Kontrole autobusów na Dolnym Śląsku przyniosły niepokojące wyniki. Niemal połowa wozów nie została dopuszczona do dalszej jazdy. - Są takie autobusy, które już dawno powinny pojechać na złom, bo są w stanie śmierci technicznej - ocenia w rozmowie z TVN24 jeden z wrocławskich kierowców.
Większość pracowników MPK z mediami woli nie rozmawiać. - Nie chcemy sobie robić problemów - ucinają. Na wypowiedź godzi się tylko jeden z kierowców. Zastrzega, że woli pozostać anonimowy. Obszernie opowiada jednak o stanie wrocławskich autobusów:
- Kierownica ma luzy, hamulce czasami ściągają, skrzynia szarpie przy przyspieszaniu i przy hamowaniu - wylicza i dodaje: - Wszystko hałasuje, nie jest to miła praca.
Rozklekotane staruszki
Nasz rozmówca zapewnia, że w ciągu kilku lat pracy za kółkiem, zdążył dobrze poznać wrocławskie wozy: - W najgorszym stanie technicznym są te zwane „żółtkami”, jelcze M121 – ocenia mężczyzna. - Wszystko w środku żyje własnym życiem. Zbiornik paliwa, pręty, kabina, siedzenia. Wszystko łomoce. Ciekaw jestem kiedy to wszystko odpadnie – dodaje.
Najczęstszymi usterkami są według niego wycieki płynów technologicznych, np. płynu chłodzenia paliwa. Do tego dochodzą nieszczelności w układzie zawieszenia i przegrzewanie się silników, bo autobusy długo stoją w korkach.
Kierowca ocenia, że większość autobusów, które jeżdżą po wrocławskich ulicach jest w stanie „zdatnym”. Zna jednak i taki, które powinny już trafić na złom. Niektóre w taborze wrocławskiego MPK są od kilkunastu lat.
- Są w stanie śmierci technicznej, mają po prawie milion kilometrów po mieście, kilkakrotnie naprawiane, po wypadkach – wylicza.
Boi się wsiąść
Mężczyzna nie ukrywa, że wiedząc w jakim stanie są wrocławskie autobusy, czasami boi się wozić nimi pasażerów. Zanim wyruszy w trasę, nie zawsze może sprawdzić stan techniczny pojazdu.
- Przychodząc na zmianę, która ma być na mieście, na przystanku, nie jestem w stanie tego sprawdzić. Mogę tylko zawierzyć poprzedniemu kierowcy – mówi.
W skrajnych sytuacjach może się jednak sprzeciwić. - Jeśli autobus jest w złym stanie to odmawiam jazdy i takim autobusem nie wyjeżdżam z zajezdni. Nikt nie zmusi do wyjazdu niesprawnym autobusem, ale kilkakrotna odmowa może skutkować wezwaniem do kierownika – przyznaje kierowca.
Będą wymieniać
MPK we Wrocławiu przyznaje, że najstarsze pojazdy wkrótce będą wymienione, bo to z nimi jest najwięcej problemów.
- Trudno tego uniknąć, jeśli autobusy mają przejechane miliony kilometrów. To rzecz normalna, że w starych ikarusach dochodzi do wycieku płynów. Nie ma jednak zagrożenia dla bezpieczeństwa pasażerów - mówi Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK, szczególną uwagą zwracając na to, że w tym roku nie doszło do ani jednego wypadku spowodowanego przez autobus miejski.
Usterka w prawie co drugim autobusie
W poniedziałek Inspekcja Transportu Drogowego przeprowadziła na Dolnym Śląsku 115 kontroli miejskich autobusów. W 48 przypadkach pojazdom zatrzymano dowody rejestracyjne.
- W samym Wrocławiu na 48 kontroli dowody zatrzymano w 23 przypadkach - mówi Alvin Gajadhur, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Wśród najczęściej powtarzających się usterek były wycieki płynów, niesprawny układ kierowniczy i awarie układu hamulcowego.
Autor: ansa, bieru / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki