Na wniosek PO przerwano do piątku, do godz. 8, obrady sejmowych komisji rozpatrujących weto prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy o uzgodnieniu płci. Kluby: PO i SLD, a także koła: RP i Biało-Czerwoni mają głosować za odrzuceniem weta prezydenta do ustawy o uzgodnieniu płci. Przeciwko będą posłowie PiS i Zjednoczonej Prawicy. W PSL nie będzie dyscypliny. Głosowania zaczynają się o 9.
Komisje zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka wnioskiem prezydenta zajmowały się już w czwartek po południu. Ale na wniosek PO obrady przerwano do piątku, do godz. 8. Marszałek Sejmu
W piątek - przed głosowaniami w Sejmie - wetem ponownie zajmą się sejmowe komisje.
Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w czwartek, że sejmowe komisje mają przygotować rekomendację dla posłów. - Jesteśmy przygotowani do tego, by głosować to w piątek, ale pierwszą decyzję muszą podjąć komisje - podkreśliła marszałek Sejmu. Jak dodała, punkt poświęcony wetu prezydenta będzie rozpatrywany na sali sejmowej, ale to nie będzie debata.
Posłowie opozycji podkreślali, że stanowisko PO jest grą polityczną świadczącą o tym, że PO nie wie, jak zagłosować i nie chce w ogóle dopuścić do głosowania nad wetem.
Wątpliwości dot. weta?
Zanim przerwano obrady, przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos (PiS) poinformował, że poseł PSL Paweł Sajak złożył pismo z prośbą o skierowanie ustawy do Biura Analiz Sejmowych. Jednak, zdaniem Latosa, nie jest to moment na tego typu wnioski, ponieważ proces legislacyjny w Sejmie został ukończony. Obecnie, tłumaczył Latos, rozpatrywany jest wniosek prezydenta, a nie ustawa jako taka.
Sajak tłumaczył, że przedmiotem jego wniosku są właśnie wątpliwości związane z wetem.
Przeciwny wniosek zgłosił poseł Ruchu Palikota Michał Kabaciński, podkreślając, że wniosek PSL jest "czysto polityczną grą". - PSL nie wie, jak się zachować w głosowaniu i nie wie, z kim za parę tygodni będzie tworzyć koalicję. Jest to czysto polityczna gra - powiedział.
Ostatecznie wniosek Sajaka został przez komisje odrzucony.
Po ogłoszeniu przerwy Anna Grodzka podkreśliła, że w obecnym parlamencie jest większość pozwalająca na odrzucenie weta prezydenta. - Trzy piąte posłów bez jednego posła głosowało za tą ustawą w Sejmie, trzy piąte posłów bez jednego posła głosowało za odrzuceniem głupich poprawek Senatu. Na tych głosowaniach nie było obecnych kilkunastu posłów, o których wiem, że głosowałoby za tą ustawą. Ta ustawa ma poparcie większości parlamentu i powinna być (ponownie) uchwalona; nie ma żadnego powodu, żeby tak nie było - powiedziała.
- Nie wiem, po co jest ta przerwa. Wiem, że jutro ma odbyć się głosowanie i że w Sejmie jest większość dla tej ustawy - dodała.
"Czas na wątpliwości - wcześniej"
Również Latos podkreślił, że nie rozumie ani wniosku PO, ani PSL. Jego zdaniem Platforma "wystraszyła się przed wyborcami i nie bardzo wie, jak się ma zachować".
Jego zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by weto prezydenta zostało przegłosowane jeszcze w piątek. - Będziemy mieli o godz. 8 rano możliwość zagłosowania i wtedy, jeśli taka będzie wola marszałek Sejmu, w bloku głosowań od godz. 9 będziemy mogli to (weto do) ustawy głosować - dodał.
Jak powiedział, poza wnioskiem Sajaka wpłynął do niego wniosek podpisany przez przewodniczącego klubu PSL Jana Burego, który dotyczył już bezpośrednio weta prezydenta. - Te wątpliwości panowie z PSL powinniście mieć wcześniej, te wątpliwości powinniście mieć wtedy, gdy głosowaliście za uchwaleniem ustawy. W tej chwili powinniście po męsku postawić sprawę i skoro macie wątpliwości, głosować za wetem prezydenta - mówił Tomasz Latos.
