Prorosyjscy bojownicy uzbrojeni w broń automatyczną zajęli w sobotę posterunek milicji w Kramatorsku, mieście w obwodzie donieckim we wschodniej Ukrainie - poinformowała w nocy z soboty na niedzielę agencja Reutera, powołując się na świadków.
Agencja relacjonuje, że zorganizowany oddział wojska liczący około 20 ludzi, ubrany w jednakowe mundury polowe i wyposażony w broń automatyczną przejął budynek około godziny 19 czasu polskiego. Pod posterunek bojownicy podjechali dwoma mikrobusami.
Były strzały?
Nagranie wideo, na które powołuje się Reuters pokazuje, że członkowie oddziału wysłuchali rozkazów swego dowódcy i zaczęli strzelać zbliżając się do budynku. Informację o zajęciu posterunku w Kramatorsku potwierdza agencja Interfax-Ukraina. Według niej, co najmniej jedna osoba została ranna. Wcześniej minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow przekazał, że napastnicy posługują się bronią, która jest wyłącznie na wyposażeniu armii Federacji Rosyjskiej.
Również ubiór, jakim dysponują separatyści sugeruje pochodzenie napastników zza wschodniej granicy Ukrainy. Bardzo podobne oddziały "samoobrony" zajmowały bowiem w ostatnich dniach lutego i pierwszych dniach marca stolicę Krymu - Symferopol, a następnie bazy i siedziby ukraińskiego wojska i innych służb mundurowych na półwyspie.
Kolejny posterunek
Minister poinformował wcześniej na swoim Facebooku także o sytuacji w Słowiańsku, gdzie – według jego relacji - zniszczono wieże telefonii komórkowej oraz zajęto powiatowy oddział milicji i siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. - Władze Ukrainy oceniają wydarzenia dzisiejszego dnia jako agresję zewnętrzną ze strony Federacji Rosyjskiej - oświadczył Awakow.
Autor: msz/adso//kdj / Źródło: PAP, Reuters