Podczas konferencji wicemarszałka Sejmu i przewodniczącego klubu PiS Ryszarda Terleckiego doszło do incydentu. Mężczyzna, który - jak twierdzi - próbował zadać pytanie wicemarszałkowi, został odciągnięty przez przedstawicieli biura prasowego PiS i wyprowadzony przez straż marszałkowską.
Mężczyzna jest przedstawicielem Fundacji im. Dobrego Pasterza z Sosnowca. Miał brać udział w konferencji na temat sytuacji dzieci rozdzielanych rodzin, która odbywała się w sali kolumnowej w Sejmie. Przypadkowo zorientował się, że w Sejmie trwa konferencja prasowa Ryszarda Terleckiego. Pojawił się tam by, jak opisuje, chciał zadać marszałkowi pytanie.
Nie wyklucza wejścia na drogę prawną
Przedstawiciele biura prasowego PiS odsunęli go, jednak mężczyzna stawiał coraz większy opór. Wyrywał się i starał się coś powiedzieć wicemarszałkowi. Doszło do szarpaniny, w końcu interweniowała straż marszałkowska.
Jak powiedział reporter TVN24 Arkadiusz Wierzuk, mężczyzna nie wyklucza, że będzie kierował kroki prawne pod adresem pracowników biura prasowego PiS, którzy jego zdaniem zbyt nerwowo reagowali podczas konferencji. Jak wyjaśniał mężczyzna, chciał on po prostu zadać pytanie wicemarszałkowi.
- Nie wiem, czy będę robił obdukcję - stwierdził w rozmowie z TVN24. Jak dodał, planuje pozew z powództwa cywilnego w tej sprawie. - Polecę im po kieszeni na fundację, na dom dziecka - mówił.
Mężczyzna twierdzi, że był zaproszony do Sejmu przez klub Kukiz’15. - Byłem na zaproszenie pani posłanki Barbary Chrobak - powiedział mężczyzna.
Posłanka Chrobak skomentowała incydent mówiąc, że nie zna mężczyzny, który brał udział w szarpaninie. - Osoby zgłaszały się do nas, że chciały uczestniczyć w konferencji, bo dotyczy dzieci. Z tego co mi wiadomo, ten pan interesuje się dziećmi, przypuszczalnie chciał uczestniczyć w tej konferencji. Być może zwracał się do instytucji, nie uzyskał pomocy i stąd może zapytanie do pana marszałka, dlaczego się nic nie dzieje - dodała.
Autor: mart/kk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24