Zamarznięte bagna i łosie. Jeszcze szybsze 50 km

Ełcka zmarzlina
Ełcka zmarzlina
Źródło: Katarzyna Karpa

55 km z mapą w 8,5 godziny. Taka była Ełcka Zmarzlina 2015.

Zgubiłam się. I to już na kilka dni przed startem, gdy na stronie Ełckiej Masakry przeczytałam komunikat:

"Najpierw starujecie na 10 km trasę na mapach kolorowych w skali 1: 10 000, aktualizacja map 2002, kolejność PK zaliczana dowolnie, potem dostajecie mapy kolorowe 1:25 000 zalaminowane, aktualizacja mapy lata 90, zaliczacie PK w kolejności zgodnie z numeracją PK, po 10 km dobiegacie do PK, na którym dostajecie znowu mapę kolorową 1: 10 000 i zaliczać PK w dowolnej kolejności, trasa 5 km, po zaliczeniu tego odcinka ruszacie na mapach 1:25 000 na trasę 25 km do mety".

Mniej więcej do drugiej zmiany mapy wiem, o co chodzi, a potem... "co ma być, to będzie, wszystkiego się dowiem" - myślę. I razem z kolegami (i psem Łyskiem) ruszam do Ełku.

Dwa starty

Tym razem nie startujemy po cichu i w małej gromadce. Na starcie honorowym na stadionie w Ełku pojawia się blisko 200 osób. Wszyscy wygłodniali punktów kontrolnych, gotowi na starcie z chłodem (ale nie aż takim strasznym), zapowiadanym deszczem i śniegiem. Stajemy na bieżni, szybko wymieniamy zdania, oceniamy siły swoje i rywali, pada strzał i lecimy... do autobusów.

Ełcka Zmarzlina 2015

Ełcka Zmarzlina 2015

Dopiero one przewożą nas na start ostry w lesie. W autobusach oglądamy pierwsze mapy i próbujemy zgadnąć, gdzie na mapie zostaniemy wysadzeni. Ja obstawiam rejon punktu numer 10, Marcin - okolice "7" albo "2". Opracowujemy też najkrótsze warianty zebrania wszystkich 10 punktów.

Mapa 1:10000 na początek Ełckiej Zmarzliny
Mapa 1:10000 na początek Ełckiej Zmarzliny
Źródło: Ełcka Zmarzlina

Ostatecznie autobusy zatrzymują się na "10" i zaraz potem już na nogach wreszcie ruszamy w naszą trasę. Wariant wybieramy taki: 6, 1, 3, 5, 8, 7, 4, 2, 9 i 10. Gdy ruszamy, w paru miejscach jesteśmy skonfudowani: w terenie nie tylko nie ma przecinek, które znajdują się na mapie. Często nie widzimy po nich nawet najmniejszych śladów! Gdy podobne sytuacje napotykaliśmy np. w Beskidzie Niskim, zazwyczaj po koronach drzew, czy mniejszych zaroślach można było rozpoznać, gdzie przebiegały drogi. Tutaj wiele dróg było po prostu zaoranych i obsadzonych na nowo. Po kilkunastu minutach przyzwyczajamy się i reszta trasy nie sprawia nam już problemu.

Spotkanie z łosiem

Przed ostatnim punktem kątem oka widzę coś dużego, co porusza się w krzakach. "O nie, znów ludzie" - myślę sobie. Po chwili z krzaków jakieś 30 metrów ode mnie wyskakuje... wielki łoś! Miota się chwilkę, nawet przez chwilę mam nadzieję zrobić mu szybkie zdjęcie, ale jednak się nie udaje. Przemyka - jak tylko potrafi zrobić to łoś - między drzewami. Gdzieś tam w głębi majaczy drugi, ale też szybko ucieka. Piękne to spotkanie!

Zmiany map

Kilkanaście minut później już z drugą mapą (1:25 000) wkraczamy w drugi etap trasy. Jesteśmy w kółku w prawym górnym rogu i tym razem do podbicia mamy cztery punkty w kolejności obowiązkowej.

