"Oklaski dla pana Kazimierza". Kto siedział za kierownicą auta Macierewicza


Kto był kierowcą samochodu, którym minister Antoni Macierewicz podróżował między Toruniem a Warszawą? Z pierwszych ustaleń śledczych wynika, że choć to nie ten mężczyzna był sprawcą wypadku, ale funkcjonariusz Żandarmerii Wojskowej prowadzący inne auto z kolumny ministra, to miał on bezwzględny obowiązek pozostać na miejscu. Kim jest "znikający kierowca" - wyniki naszego dziennikarskiego śledztwa.

Trzy dni po wypadku z udziałem Antoniego Macierewicza zarówno prokuratura, jak i policja nie wiedzą jeszcze, kto w chwili kraksy prowadził limuzynę, w której jechał minister. Sprawę wyjaśniała policja z Torunia, ale w czwartek zapadła decyzja, że trafi ona do wydziału ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Prokuratorzy podjęli decyzję o wyłączeniu z postępowania policji i przekazaniu go Żandarmerii Wojskowej.

Policja i prokuratura nie znają kierowcy

Ustaliliśmy, że pierwsza wersja wydarzeń skłania prokuratorów do przyjęcia hipotezy, iż w tył auta szefa MON wjechało terenowe BMW X5. Nie zdążyło wyhamować i z impetem uderzyło w samochód z ministrem w środku.

Kierowcą drugiego BMW - typowanego jako sprawca wypadku - miał być funkcjonariusz ŻW. To oficjalny powód, dla którego wyjaśnianie wypadku od policji przejęła żandarmeria.

Nieoficjalnie prokuratorzy przyznali w rozmowie z reporterami tvn24.pl, że nie wiedzą, kim był kierowca limuzyny, którą podróżował Antoni Macierewicz. Podobne braki w wiedzy ma policja.

- Gdy na miejscu pojawili się policjanci, usłyszeli, że kierowca odjechał z ministrem Macierewiczem innym samochodem do Warszawy. Jego nazwiska funkcjonariusze Żandarmerii nie chcieli podać. Tłumaczyli, że to dlatego, iż jest funkcjonariuszem Służby Kontrwywiadu Wojskowego - usłyszeliśmy od osób pragnących zachować anonimowość.

Kierowca limuzyny Antoniego Macierewicza | tvn24

Obowiązek z kodeksu

Mimo że wszystko wskazuje na to, iż wypadku nie spowodował kierowca limuzyny ministra, to powinien on pozostać na miejscu zdarzenia. Prawo o Ruchu Drogowym narzuca prowadzącemu auto, biorącemu udział w wypadku bezwzględny obowiązek pozostania na miejscu. Mówi o tym ustęp 2 artykułu 44, który narzuca jedno zachowanie: "Pozostać na miejscu wypadku, a jeżeli wezwanie pogotowia lub Policji wymaga oddalenia się - niezwłocznie powrócić na miejsce".

- To oczywiste. Dlatego, że trzeba odebrać wyjaśnienia od kierowcy. Należy również sprawdzić, czy w chwili wypadku nie był on pod wpływem alkoholu, co może mieć później znaczenie dla decydowania o winie - mówi nam doświadczony oficer drogówki.

Potwierdza to doktor Andrzej Przemyski, ekspert w sprawach bezpieczeństwa, który w MSWiA kierował pionem nadzorującym pracę policji oraz Biura Ochrony Rządu.

- Rozdzielmy dwie rzeczy. Minister, jako chroniony VIP, mógł być ewakuowany z miejsca zdarzenia natychmiast. Ale kierowca miał bezwzględny obowiązek pozostać na miejscu, poddać się kontroli policjantów. Oddalenie z miejsca wypadku może skończyć się sankcjami karnymi - tłumaczy.

Oprócz tego policjanci mają obowiązek sprawdzić, jakie są uprawnienia do prowadzenia pojazdów kierowców biorących udział w kolizji. W tym przypadku to ma o tyle duże znaczenie, że zgodnie z rozporządzeniem MSWiA kierowcy pojazdów uprzywilejowanych muszą ukończyć specjalne kursy i mieć aktualne egzaminy.

Pytania posła

Pytania o to, kto prowadził limuzynę z ministrem Macierewiczem, w pilnym trybie interwencji poselskiej skierował w czwartek do MON Krzysztof Brejza z PO. Poseł twierdzi, że posiada informacje, z których wynika, iż autem kierowała "osoba nieuprawniona".

Dopytywany przez dziennikarzy tvn24.pl polityk PO odpowiedział: - Według informacji, o których potwierdzenie zwróciłem się do MON, za kierownicą miał siedzieć znajomy szefa MON niebędący funkcjonariuszem Żandarmerii Wojskowej - odpowiada Brejza.

Zadaliśmy w czwartek poznańskiej prokuraturze pytania, czy faktycznie tak było. Dotąd nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Jak jechali?

Dlaczego Macierewicz 25 stycznia podróżował z Warszawy do Torunia i z powrotem? Spróbowaliśmy odtworzyć jego dzień.

Szef MON miał w środę kilka zaplanowanych uroczystości i spotkań, m.in. w Wyższej Szkole Kultury Społecznej w Toruniu. Wykład tam miał wyznaczony na godz. 16, a jeszcze około godz. 14.10 był na cmentarzu na warszawskich Powązkach. Wiadomo to dzięki dziennikarzom, którzy też tam byli.

- Oklaski dla pana Kazimierza i całej ochrony, która tak wspaniale jechała - zaczął swoje wystąpienie Antoni Macierewicz, co pokazała Telewizja Trwam.

To oznacza, że odległość między Powązkami a uczelnią ojca Rydzyka kierowca pokonał w około 1 godzinę 45 minut. Według renomowanego portalu ViaMichelin te dwa miejsca dzieli odległość 257 km. Jadąc zgodnie z przepisami, można ją pokonać w 2 godziny i 45 minut.

"Poza granicą ryzyka"

- To jazda poza granicą ryzyka. Oczywiście szef resortu obrony ma prawo do poruszania się w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych. Ale nie zwalnia to kierowców z myślenia, a także z odpowiedzialności karnej za błędy - ocenia gen. Marian Janicki, który kierował Biurem Ochrony Rządu.

Równie szybko kolumna przemieszczała się w drodze powrotnej do Warszawy. Wiadomo, że kraksa miała miejsce około godz. 17.40 w podtoruńskim Lubiczu Dolnym. Świadkowie twierdzą, że samochody jechały tuż przed wypadkiem z prędkością "znacznie przekraczająca 100 km/h".

Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl policjanci obecni na miejscu zanotowali relacje osób, które określały prędkość ruchu kolumny ministra na ponad 130 km/h.

Kraksa

Według oficjalnego komunikatu Żandarmerii Wojskowej w wypadku wzięły udział dwa pojazdy ŻW: BMW X5 oraz BMW serii 7. Właśnie tym ostatnim podróżował Antoni Macierewicz. Oba wozy wpadły na sześć zaparkowanych pojazdów cywilnych, które czekały na czerwonym świetle.

- Troje uczestników kolizji drogowej po konsultacjach w szpitalu i zaopatrzeniu medycznym zostało zwolnionych - wynika z komunikatu Żandarmerii Wojskowej.

Wiadomo też, że minister natychmiast przesiadł się do kolejnego auta żandarmerii i ruszył w stronę Warszawy na kolejną uroczystość - galę Tygodnika "wSieci", w trakcie której mianem Człowieka Wolności został obdarzony lider PiS Jarosław Kaczyński.

Z wpisu na twitterze posła PiS Joachima Brudzińskiego wiadomo, że w gmachu warszawskiej Filharmonii Antoni Macierewicz był już około godziny 19.25. Z portalu ViaMichelin wynika, że Lubicz Dolny i centrum Warszawy dzieli odległość 199 km, którą - jadąc DK nr 10, a potem od Płońska "siódemką" - zgodnie z przepisami można pokonać w czasie 2,5 godziny. Samochód ministra zrobił to ponownie w 1 godzinę i 45 minut.

Kim może być kierowca?

Operatorzy TVN24 zarejestrowali w środę po południu scenę przed toruńską uczelnią o. Tadeusza Rydzyka. Widać na nagraniu, jak starszy szpakowaty mężczyzna zajmuje miejsce za kierownicą BMW. Chwilę później do auta wsiada minister Antoni Macierewicz. Po przejechaniu kilkuset metrów kolumna szefa MON włącza sygnały świetlne i znika z pola widzenia kamery. Niedługo potem dochodzi do kraksy w Lubiczu Dolnym.

Kierowca limuzyny Macierewicza przyjeżdża do Torunia
Kierowca limuzyny Macierewicza przyjeżdża do Toruniatvn24

Kim jest ów mężczyzna?

