Zapytanie urzędowe wierszem trafiło do poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. Dyrektor był pod takim wrażeniem, że postanowił odpisać petentce również w wierszowanej formie.
Panie Pucku, dyrektorze
Niech Pan jakoś mi pomoże
Wdzięczna będę niesłychanie
Gdy Pan sprawi, że mieszkanie
Moim się naprawdę stanie
Oto pierwsza z wielu zwrotek wiersza, który trafił do poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, a który opublikował na swoim Facebooku Jarosław Pucek.
Autorka zamknęła w rymach prośbę o nadanie praw lokatorskich do mieszkania, w którym mieszka. Na przeszkodzie stanęli jej jednak spadkobiercy ziemi, co opisała w kolejnych zwrotkach tekstu:
Sprawa prosta, żadna zmora
Zwykłe prawo lokatora
Nabyć lokal w słusznej cenie
Lokal nabyć - a nie ziemię
A tu ziemia na przeszkodzie
Spadkobiercy są po szkodzie
Więc prawników wynajmują
I się w sądach procesują
Oto całość pisma :
"Szacunek"
- Kiedy przeczytałem pismo pomyślałem, że trzeba tej pani odpowiedzieć w ten sam sposób. Sam fakt, że ktoś napisał to wierszem, zasługuje na szacunek, wymaga to bowiem czasu. Przygotowaliśmy więc również odpowiedź wierszowaną, żeby jej trud nie poszedł na marne - mówi Pucek. Oto fragment odpowiedzi :
Czyniąc zadość prośbie Szanownej Pani
w niecodziennej formule do Niej się zwracamy.
Dla Pani i sąsiadów przykre to, niestety, niesie implikacje
Miastu dalej sprzedawać lokali nie wolno,
bo a nuż właściciel udowodni swoje racje.
I choć w pierwszych zwrotkach nie dają nadziei na pozytywne rozwiązanie problemu w obecnej sytuacji prawnej lokalu, to proponują pomoc w szukaniu rozwiązań:
Jakie Pani w tej sytuacji proponować rozwiązanie?
Prosimy rozważyć lokalu zamianę.
Znajdziemy dla Pani lokal do wykupu,
a i na przyszłość będzie coś dla wnuków.
Jak przyznaje dyrektor ZKZL, do pisania odpowiedzi chętnie zabrali się wszyscy pracownicy. Na tyle chętnie, że na koniec trzeba było wybrać jedną z kilku wersji. W końcu wybrano tę :
Poznanianka otrzymała również w pełni poważne, merytoryczne pismo.
- Bądź co bądź jest to pismo urzędowe - przyznaje Pucek. Decyzja była niestety odmowna. Urzędnicy poinstruowali jednak kobietę, co może zrobić w tej sytuacji.
- Odpowiedź prozą była bardziej informacyjna. Ta pani może dokonać zamiany lokalu na inny i kupić go przy zachowaniu wszelkich bonifikat. To nie jest odosobniony przypadek. Mamy takich w roku nawet kilkadziesiąt - mówi tvn24.pl dyrektor ZKZL.
Nietypowe pismo trafiło do urzędników w ZKZL w Poznaniu:
Autor: kk/iga / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: ZKZL