Drugi odcinek Ełckiej Zmarzliny
Drugi odcinek Ełckiej Zmarzliny
Źródło: Ełcka Zmarzlina

I to właśnie na tym odcinku trafiamy na przeszkodę. - Będziemy musieli przejść przez bagna - ostrzega w pewnym momencie Marcin. - No to przejdziemy - odpowiadam. Jakoś nie ruszają mnie bagna, dawno już pogodziłam się z zamoczeniem butów, nie jest też na tyle zimno, żeby strasznie marzły potem stopy. Wchodzimy więc w bagienne zarośla, a tu... lód. Okazuje się, że lód, który ścisnął błoto kilka dni wcześniej, wciąż trzyma. Na wierzchu jest tylko odrobina wody. Prześlizgiwujemy się więc przez bagna, tocząc przy okazji dyskusje o napotkanych tam znów "łosiach", które okazują się zwykłymi wykrotami. Chyba jestem głodna, bo rozmowa szybko schodzi na "łosie na widelcu" i to, czy łosie jedzą ludzi.

Na czwartym punkcie, do którego trafiamy trasą wzdłuż pięknych, lekko zamarzniętych jezior, dostajemy znów bardziej szczegółową mapę.

Ełcka Zmarzlina - znów mapa 1:10 000
Ełcka Zmarzlina - znów mapa 1:10 000
Źródło: Ełcka Zmarzlina

Pokonujemy odcinek specjalny i ponownie wracamy do naszej "dużej mapy". W międzyczasie psuje się pogoda. Już na stałe pada nam to deszcz, to śnieg, mocno też wieje.

Ełcka Zmarzlina - ostatni odcinek i do domu
Ełcka Zmarzlina - ostatni odcinek i do domu
Źródło: Ełcka Zmarzlina

Nawigacyjnych kłopotów już nie mamy żadnych, dokuczają nam tylko dość długie przeloty między punktami, a między "14" a "15", gdy skierować musimy się na zachód, a do tego wyjść z lasu na pola, wiatr mocno nas demoralizuje. Musimy też wyjąć już czołówki. - Dokąd idziecie? Zawody jakieś? - pyta nas napotkany tam mieszkaniec jednego z gospodarstw. - Taaak, mamy już ostatni punkt i lecimy do Ełku - opowiadamy szybko o naszej przygodzie. Radzi, by absolutnie porzucić pomysły skracania trasy. - Idźcie drogą, bo tam na polach są duże dziury - przestrzega. Posłusznie więc nie zbaczamy.

Witaj Ełku, witaj meto!

Gdy wreszcie wychodzimy na drogę, gdzie wiatr wieje w plecy, czuję nagły przypływ sił. Do końca zostało już tylko kilka kilometrów, ostatni punkt jest na wyciągnięcie ręki, a ja czuję już metą. Przyspieszam. Najpierw trochę, tylko na chwilkę, a po podbiciu ostatniego punktu już stale biegnę i przyspieszam coraz bardziej. - Leć! - woła Marcin. No to lecę. Po drodze wyprzedzam jeszcze trzech chłopaków, mijam zamek w Ełku, dobiegam do mostu. Po drugiej stronie jeziora, wzdłuż promenady, pięknie rozświetlone są budynki, w oddali widać wieżę ciśnień, która jest tuż obok mety. Dobrze widzieć cel, do którego się zmierza! Rezygnuję z trasy wzdłuż brzegu jeziora - boję się, że źle rozpoznam miejsce do wejścia na skarpę. Zamiast tego wybieram drogę przez miasto, którą nieraz przemierzałam samochodem i pieszo. Mijam sklep, w którym robiliśmy zakupy, przystanek, gdzie zawracaliśmy autem, potem jeszcze knajpa z palmą, rondo, szybko, szybko, i jest wieża i meta! Udało się. Pobiłam swój własny rekord, bo całość trasy pokonałam w 8,5 godziny. Wynik jednak niegodny podium Ełckiej Zmarzliny - na tych zawodach było sporo szybszych dziewczyn.

Tak, dobiegnę!

