Wampiry czy skazańcy? Kim są pochowani w nietypowy sposób w grobach znalezionych na trasie średnicówki w Gliwicach tego nie wiemy na pewno. Wiemy już za to, że zostali oni ścięci, najprawdopodobniej mieczem. - Kat był mistrzem w swoim fachu, rewelacyjne ścięcie - mówi w rozmowie z tvn24.pl dr Jacek Pierzak z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
I zapowiada, że w piątek o pochowanych na "przeklętym cmentarzu" będzie wiadomo znacznie więcej - przedstawione zostaną wyniki badań specjalistów.
– Ciągle dowiadujemy się na ich temat czegoś nowego. To są też drastyczne informacje. Wiemy na przykład, że kat był w tym wypadku mistrzem w swoim fachu. Pracę wykonał rewelacyjnie. Nie to, co ten z Wrocławia z XVII czy XVIII wieku, który ścinał głowę nawet po trzy razy i nie umiał tego zrobić – ujawnia tvn24.pl archeolog.
Przypomina, że w gliwickich grobach, których zdjęcia obiegły świat w czerwcu tego roku leżały 44 osoby. 17 z nich miało odcięte głowy, położone między nogami, na dłoni albo na ramieniu.
- Podejrzewamy, że może chodzić tu o jakąś grupę etniczną, która na przykład coś "przeskrobała" – mówi Pietrzak.
"Przeklęty cmentarz"
Nie ma wątpliwości, że odkryte groby to "przeklęty cmentarz, na którym chowano skazańców albo osoby z różnych powodów odrzucone przez społeczeństwo". Wyjaśnia, że według ówczesnych wierzeń właśnie w takich wypadkach zmarłych chowano "antywampirycznie".
W piątek mają być znane wyniki ekspertyz szkieletów, dzięki którym dowiemy się m.in. w jakim wieku były ofiary, na co chorowały .
O sprawie pierwszy napisał "Dziennik Zachodni".
Autor: pw/iga / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice