Jechał na rowerze, skoczył na rampę i przy lądowaniu jego noga wylądowała w dziurze. Młodemu skaterowi na szczęście nic się nie stało, ale użytkownicy poznańskiego skateparku mają wątpliwości czy wybudowany za 2 mln złotych obiekt jest bezpieczny.
Cztery lata temu otwierano go z przytupem. Jego budowa trwała pół roku i kosztowała miasto 2 miliony złotych. Dziś, jak przekonuje Tytus Kuliński, jest ruiną. Mowa o skateparku "Wyspa" na terenie Ośrodka Przywodnego Rataje na osiedlu Piastowskim.
Dowodem ma być sytuacja, do której doszło w ostatni wtorek.
"W końcu cały się rozsypie"
Podczas wykonywania jednej z figur, pod skaczącym na rampę chłopakiem zarwała się deska. Na szczęście poznańskiemu skaterowi nic się nie stało. Na filmie widać, że rampa była uszkodzona już przed skokiem. A po, ubytek zamienił się w dziurę.
- Skatepark reperowany jest dopiero, jak coś się zepsuje, a nie zapobiegawczo. Widać, że się sypie i w końcu dojdzie do tego że całkowicie się rozsypie - uważa Kuliński.
Winna Warta?
Wykonany z drewna obiekt, leży tuż obok Warty. I to właśnie bliskie sąsiedztwo rzeki może odbijać się na jego kondycji.
- Kilkukrotnie był zalewany, ale to przecież nie tłumaczy tego, że pode mną zapada się zgniła deska - nie kryje złości Kuliński, który zarzeka, że już ze skateparku na os. Piastowskim korzystać nie zamierza.
Inni użytkownicy dziwią się, że wykonano go z drewna, a nie z trwalszego betonu. - W momencie konstruowania skateparku, sprawdzaliśmy czy drewno jest stabilne i czy można na nim skakać - odpowiada Agnieszka Patełka, rzecznik prasowy Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji, które zarządzają obiektem.
"Po kilku latach drewno gnije"
Przyznaje jednak, że stan techniczny obiektu znacznie się pogorszył. - Po kilku latach eksploatacji, kiedy drewno zaczyna gnić, mogą być elementy bardziej podatne na załamanie - wyjaśnia Patełka.
- Trudno nam przeprowadzać codziennie, czy co tydzień, dogłębny przeglad techniczny. Robimy go co kilka miesięcy. Najbliższy zaplanowany jest na wiosnę - dodaje.
Winą za wypadek obarcza natomiast młodego poznaniaka. Powód? Do wypadku doszło 1 października, kiedy skatepark był nieczynny. Od początku miesiąca bowiem korzystać można z niego jedynie w weekendy.
- Te osoby przebywały tam nielegalnie i ponoszą całkowitą odpowiedzialność za upadki czy uszczerbki na zdrowiu - mówi. - Być może doszło do dewastacji, kiedy nie było żadnego ochroniarza ani pracownika - dodaje.
Tymczasem dziura została zabezpieczona i będzie zreperowana.
W niecce dawnej pływalni
Skatepark "Wyspa" składa się z 18 ramp dla rolkarzy, deskorolkarzy i amatorów ekstremalnej jazdy na rowerze typu BMX. Powstał na terenie dawnego basenu na os. Piastowskim.
Autor: fc/roody / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Tytus Kuliński