Niedopełnienie obowiązków służbowych związanych z organizacją lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi - zarzuciła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dwóm oficerom 36. specpułku. To pierwsze zarzuty w trwającym od ponad 16 miesięcy śledztwie WPO. Prokuratorzy nie chcieli ujawnić stopni wojskowych osób, które usłyszały zarzuty. Wiadomo, że grozi im do trzech lat więzienia.
Jak poinformował w poniedziałek kapitan Marcin Maksjan z WPO w Warszawie prokuratorzy zdecydowali o postawieniu zarzutów dwóch wojskowym, "którzy w kwietniu 2010 roku zajmowali stanowiska w strukturze dowódczej" 36. specpułku, 19 i 22 sierpnia. - Dotyczą one popełnienia przestępstwa z artykułu 231 , paragraf 1., KK. Obu oficerom prokuratorzy zarzucili niedopełnienie obowiązków służbowych związanych z organizacją lotu do Smoleńska w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi - ujawnił kpt. Maksjan.
Jak dodał, prokuratorzy nie zdecydowali się na zastosowanie środków zapobiegawczych wobec podejrzanych. - Uznali, że nie ma ku temu przesłanek - tłumaczył kpt. Maksjan. Oficerowie nie przyznali się do zarzucanych czynów i odmówili składania wyjaśnień.
Obu oficerom za zarzucane czyny grozi do trzech lat więzienia. Maksjan nie chciał zdradził jakichkolwiek danych, które mogłyby pozwolić na identyfikację podejrzanych wojskowych. Nie odpowiedział nawet na pytanie, czy oficerowie, o których mowa zostali wcześniej przesłuchani w charakterze świadków.
Najbardziej zaawansowany wątek
Wątek "organizacji i zabezpieczenia" lotu do Smoleńska jest najbardziej zaawansowanym ze wszystkich badanych przez wojskowych prokuratorów. Pod koniec lipca Naczelny Prokurator Wojskowy gen. Krzysztof Parulski przyznał nawet, iż śledztwo znalazło się już na takim etapie, że prokuratorzy "noszą się z zamiarem stawiania w nim zarzutów" konkretnym osobom. Była to pierwsza tak konkretna deklaracja wojskowych prokuratorów w tym zakresie. Jednocześnie gen. Parulski zaznaczał, że "nie sposób jeszcze powiedzieć" kiedy śledztwo może zostać zakończone.
Ujawniona w poniedziałek informacja o zarzutach wobec osób odpowiedzialnych za organizację tragicznego lotu do Smoleńska, mogła dotyczyć jedynie wojskowych, ponieważ WPO nie ma prawa stawiać zarzutów cywilom.
Swoje śledztwo ws. przygotowań delegacji - dotyczące właśnie osób cywilnych - od kwietnia tego roku prowadzi natomiast Prokuratura Okręgowa na warszawskiej Pradze. Jej prokuratorzy nie chcą jednak wypowiadać się na temat dalszych decyzji związanych z ewentualnymi zarzutami.
Po 16 miesiącach
Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła w dniu tragedii, 10 kwietnia 2010 roku. Prokuratorzy przyjęli na początku cztery wersje śledcze co do przyczyn katastrofy - usterki techniczne samolotu, zachowanie załogi, złą organizację i zabezpieczenie lotu oraz zachowanie osób trzecich.
Na początku kwietnia tego roku Prokurator Generalny Andrzej Seremet poinformował, że "śledztwo wyczerpało całkowicie swoje możliwości" w zakresie ostatniej z zakładanych wersji – tzn. w wersji zamachu.
Po kilkunastu dniach wojskowi prokuratorzy potwierdzili także informacje, że "w zgromadzonym materiale nie ma żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, by katastrofa TU-154 była efektem nacisków na załogę" samolotu. Ten wątek także badano w ramach czwartej wersji, dotyczącej "zachowania osób trzecich".
ŁOs
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ Fot. MAK