"Rozpoczęto oględziny akt odnalezionych w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku" - czytamy w komunikacie Instytut Pamięci Narodowej. Prezes IPN Łukasz Kamiński stwierdził, że według opinii uczestniczącego w badaniu dokumentów z domu gen. Kiszczaka eksperta archiwisty są one autentyczne. Zaznaczył jednakże, że dokumenty w tej chwili nie są analizowane pod kątem ich treści, nie są poddawane badaniom historycznym.
PREZES IPN ŁUKASZ KAMIŃSKI BĘDZIE GOŚCIEM "FAKTÓW PO FAKTACH". POCZĄTEK PROGRAMU O 19:25.
"Po otwarciu zapieczętowanego pakietu oględzinom poddano jego zawartość w postaci papierowej paczki zawierającej dwie teczki. Na tej paczce była przyklejona koperta zaadresowana 'Do Dyrektora Archiwum Akt Nowych w Warszawie do rąk własnych'. W kopercie znajduje się odręcznie napisany list z kwietnia 1996 r., w którym Czesław Kiszczak informuje o przekazaniu do Archiwum Akt Nowych akt dokumentujących współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa. List jest odręcznie podpisany przez Czesława Kiszczaka" - czytamy w komunikacie na temat oględzin na stronie IPN.
Zobowiązanie do współpracy z SB
W komunikacie IPN podał, że akta, które zostały poddane oględzinom, składają się zarówno z teczki personalnej, jak i teczki pracy tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek".
"W teczce personalnej znajduje się 90 kart dokumentów. Teczka jest w oryginalnych okładkach. W teczce personalnej, podzielonej na dwie części, znajdują się dwa spisy zawartości dokumentów" - poinformowano. "W teczce personalnej znajduje się koperta, a w niej odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Wśród dokumentów znajdujących się w tej teczce są również m.in. odręczne, podpisane pseudonimem "Bolek", pokwitowania odbioru pieniędzy" - czytamy w komunikacie.
Zgodnie z wcześniej przekazanymi informacjami 17 lutego 2016 r. rozpoczęto oględziny akt odnalezionych w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku. Po otwarciu zapieczętowanego pakietu oględzinom poddano jego zawartość w postaci papierowej paczki zawierającej dwie teczki. Na tej paczce była przyklejona koperta zaadresowana „Do Dyrektora Archiwum Akt Nowych w Warszawie do rąk własnych”. W kopercie znajduje się odręcznie napisany list z kwietnia 1996 r. w którym Czesław Kiszczak informuje o przekazaniu do Archiwum Akt Nowych akt dokumentujących współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa. List jest odręcznie podpisany przez Czesława Kiszczaka. List wraz z paczką zawierającą obie teczki nie został wysłany. Akta, które zostały poddane oględzinom składają się z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”. W teczce personalnej znajduje się 90 kart dokumentów. Teczka jest w oryginalnych okładkach. W teczce personalnej, podzielonej na dwie części, znajdują się dwa spisy zawartości dokumentów. Opisy zawartości odpowiadają stanowi faktycznemu dokumentów znajdujących się w teczce. W teczce personalnej znajduje się koperta, a w niej odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”. Wśród dokumentów znajdujących się w tej teczce są również m.in. odręczne, podpisane pseudonimem „Bolek”, pokwitowania odbioru pieniędzy. W teczce pracy tajnego współpracownika, liczącej 279 kart, w oryginalnych okładkach, znajdują się liczne doniesienia tajnego współpracownika pseudonim „Bolek” oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z tajnym współpracownikiem pseudonim „Bolek”. Część doniesień pisana jest odręcznie i podpisana pseudonimem „Bolek”. Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują okres lat 1970–1976. W opinii uczestniczącego w czynnościach eksperta-archiwisty dokumenty są autentyczne. Wszystkie poddawane oględzinom dokumenty są precyzyjnie opisywane. Czynność ta będzie dziś kontynuowana. Niezwłocznie po jej zakończeniu zawartość pierwszego pakietu zostanie udostępniona zgodnie z procedurami opisanymi w ustawie o IPN. Kolejne pakiety zawierające dokumenty zabezpieczone przez prokuratora IPN 16 lutego br. będą poddawane analogicznym czynnościom, a następnie sukcesywnie udostępniane. Komunikat IPN
Teczka tajnego współpracownika liczy według komunikatu IPN 297 kart, w których znajdują się "liczne doniesienia tajnego współpracownika pseudonim 'Bolek' oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z tajnym współpracownikiem pseudonim 'Bolek'".
Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują okres lat 1970–1976.
Prezes IPN Łukasz Kamiński stwierdził, że według opinii uczestniczącego w badaniu dokumentów z domu gen. Kiszczaka eksperta archiwisty są one autentyczne. - Osoba, która to widziała, jest pewna [autentyczności - red.]. Ta pewność wynika z wiedzy. Nasi archiwiści potrafią oceniać, znając inne tego typu materiały z naszych zasobów; zwracają uwagę na pewne cechy tych dokumentów, sposób ich sporządzania i na tym jest oparta ta opinia - powiedział Kamiński.
Zaznaczył jednakże, że dokumenty "nie są w tej chwili analizowane pod kątem ich treści, nie są poddawane badaniom historycznym". - Trwają i będą trwały w dniu dzisiejszym oględziny dokumentów w ramach czynności podejmowanych przez prokuratora. To są dość długotrwałe, ale niezbędne w tej sytuacji czynności polegające na spisywaniu każdego dokumentu - powiedział.
- Kiedy zakończą się czynności prokuratorskie, to specjalista archiwista wyda swoją opinię przed prokuratorem. Dokumenty zostaną przekazane do naszego archiwum i udostępnione w trybie opisanym w ustawie - będą dostępne nie tylko dla historyków, ale także dla dziennikarzy - dodał.
Dokumenty u Kiszczaka
We wtorek IPN poinformował o zabezpieczeniu dokumentów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka. Jak mówił prezes Instytutu Łukasz Kamiński, ich sprzedaż zaoferowała wdowa po generale. Rzeczniczka IPN precyzowała, że Maria Kiszczak zażądała za nie 90 tys. złotych. Ona sama twierdzi, że to przedstawiciele Instytutu złożyli jej propozycję finansową. Tej wersji zaprzecza z kolei IPN.
Rzeczniczka IPN podała, że na przełomie stycznia i lutego Maria Kiszczak zwróciła się do IPN z ofertą, prośbą o spotkanie z prezesem IPN. Dodała, że asystent szefa Instytutu proponował, że on się z nią spotka, ale odmówiła.
Spotkanie wyznaczono na 16 lutego. Maria Kiszczak przekazała, że mąż, przed śmiercią, powiedział jej, by w przypadku kłopotów finansowych zgłosiła się do IPN. Jak dodała rzeczniczka, wdowa przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę "Informacja opracowania ze słów T.W. "Bolek" z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r." datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem "źrodł. T.W. "Bolek", przyj. rez. "Madziar", wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz". Wdowa po gen. Kiszczaku miała powiedzieć, że ma więcej tego typu dokumentów.
TW "Bolek"
Lech Wałęsa wielokrotnie oskarżany był o to, że jest "Bolkiem". Konsekwentnie temu zaprzeczał. W 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb PRL. Sąd uznał wówczas, że SB fałszowała akta dotyczące Wałęsy i nie ma - oprócz wypisu z rejestru SB - jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzałby fakt współpracy Wałęsy jako TW "Bolek".
W 2010 r. pion lustracyjny IPN uznał, że nie wystąpi o wznowienie procesu lustracyjnego Wałęsy, bo ocenił, że wydana przez Instytut słynna książka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "nie przynosi nowych faktów". Książka stawiała tezę, że Wałęsa był agentem SB w początkach lat 70., a jego proces lustracyjny był nierzetelny.
Autor: mart\mtom / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24