"Mocarz" zawiera składniki, które są wpisane na listę substancji uznanych za narkotyki - ustaliła policja. Dopalaczem zatruło się już ponad 150 osób.
"Mocarz" - tę nazwę najczęściej wymieniali ci, którzy w ciągu kilku ostatnich dni trafili do szpitali w województwie śląskim z objawami zatrucia. Przyznawali, że zażywali ten dopalacz.
Laboratorium pracowało przez całą noc, analizując skład chemiczny "Mocarza". Okazało się, że dopalacz zawiera składniki, które zostały wpisane na listę tych zakazanych. A ta wydłużyła się ostatnio o kolejnych 114 pozycji.
- Od 1 lipca obowiązują nowe przepisy. Teraz dopalacze są ścigane tak, jak narkotyki. Ich posiadanie, handel nimi, jak również przywóz do Polski podlegają odpowiednim sankcjom karnym - przypomina Jacek Pytel z policji w Katowicach.
Silniejszy od marihuany
W sobotę wieczorem w Sosnowcu odbyła się konferencja prasowa, na której minister zdrowia Marian Zembala mówił m.in. o podjętych już i zapowiadanych działaniach profilaktycznych.
Zastępca ordynatora oddziału ostrych zatruć Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu Mariusz Kicka wyjaśniał natomiast, że "Mocarz" ma "siłę działania 800 razy większą, niż niesyntetyczna marihuana".
- To syntetyczne, nowoczesne i bardzo silne narkotyki o dużym potencjale uzależniającym - podkreślił Kicka.
Fala zatruć na Śląsku
Od czwartku, do śląskich szpitali trafiły 154 osoby. Wśród nich była m.in. kobieta w 15. tygodniu ciąży i dwoje nieletnich.
W związku z plagą zatruć, policja zatrzymała 5 osób. Za posiadanie i handel dopalaczami grozi do 10 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ns/r / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN