRL zaleciła stosowanie nazw międzynarodowych leków. Biuro Rzecznika Praw Pacjenta poinformowało w piątek, że od początku protestu lekarzy wpłynęło 165 sygnałów dotyczących nieprawidłowo wypisanych recept, w tym wystawiania recept pełnopłatnych w sytuacji należnej refundacji.

Ogólnopolski protest trwał od 1 lipca. Przedstawiciele środowiska lekarskiego sprzeciwili się w ten sposób karom za błędne wypisywanie recept na leki refundowane.

Autor: pk / Źródło: tvn24