Anton Yelchin, najbardziej znany z ról w filmach z serii "Star Trek", zginął w niedzielę rano w wypadku w Los Angeles. Aktor miał 27 lat.
O śmierci Yelchina poinformowała jego agentka Jennifer Allen.
Jak pisze portal TMZ, 27-latek zginął przygnieciony do ogrodzenia przez własny samochód, który stoczył się po podjeździe przed domem aktora. Gdy policja pojawiała się na miejscu, silnik wciąż był włączony. Niejasne okoliczności zdarzenia będą szczegółowe badane. Nie jest na razie jasne, co doprowadziło do tragedii.
Funkcjonariuszy powiadomili przyjaciele aktora, którzy zaalarmowani pojechali do domu Yelchina, gdy ten nie pojawił się na umówionym spotkaniu. Znaleźli go martwego.
Kasowe hity i niezależne produkcje
Yelchin zaczynał karierę od występów w niezależnych filmach i serialach telewizyjnych. Przełomem były role w thrillerze "Alpha Dog" i komedii dla nastolatków "Charlie Bartlett". Największą popularność przyniosły mu jednak występy w filmach serii "Star Trek", w których wcielał się w Pavla Chekova. Ostatnia część cyklu, w której wystąpił, będzie miała premierę w lipcu.
Uważnie wybierał filmy, w których się pojawiał. Obok kasowych hitów stawiał na niezależne produkcje. Wśród swoich ulubionych reżyserów, z którymi chciałby w przyszłości pracować, wymieniał Pedro Almodovara, Larsa von Triera, Martina Scorsese czy Jima Jarmusha. U tego ostatniego udało mu się zresztą wystąpić - zagrał w filmie "Tylko kochankowie przeżyją".
Yelchin urodził się w 1989 r. w Związku Radzieckim . Jego rodzice, łyżwiarze figurowi, zdecydowali się przenieść do Stanów Zjednoczonych, gdy był dzieckiem.
Autor: kg//gak / Źródło: TMZ, ABC News