22-letni Paweł R. przyznał się do podłożenia bomby we wrocławskim autobusie linii 145. Jego motywy są nieznane, bo skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Student Politechniki Wrocławskiej usłyszał zarzut o charakterze terrorystycznym. Grozi mu nawet dożywocie.
Jak poinformował prokurator mężczyzna został zatrzymany we wtorek na terenie Szprotawy (woj. lubuskie). W środę, przed godziną 11, został doprowadzony do wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Niecałą godzinę później w obstawie kilku policjantów opuścił budynek prokuratury. Jak poinformowali śledczy mężczyzna usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym, usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych i zarzut spowodowania zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób.
Student wydziału chemicznego przyznał się do winy
- Paweł R. przyznał się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Opracowujemy wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego - powiedział Robert Tomankiewicz z z wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. I dodał, że zatrzymany to student wydziału chemicznego Politechniki Wrocławskiej. Prokurator nie odpowiedział na pytanie o to, czy planował kolejne ataki. Podkreślił jednak, że w przeszukiwanym mieszkaniu przy ul. Klimasa nie znaleziono ładunków zagrażających mieszkańcom miasta. - Nie był to jedyny przeszukiwany lokal - zaznaczył Tomankiewicz.
Śledczy poinformowali też, że badają związek telefonu z żądaniem okupu w postaci 30 kilogramów złota, jaki odebrał operator 112, z czwartkowym wybuchem. Czytaj więcej na ten temat
Wybuch i poszukiwania mężczyzny z żółtą reklamówką
Do eksplozji we Wrocławiu doszło 19 maja ok. godziny 14. Kierowcę autobusu MPK o podejrzanej torbie pozostawionej bez opieki powiadomiła zaniepokojona pasażerka. Kierowca wyniósł reklamówkę na chodnik, tuż obok przystanku przy ul. Kościuszki. Jak mówił w rozmowie z reporterem "Faktów TVN": przyszło mi na myśl, że to może być bomba.
Rozpoczęły się poszukiwania mężczyzny, który dziś przez policjantów nazywany jest "najbardziej poszukiwanym w Polsce". Opublikowano rysopis bombera i nagrania z kamer monitoringu umieszczonego w autobusie, którym mężczyzna podróżował, oraz z kamer w okolicy Dworca Głównego. Do Wrocławia ściągnięto 400 dodatkowych funkcjonariuszy. W międzyczasie zaniepokojeni mieszkańcy miasta informowali służby o kolejnych pozostawionych na przystankach i w tramwajach torbach i plecakach.Za pomoc w jego schwytaniu wojewoda dolnośląski wyznaczył 10 tys. złotych nagrody.
Po niemal tygodniu poszukiwań zatrzymano 22-letniego studenta III roku jednej z wrocławskich uczelni. Do zatrzymania doszło na terenie województwa lubuskiego. Mężczyzna nie spodziewał się wizyty policjantów. Był zaskoczony. W międzyczasie na wrocławskim Tarnogaju trwało przeszukanie mieszkania, które wynajmował mężczyzna. Z informacji policji wynika, że mężczyzna mieszkał sam.
Mężczyzna miał wynajmować mieszkanie na wrocławskim Tarnogaju:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24