- To Kazimierz B., nazywany cieniem ministra. Nie odstępuje Antoniego Macierewicza na krok, jest jego ochroniarzem, kierowcą i zaufanym - mówi naszym dziennikarzom kilka osób, które znają osobiście "Kazimierza".

Jego nazwiska nie możemy podać, gdyż jest funkcjonariuszem Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jego dane są chronione mocą prawa.

Moment, w którym kierowca wsiada do limuzyny w Toruniu
Moment, w którym kierowca wsiada do limuzyny w Toruniutvn24

Oklaski dla pana Kazimierza

Jak już pisaliśmy, według relacji dziennikarzy minister Macierewicz rozpoczął swoje wystąpienie na uczelni o. Rydzyka, od podziękowań dla "pana Kazimierza". Już kilka miesięcy temu zwróciliśmy uwagę na tego mężczyznę nieodstępującego na krok ministra. Towarzyszy mu podczas zagranicznych wyjazdów, jest z nim w Sejmie lub podczas wizytowania jednostek wojskowych.

- Na początku lat 90. Kazimierz B. pracował w Biurze Ochrony Rządu. Przyjął go do służby gen. Mirosław Gawor - mówią nam dwie osoby, które pracowały z "panem Kazimierzem" w BOR.

Przychodząc do Biura, był on już doświadczonym funkcjonariuszem służb specjalnych. W latach 80. i na początku lat 90. chronił gen. Michała Janiszewskiego - to niezwykle wpływowa postać w PRL, o której mówiono jako o "prawej ręce generała Wojciecha Jaruzelskiego".

Janiszewski piął się po szczeblach kariery wraz z Jaruzelskim. Wchodził w skład Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Następnie w 1985 r. został szefem Urzędu Rady Ministrów (dzisiejszej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów). Janiszewski karierę skończył w grudniu 1990 r. jako szef Kancelarii Prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego.

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", pod koniec lat 80. B. przeszedł do Nadwiślańskich Jednostek MSW, "kadrowej formacji, która w PRL była pierwszym zbrojnym odwodem władzy".

"Kiedy Macierewicz został szefem MSW w rządzie Jana Olszewskiego, B. po raz pierwszy pracował jako jego osobisty kierowca" - czytamy w "GW". Tam - według dziennika - miał zdobyć zaufanie Macierewicza.

Tak też wynika z zebranych przez nas relacji.

W 2002 r. NJW zostały rozwiązane. "B., tak jak wielu żołnierzy tej formacji, przeszedł do Biura Ochrony Rządu. Jako starszy chorąży (najwyższy stopień podoficerski) był kierowcą w grupie obsługującej delegacje zagraniczne" - czytamy w "GW".

Później "pan Kazimierz" przeniósł się do Służby Kontrwywiadu Wojskowego, gdy w 2006 r. jej szefem został Macierewicz.

15 listopada ubiegłego roku zadaliśmy Ministerstwu Obrony Narodowej pytania o to, jaką funkcję pełni Kazimierz B., oraz czy szefowi resortu nie przeszkadza jego przeszłość w służbach specjalnych PRL. Do dziś nie otrzymaliśmy na nie żadnych odpowiedzi.

Pytania o kierowcę

Zadaliśmy Ministerstwu Obrony Narodowej również pytania o to, kto kierował w chwili wypadku, o uprawnienia tej osoby do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi i o jej rolę w otoczeniu ministra. Odpowiedź publikujemy w całości:

Kierowcami samochodów uprzywilejowanych uczestniczących we wczorajszym zdarzeniu drogowym w Lubiczu Dolnym były osoby posiadające niezbędne uprawnienia, co reguluje ustawa z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami (Dz.U. 2011 Nr 30 poz. 151). Ze względu na bezpieczeństwo nie będziemy ujawniać personaliów funkcjonariuszy ochrony w otoczeniu Ministra Obrony Narodowej. Kierowca BMW, z którym podróżował minister, jak wszyscy funkcjonariusze i żołnierze Żandarmerii Wojskowej chroniący wówczas ministra, wykazał się najwyższym profesjonalizmem, ostrożnością i poświęceniem. Zwracamy się do mediów z apelem o rozwagę przy publikowaniu informacji mogących zagrozić bezpieczeństwu państwa.

Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl), Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl)//mat,pw

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Meksyku i Kanady już zapowiedziały cła odwetowe.

Trump nałożył cła. Sąsiedzi już zapowiedzieli odwet

Trump nałożył cła. Sąsiedzi już zapowiedzieli odwet

Źródło:
PAP

W Filadelfii rozbił się samolot pogotowia lotniczego. Zmarł pianista i kompozytor Wojciech Trzciński. Na A2 doszło do tragicznego wypadku. Donald Trump nałożył wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 2 lutego

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Źródło:
PAP, TVN24, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 22 w pobliżu miejscowości Krasowiec niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Samochód osobowy zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba.

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Sztab Generalny Ukrainy przekazał, że Rosjanie umyślnie przeprowadzili atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Napisano, że "rosyjska armia teraz zaczęła celowo zabijać własnych cywilów". Rzecznik ukraińskiej armii w tym regionie poinformował, że pod gruzami budynku znalazło się 95 ludzi.

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Źródło:
PAP

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Jak przekazała policja w Żyrardowie, jedna osoba zginęła, a dwie są ranne. Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl ustalił nieoficjalnie, że jeden z kierowców jechał pod prąd.

Wypadek na A2. Jedna osoba nie żyje, dwie są ranne

Wypadek na A2. Jedna osoba nie żyje, dwie są ranne

Źródło:
tvn24.pl

Buta i arogancja - tak piątkowe zachowanie Zbigniewa Ziobry skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anita Kucharska-Dziedzic, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. Dodała, że wisi nad nim "miecz sprawiedliwości". Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, stwierdził, że stawką w tej sprawie jest "zaufanie obywateli do instytucji państwa".

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

Źródło:
TVN24

W wieku 75 lat zmarł Wojciech Trzciński - kompozytor, pianista, aranżer i producent muzyczny, założyciel niezależnego ośrodka sztuki Fabryka Trzciny. Informację przekazał TVN24 jego syn, Stanisław Trzciński. 

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Źródło:
TVN24, PAP

11-letni Paweł zginął, a Kuba do dzisiaj leczy się z traumy po tym, jak w Humniskach na Podkarpaciu w chłopców samochodem wjechała 78-letnia kobieta. Dzieci szły poboczem, bo przy drodze nie ma chodnika. Miejscowi włodarze po tragedii obiecali jego budowę, ale na pytanie o to, kiedy powstanie, odpowiedzieć nie potrafią. Mieszkańcy są rozczarowani: - Mimo tragedii ta sprawa dla nikogo nie jest priorytetem - mówią.

Ponad rok temu na poboczu zginął 11-letni Paweł. Chodnik wciąż nie jest priorytetem

Ponad rok temu na poboczu zginął 11-letni Paweł. Chodnik wciąż nie jest priorytetem

Źródło:
tvn24.pl

Stacja CNN opublikowała nowe nagrania z momentu zderzenia samolotu pasażerskiego linii American Airlines z wojskowym śmigłowcem Black Hawk. Obie maszyny spadły do rzeki Potomak w Waszyngtonie. Do katastrofy doszło w czwartek.

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Źródło:
CNN

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Wynika z nich, że premier Viktor Orban w ciągu ostatniego roku zubożał o 4,3 miliona forintów, szef MSZ Peter Szijjarto nadal jest winien swoim rodzicom 30 milionów, a obłożony amerykańskimi sankcjami szef gabinetu premiera Antal Rogan rozpoczął nowy rok z majątkiem o wartości 609 milionów forintów.

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Źródło:
PAP

Z analizy zdjęć satelitarnych analityka wywiadu MT Andersona wynika, że wszystkie rosyjskie statki i okręty wojenne opuściły swoją bazę w syryjskim porcie Tartus, na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego i płyną na zachód.

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Źródło:
PAP

Trzy i pół miliona złotych, a nie 40 milionów złotych wróciło do budżetu państwa z tak zwanego programu willa plus. To, co minister Przemysław Czarnek rozdał na siedziby różnych fundacji, trudno teraz odzyskać. Jednym z beneficjentów dotacji jest Fundacja "Dumni z Elbląga", w której siedzibie odbywają się teraz kursy numerologii i sensu egzystencji, a jej prezes przekonuje, że "jego stwórcą jest Allah".

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Źródło:
Fakty TVN

Serbscy studenci zorganizowali kolejny masowy protest i zablokowali mosty na Dunaju w Nowym Sadzie, gdzie trzy miesiące temu doszło do katastrofy budowlanej. Jeden z mostów został zablokowany na 24 godziny, do niedzielnego popołudnia. W demonstracji wzięły udział dziesiątki tysięcy osób.

Trzy miesiące od katastrofy w Nowym Sadzie. Protestujący zablokowali trzy mosty

Trzy miesiące od katastrofy w Nowym Sadzie. Protestujący zablokowali trzy mosty

Źródło:
Reuters, Associated Press

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

Jest się czym przejmować, ale nie ma się czego bać - mówił na nagraniu premier Donald Tusk, odnosząc się do aktualnej sytuacji międzynarodowej. Według Tuska Polska ma "dobrą odpowiedź na te kryzysy". - Uzyskaliśmy naprawdę autentyczne przywództwo w Europie, a za chwilę możemy mieć niezależnego, mądrego, silnego, ale przyjaznego prezydenta. Wszystko jest w naszych rękach - powiedział szef rządu.

Tusk o sytuacji międzynarodowej: w Polsce mamy dobrą odpowiedź na te kryzysy

Tusk o sytuacji międzynarodowej: w Polsce mamy dobrą odpowiedź na te kryzysy

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24

Mołdawia to jedno z najszybciej wyludniających się państw na świecie - powiedział analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus. Liczba mieszkańców tego kraju, nie wliczając separatystycznego Naddniestrza, wynosi obecnie 2,401 miliona. To spadek o 13,9 procent w ciągu dekady.

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

Źródło:
PAP

Policjanci z hrabstwa El Dorado w stanie Kalifornia przeprowadzili nietypową akcję ratunkową. Pomogli psu, który spadł 60 metrów w dół wodospadu. Jak podały lokalne media, zwierzę doznało obrażeń.

Spadł 60 metrów w dół wodospadu. Akcja ratunkowa w Kalifornii

Spadł 60 metrów w dół wodospadu. Akcja ratunkowa w Kalifornii

Źródło:
sacbee.com, CNN
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dwa ciała znaleziono w rzece Dee w szkockim Aberdeen. Prawdopodobnie są to poszukiwane siostry Huszti - przekazały w sobotę brytyjskie media. Pochodzące z Węgier Eliza i Henrietta zaginęły w ubiegłym miesiącu w okolicach portu leżącego nad rzeką.

Dwa ciała w rzece. To prawdopodobnie siostry Huszti

Dwa ciała w rzece. To prawdopodobnie siostry Huszti

Źródło:
PAP

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Ornitolodzy z Florydy są zdruzgotani śmiercią dwóch młodych bielików amerykańskich. Ptaki najprawdopodobniej zjadły zwierzę zakażone ptasią grypą. Młode nie zdążyły nawet otrzymać imion.

Zjadły upolowane zwierzę. Cztery dni później już nie żyły

Zjadły upolowane zwierzę. Cztery dni później już nie żyły

Źródło:
CNN

Samochód osobowy wypadł z drogi i dachował w powiecie nyskim (woj. opolskie). W środku było dwóch mężczyzn, nie udało się ich uratować. Policja wyjaśnia, jak doszło do wypadku.

Wypadli z drogi i dachowali. Dwie osoby zginęły

Wypadli z drogi i dachowali. Dwie osoby zginęły

Źródło:
TVN24

Jak działają kamery na rondzie Wojnara we Włochach? Ze statystyk drogowców wynika, że tylko w pierwszych kilkunastu dniach od uruchomienia zarejestrowały niemal 800 wykroczeń. Ich zadaniem jest wyłapywanie kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle.

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Zarejestrowały setki kierowców przejeżdżających na czerwonym

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Zarejestrowały setki kierowców przejeżdżających na czerwonym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zapewnień o rozliczeniu willi plus było dużo, ale kiedy zajrzymy do kasy państwa, to okaże się, że z 40 milionów złotych, które Przemysław Czarnek rozdał, wróciło 3,5 miliona - mówiła na antenie TVN24 Justyna Suchecka, dziennikarka tvn24.pl. - Widzimy, że te procedury się dłużą. Docierają też do nas sygnały o tym, że w ministerstwie istnieją pewne braki kadrowe osób, które mogłyby to skutecznie rozliczać - powiedział Piotr Szostak.

"Zaawansowany trolling, robienie sobie jaj z systemu sprawiedliwości". Co dalej z rozliczeniem willi plus

"Zaawansowany trolling, robienie sobie jaj z systemu sprawiedliwości". Co dalej z rozliczeniem willi plus

Źródło:
TVN24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl