Piloci biją na alarm. Na lotnisku w Wilczych Laskach zastawiono na nich "pułapkę". Na lotnisku pojawiła się bariera energochłonna. Władze Szczecinka twierdzą, że to ze względów bezpieczeństwa. Według pilotów to niezgodne z prawem i zdrowym rozsądkiem.
Piloci, którzy lądują w Wilczych Laskach po raz pierwszy mogą się zdziwić. Na lotnisku niedawno pojawiła się bariera energochłonna. Chociaż nie znajduje się ona bezpośrednio na samym pasie startowym, to zdaniem pilotów może ona być dużym zagrożeniem.
- Latam tutaj co jakiś czas. Zaskoczyła mnie ta przeszkoda. Ostatnio chciałem tu lądować i miałem szczęście, że kolega siedział obok mnie. Na pierwszy rzut oka ta bariera wygląda jak namalowana linia. A pod pewnym kątem nawet pokrywa się z jedną linii na płycie. Żadnemu z pilotów nie przyjdzie do głowy, że na tak dużym pasie ktoś ustawił barierę energochłonną - mówi Dawid Śmietana, pilot.
„To dla bezpieczeństwa”
Wójt gminy Szczecinek, który odpowiada za to lotnisko, tłumaczy, że bariera pojawiła się, by zwiększyć bezpieczeństwo w tym miejscu. Chodziło o to, żeby uniemożliwić kierowcom wjazd na płytę lotnisko. Ci podobno lubią tam przyjeżdżać i sprawdzać możliwości techniczne swoich aut.
- Ta barierka w żaden sposób nie zmniejsza bezpieczeństwa na tym pasie. A wręcz ogranicza zagrożenia, które mogą spotkać korzystających z lądowiska. Stoi w pasie drogi przebiegającej w poprzek lotniska - zapewnia Ryszard Jasionas, wójt gminy Szczecinek
Z lotniska w Wilczych Laskach głównie korzystają piloci amatorzy. Nie ma stamtąd regularnych lotów.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Szydlik / iszczecinek.pl