8 osób zginęło, a 9 jest rannych w wyniku ataku na szkołę religijną na przedmieściach Jerozolimy - podały izraelskie służby ratownicze. Do zamachu przyznało się radykalne palestyńskie ugrupowanie Hamas.
Jak opisują świadkowie i media, dwóch lub trzech uzbrojonych mężczyzn wtargnęło do jesziwy Merkaz HaRaw w jerozolimskiej dzielnicy Kyriat Mosher i otworzyło ogień z broni maszynowej do znajdujących się w niej uczniów. W sali zgromadzonych było wówczas około 80 osób.
Libańska telewizja Manar, należąca do radykalnego ugrupowania Hezbollah, ogłosiła, że zamachu dokonała nieznana wcześniej grupa, nazywająca się Męczennikami Imada Mugniyah i Gazy.
Jest to pierwszy zamach w Jerozolimie od czterech lat - powiedział rzecznik rządu izraelskiego.
Trzech zamachowców?
Po zamachu były sprzeczne doniesienia o liczbie napastników. Służby ratownicze mówiły o dwóch i twierdzą, że obaj zginęli w wymianie ognia.
Telewizja izraelska podała, że mógł być także trzeci zamachowiec, któremu udało się uciec. Rzecznik policji Daniel Seaman powiedział półtorej godziny po zamachu, że sprawcą był jeden człowiek.
Radość w Libanie (REUTERS)
Wcześniej telewizja izraelska podała, że napastnicy byli Palestyńczykami.
Telewizja Manar nie podała szczegółów dotyczących domniemanych zamachowców. Imad Fayez Mugniyah był jednym z liderów Hezbollahu. W lutym zginął w zamachu bombowym w Syrii, a Hezbollah oskarżył o jego śmierć Izrael.
Zbrojne ramię ugrupowania "obiecało szokującą odpowiedź" na niedawną izraelską ofensywę w Strefie Gazy gdzie zginęło ponad 120 Palestyńczyków - powiedział na antenie prezenter hamasowskiego radia.
Radość w Strefie Gazy
Radykalne palestyńskie ugrupowanie Hamas nazwało zamach "heroicznym czynem" i stwierdziło, że jest to odpowiedź na "zbrodnie" Izraela.
Hamasowskie radio nazywa atak "owocami wydarzeń w Dżabalii (miejscowości w Strefie Gazy)" oraz wzywa do "świętowania tego zwycięstwa przeciwko brutalnemu wrogowi". Zaraz po zamachu mieszkańcy Strefy Gazy wyszli na ulice, strzelając w powietrze, by wyrazić radość na wieść o ataku. Według informacji anonimowego przedstawiciela ugrupowania, Hamas przyznaje się do tego zamachu.
Rzecznik MSZ Izraela podkreślił zaś, że jego kraj nadal będzie prowadził rozmowy pokojowe z Palestyńczykami. (Lider Hezbollahu zabity w Damaszku)
W Strefie Gazy mieszkańcy wyszli na ulice, strzelając w powietrze, by wyrazić radość na wieść o ataku.
Źródło: PAP, TVN24, IAR