Platforma liczy głosy?
Nieoficjalnie politycy PO decyzję o przerwaniu posiedzenia komisji tłumaczyli potrzebą policzenia, czy ewentualne odrzucenie weta będzie w ogóle możliwe. - Musimy się policzyć, zobaczyć, kto z nas jest w ogóle w Sejmie, kogo nie ma - powiedział jeden z liderów Platformy. Jak dodał, trwają też rozmowy z koalicyjnym PSL. - No, ale wiadomo jak to jest z PSL - jakiekolwiek ustalenia z nimi nie bardzo mają sens, oni do jutra mogą jeszcze pięć razy zmienić zdanie - zaznaczył polityk.
Wątpił też, czy Sejm w ogóle powinien zająć się sprawą weta. - Ja bym tego nie ruszał, po co nam kolejna, po Ziobrze, porażka? - pytał. Pod koniec września w Sejmie zabrakło pięciu głosów do tego, by postawić b. ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu.
Wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński powiedział w czwartek wieczorem, że w klubie ludowców nie będzie dyscypliny w trakcie głosowania nad wetem do ustawy o uzgodnieniu płci.
Potrzebne trzy piąte
Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o uzgodnieniu płci 2 października. Nowe prawo ma uprościć procedurę zmiany płci wpisanej m.in. w akt urodzenia, jeśli nie odpowiada ona płci odczuwanej przez daną osobę. Ustawa dotyczy procedur prawnych, w myśl jej zapisów wniosek o uzgodnienie płci będzie mogła złożyć osoba, która ma pełną zdolność do czynności prawnych i nie pozostaje w związku małżeńskim.
Sejm może odrzucić weto prezydenta większością kwalifikowaną trzech piątych głosów w obecności połowy ustawowej liczby posłów. Przy pełnej sali (460 posłów) jest to 276 głosów, jeśli jednak część posłów nie wzięłaby udziału w głosowaniu, wówczas również liczba głosów potrzebnych do odrzucenia weta byłaby odpowiednio mniejsza.
PO ma w Sejmie 197 posłów, PSL - 38, SLD - 35; RP - 11, zaś PiS 134, a Zjednoczona Prawica 16. W Sejmie jest też 25 posłów niezrzeszonych.
Weto prezydenta "traktujemy jako ideologiczne"
Politycy Platformy wielokrotnie zapowiadali, że będą głosować za ponownym uchwaleniem ustawy o uzgodnieniu płci. - Logika jest taka, że większość klubu popierała tę ustawę, to dzisiaj trzeba się liczyć z tym, że nie będzie się zgadzała z wetem prezydenta, które traktujemy jako ideologiczne. Jeśli prezydent uważał, że ustawa ma luki prawne, to powinien odesłać ją do Trybunału Konstytucyjnego - powiedział w czwartek Mariusz Witczak (PO).
Zwrócił przy tym uwagę, że nad podobnymi rozwiązaniami, jakie znalazły się w ustawie o uzgodnieniu płci, pracował kiedyś b. minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska Jarosław Gowin (w tych wyborach startuje jako kandydat PiS).
Za podtrzymaniem weta prezydenta zagłosuje PiS. - Prawo i Sprawiedliwość będzie podtrzymywało weto pana prezydenta, to jest oczywiste, głosowaliśmy przeciwko tej ustawie i w Sejmie, i w Senacie i bardzo cieszymy się, że pan prezydent zawetował tę ustawę - powiedział w czwartek dziennikarzom szef sztabu PiS Stanisław Karczewski.
Wcześniej wolę odrzucenia prezydenckiego weta deklarowali przedstawiciele: SLD oraz kół: Ruch Palikota i Biało-Czerwoni. Za podtrzymaniem weta opowiadają się z kolei posłowie Zjednoczonej Prawicy (Solidarnej Polski i Polski Razem).
Autor: mm//tka / Źródło: PAP, TVN24