"Nie poznaję cię, Kamila. To jest narracja PiS-u". Poseł PO do posłanki Nowoczesnej

Krzysztof Brejza i Kamila Gasiuk-Pihowicz byli gośćmi "Tak jest"
Krzysztof Brejza i Kamila Gasiuk-Pihowicz byli gośćmi "Tak jest"
Źródło: tvn24

- Trzy lata przed wyborami to są głównie spekulacje personalne - tak Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) oceniała przedstawienie w czwartek przez PO "gabinetu cieni". - To jest narracja PiS-u. Jeszcze dodaj, że zostawiliśmy Polskę w ruinie - odpowiadał jej Krzysztof Brejza (PO). Politycy byli gośćmi programu "Tak jest" w TVN24.

Platforma Obywatelska przedstawiła w czwartek swój "gabinet cieni", na czele którego stanął "premier" Grzegorz Schetyna. "Ministrami" zostali m.in. Borys Budka, Rafał Trzaskowski i Krzysztof Brejza (jako kandydat na ministra sprawiedliwości).

Kamila Gasiuk-Pihowicz zauważyła, że Platforma Obywatelska miała przez osiem lat swój prawdziwy, realny gabinet. - W tym momencie to, co z niego zostało to cień. I taki "gabinet cieni" w tym momencie został zaprezentowany - skomentowała. Zapewniła, że Nowoczesna nie odczuwa zazdrości z nieposiadania takiego gabinetu. - Do wyborów jeszcze bardzo dużo czasu. Ostatnio jak PO ogłaszała "gabinet cieni" to raptem dwa nazwiska odnalazły się w rzeczywistości. Tworzenie takiego "gabinetu cieni" jest smaczne dla mediów, ale równie w mojej ocenie nierealistyczne - orzekła.

Jak dodała, wolałaby rozmawiać o konkretnych problemach i wzywaniach, które stoją przed Polską.

- Nie poznaję cię, Kamila. To jest narracja PiS-u. Jeszcze dodaj, że zostawiliśmy Polskę w ruinie - skomentował Brejza. Tworzenie "gabinetów cieni" nazwał modelem "zachodnioeuropejskim, brytyjskim".

- Polacy oczekują podejścia strukturalnego i my tworzymy pewna ofertę. Każdy będzie odpowiadać za określoną tkankę państwa, która jest zżerana przez PiS - powiedział poseł PO.

"Wybór, a nie kot w worku"

Jak oceniał Brejza, żyjemy teraz w chaosie. - My jako Platforma Obywatelska mamy obowiązek przedstawienia alternatywy i określonego planu, a nie wyciągania kota z worka - przekonywał.

- Pozwólcie nam być fair wobec swoich wyborców. Chcemy zaoferować naszym wyborcom nie tylko krytykę i monitorowanie błędów PiS-u, ale zbieranie informacji i tworzenie w oparciu o strukturę ofertę personalną - mówił Brejza.

- Tak, aby ludzie za trzy lata mieli wybór, a nie kupowali kota w worku - dodał.

Gasiuk-Pihowicz zwróciła uwagę, że jeżeli już tworzy się "gabinet cieni" to niekoniecznie powinni być to tylko posłowie. - Brakowało mi tutaj takich świeżych, dużych nazwisk, może nawet osobowości - dodała.

- Ja się absolutnie zgadzam z tym, że rząd PiS jest zły. Na tej krytyce nie można tylko poprzestawać. Trzeba przedstawić pewne rozwiązania programowe. My tę wizję nowoczesnej Polski przedstawiliśmy w naszym programie. Ja jestem za tym, żeby rozmawiać o rozwiązaniach - kontynuowała posłanka Nowoczesnej.Krzysztof Brejza zaapelował do Gasiuk-Pihowicz: - Jeżeli macie pomysł, nie krytykujcie nas, stwórzcie swój gabinet cieni.

Jak dodał, PO chce podejść do sprawy w sposób systematyczny, profesjonalny. - Grzegorz Schetyna za 3 lata wystąpi w debacie z teczką pełną ustaw, a nie pustą teczką - powiedział.

Petru premierem?

- Jeżeli chodzi o współpracę w kwestiach fundamentalnych absolutnie widzę bardzo duże pole do współpracy z PO. Różnimy się w kwestiach programowych i tutaj ja widziałabym opcje współzawodnictwa dla dobra Polski - oceniła posłanka Nowoczesnej.

Gasiuk-Pihowicz dodała, że obecnie mamy w budżecie miliardowa dziurę i to będzie największym wyzwaniem przyszłego rządu.

- Jeżeli chodzi o kandydata na premiera, o osoby, które mają największe doświadczenie gospodarcze, zarządzania czy ekonomiczne, to nie ma osoby z większym doświadczeniem niż pan Ryszard Petru (lider Nowoczesnej - red.) - przekonywała.

Brejza podkreślał, że to właśnie PO przedstawia projekt profesjonalny. - Chcemy monitorować działania PiS-u, ale proponować też zmiany legislacyjne, żeby za trzy lata być gotowym do przejęcia władzy, a przede wszystkim mieć ofertę personalną - mówił.

- Ten eksperyment już był przeprowadzony i tylko dwa z nazwisk znalazły się na liście rzeczywistej ministrów. W mojej ocenie rozmawianie o tym na trzy lata przed wyborami jest dzieleniem skóry na niedźwiedziu, ale także zabiegiem medialnym. Efekt medialny jest - dodała posłanka Nowoczesnej.

Autor: KB//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: