Pan Daniel chce odnowić swój dom na działce, dlatego poprosił o klucz do bramy ogrodu Pienista w Łodzi. Nie wiedział, że klucza nie da się "tak po prostu dać". Bo do tak poważnej decyzji potrzebne jest pisemne podanie, posiedzenie zarządu i wydanie odpowiedniej zgody dla działkowego klucznika... a na wszystko trzeba czasu.
"Cham się uprze i mu daj!" - mówił w legendarnym "Misiu" Stanisława Barei szatniarz do klienta, który żądał wydania swojego płaszcza. I na nic zdały się tłumaczenia nieszczęśnika, że w środku - prócz nakrycia - były ważne dokumenty. Płaszcza nie było i już.
Podobnie do bohatera filmowego hitu sprzed lat mógł ostatnio poczuć się Daniel Dębski. Tyle, że zamiast płaszcza był klucz do bramy, a zamiast szatniarza - zarząd ogródków działkowych.
- Chciałem wymienić stary dom na działce na nowy. Miał powstać na tych samych fundamentach - wzrusza ramionami nasz rozmówca.
I tłumaczy, że do postawienia nowego domu potrzebował dostępu do bramy wjazdowej na teren działek. I tu pojawił się problem.
Żona pana Daniela poszła do wiceprezesa ogrodów działkowych z prośbą o klucz.
- Usłyszała, że się nie da. Dlatego poszedłem osobiście. Wtedy poinformowano mnie, żebym dał spokój, bo klucza i tak nie dostanę - podkreśla.
Skąd ten opór?
Narcyz Bartniak, wiceprezes Polskiego Związku Działkowców w Łodzi (odpowiedzialny za ogród na Pieninach) tłumaczy, że na wniosek działkowiczów zarząd działkowców przyjął uchwałę, która zabrania korzystania z bramy od końca października do maja. Chodziło o bezpieczeństwo - żeby nikt nie wjechał na teren ogrodu, nie zapakował "fantów" na samochód i z nimi nie odjechał.
A ponieważ jest kwiecień, to "czas zamknięcia" obowiązuje.
- Oczywiście to nie oznacza, że z bramy nie można korzystać. Wystarczy, że działkowicz napisze odpowiednie podanie do zarządu - wyjaśnia.
Potem wystarczy tylko czekać na to, aż wniosek zostanie rozpatrzony przez pięcioosobowy zarząd. Kiedy się spotka? Na razie nie wiadomo - podobno przed zebraniem walnym, które zaplanowane jest na 26 kwietnia.
"Tak chce kolektyw"
- Czy naprawdę żeby dać komuś klucz do bramy trzeba pisać pisma? I czy to jest coś, nad czym obradować ma zarząd ogrodów? - dopytujemy.
- A jak się panu wydaje? Jeden działkowiec chce klucz, a reszta chciała, żeby z bramy nikt w kwietniu nie korzystał. Czemu jednemu mamy iść na rękę kosztem innych? Przecież tak chciał kolektyw - zaznacza wiceprezes Narcyz Bartniak.
Pan Daniel nie rezygnuje. Niedługo złoży wniosek o przyznanie klucza.
Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Jerney