Szaleńczy pęd przez miasto i zdobywanie punktów. Z mapą w głowie
Źródło: Katarzyna Karpa | Muzyka: Quaro - Psion
Szaleńczy pęd przez miasto i zdobywanie punktów. Z mapą w głowie
Szaleńczy pęd przez miasto i zdobywanie punktów. Z mapą w głowie
Teraz oglądasz
Poranny trening to dla niektórych spore wyzwanie
Poranny trening to dla niektórych spore wyzwanie
Teraz oglądasz
10. PZU Półmaraton Warszawski
10. PZU Półmaraton Warszawski
Teraz oglądasz
Zimowy Ultramaraton Karkonoski
Zimowy Ultramaraton Karkonoski
Teraz oglądasz
Rajd na orientację Skorpion 2015 w Narolu | Muzyka: Jenny Mayhem - All The World
Rajd na orientację Skorpion 2015 w Narolu | Muzyka: Jenny Mayhem - All The World
Teraz oglądasz
Śnieżne Konwalie 2015
Śnieżne Konwalie 2015
Teraz oglądasz
Biegaj tak, jak lubisz najbardziej
Biegaj tak, jak lubisz najbardziej
Teraz oglądasz
Ełcka Zmarzlina 2015
Ełcka Zmarzlina 2015
Teraz oglądasz
Ełcka Zmarzlina 2015
Ełcka Zmarzlina 2015
Teraz oglądasz
Nocna Masakra 2014 w Kaliszu Pomorskim
Nocna Masakra 2014 w Kaliszu Pomorskim
Teraz oglądasz
Pierwsza runda zawodów w Falenicy
Pierwsza runda zawodów w Falenicy
Teraz oglądasz
13 godzin w zimowym piekle
13 godzin w zimowym piekle
Teraz oglądasz
GEZnO 2014. Czyli dwa dni w błotach Beskidu Niskiego
GEZnO 2014. Czyli dwa dni w błotach Beskidu Niskiego
Teraz oglądasz
Niesamowity finisz i pierwszy medal - Bieg Niepodległości 2014
Niesamowity finisz i pierwszy medal - Bieg Niepodległości 2014
Teraz oglądasz
Łemkowyna Ultra Trail 70 km
Łemkowyna Ultra Trail 70 km
Teraz oglądasz
Dziady Kabackie - ok. 10 km po ścieżkach Lasu Kabackiego. W miejscach pamięci zapalaliśmy lampki
Dziady Kabackie - ok. 10 km po ścieżkach Lasu Kabackiego. W miejscach pamięci zapalaliśmy lampki
Teraz oglądasz
Harpagan-48 odbył się w Lipuszu
Harpagan-48 odbył się w Lipuszu
Teraz oglądasz
Mazowieckie Mini Tropy rozegrały się w Zalesiu Górnym pod Warszawą
Mazowieckie Mini Tropy rozegrały się w Zalesiu Górnym pod Warszawą
Teraz oglądasz
Jesienne Trudy 2014
Jesienne Trudy 2014
Teraz oglądasz
Mordownik 2014, czyli jak poszukiwaliśmy dróg, których już nie ma
Mordownik 2014, czyli jak poszukiwaliśmy dróg, których już nie ma
Teraz oglądasz
Bieg Serca
Bieg Serca
Teraz oglądasz
Chudy Wawrzyniec 2014
Chudy Wawrzyniec 2014
Teraz oglądasz
Bieganie po schodach
Bieganie po schodach
Teraz oglądasz
Darek Strychalski przebiegł morderczy ultramaraton. "40 km przed metą złapał mnie potężny kryzys"
Darek Strychalski przebiegł morderczy ultramaraton. "40 km przed metą złapał mnie potężny kryzys"
Teraz oglądasz
Bieganie latem w samo południe
Bieganie latem w samo południe
Teraz oglądasz
Szybki Mózg w parku Morskie Oko
Szybki Mózg w parku Morskie Oko
Teraz oglądasz
Baza Mazurskich Tropów znajdowała się w Gietrzwałdzie
Baza Mazurskich Tropów znajdowała się w Gietrzwałdzie
Teraz oglądasz
Darek Strychalski jedzie na ultramaraton Badwater
Darek Strychalski jedzie na ultramaraton Badwater
Teraz oglądasz
Rajd Nawigator 2014 Mińsk Mazowiecki
Rajd Nawigator 2014 Mińsk Mazowiecki
Teraz oglądasz
25 podbiegów na 25 lat wolnej Polski
25 podbiegów na 25 lat wolnej Polski
Teraz oglądasz
Monte Kazura vol. 2
Monte Kazura vol. 2
Teraz oglądasz
30 sekund i nie masz na sobie nic suchego. Teraz nie można już przestać biec!
30 sekund i nie masz na sobie nic suchego. Teraz nie można już przestać biec!
Teraz oglądasz
Jak robić interwały? Podpowiadamy
Jak robić interwały? Podpowiadamy
Teraz oglądasz
Bieg na orientację. Pojedynek braci Hubmann
Bieg na orientację. Pojedynek braci Hubmann
Teraz oglądasz
"Niechcący zrobiłam życiówkę w półmaratonie"
"Niechcący zrobiłam życiówkę w półmaratonie"
Teraz oglądasz

Tak, dobiegnę!

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Czytaj także: