Ksiądz Paweł K. usłyszał zarzut uporczywego nękania jednego z mężczyzn. Ten był świadkiem w poprzedniej sprawie przeciwko K., jaka toczyła się przed sądem. Wtedy duchowny został skazany na 7 lat więzienia za pedofilię. Do nowych zarzutów się nie przyznaje. Uważa, że jest wrabiany.
- W toku śledztwa ustaliliśmy, że od lutego 2014 do maja 2015 roku Paweł K. uporczywie nękał pokrzywdzonego telefonami i wiadomościami tekstowymi o treści nawiązującej do ich poprzednich relacji - informuje Małgorzata Klaus z prokuratury okręgowej we Wrocławiu. I dodaje, że telefony i SMS-y miały poniżyć pokrzywdzonego Łukasza K. w oczach jego rodziny i współpracowników. Według prokuratorów mogły nawet skutkować utratą pracy.
1999 maseczek do twarzy przyszło pocztą
Duchowny posunął się nawet o krok dalej. Ze śledztwa wynika, że na koszt swojej ofiary zamawiał w internecie różne przedmioty. Do mieszkania Łukasza K. przychodziły więc paczki pocztowe z najróżniejszymi towarami. - Mężczyzna dostał np. przesyłkę z 1999 maseczkami do twarzy.
- Takim działaniem K. wzbudził uzasadnione zagrożenie bezpieczeństwa i naruszył prywatność mężczyzny - mówi Klaus.
Duchowny do zarzutów się nie przyznaje. Prokurator przytacza, że zdaniem Pawła K. cała historia została zmyślona, a on sam jest po raz kolejny wrabiany.
Skazany za pedofilię
Po raz kolejny, bo taką samą wersję przedstawiał podczas procesu, który zakończył się na początku roku. Wtedy duchowny został skazany na 7 lat więzienia. Był oskarżony o 7 przestępstw, w tym 6 na tle seksualnym.
Paweł K. twierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia, bo nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. - Postępowanie to zemsta policjantów za to, że złożyłem kiedyś skargę na nich za kontrolę drogową - mówił mężczyzna. Sędzia w takie wymówki nie uwierzył. "Typ uwodzicielski, prowokatorski, niebezpieczny" - ocenił sędzia i dodawał, że "oskarżony jest bezkrytyczny wobec swojej osoby".
Paweł K. dostał zakaz wykonywania funkcji kapłańskich oraz noszenia stroju duchownego. Sprawą zajmuje się też Trybunał Kościelny. Po jego decyzji mężczyzna może zostać wydalony ze stanu duchownego.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24