- Lekarze podpisali umowy i otworzyli gabinety, licząc na dialog, który nie nastąpił. Dlatego też zdecydowali się na kolejny krok: wymówienie podpisanych już porozumień - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl Jarosław Krawczyk, szef Porozumienia Zielonogórskiego w regionie łódzkim.
Jak mówi Krawczyk, decyzja o wypowiadaniu podpisanych już umów zapadła w niedzielę wieczorem.
- Lekarze zdali sobie sprawę, że zostali oszukani. Byli otwarci na rozmowy, ale okazało się, że minister nie ma ochoty na żaden dialog - tłumaczy szef Porozumienia Zielonogórskiego w regionie łódzkim.
Według informacji przekazywanych przez naszego rozmówcę, lekarze chcą wypowiedzieć blisko sto umów podpisanych z wojewódzkim NFZ w Łodzi. Większość "zbuntowanych" medyków to - zdaniem Krawczyka - lekarze z regionu piotrkowskiego.
- Taką formę protestu chcą wprowadzić też inni lekarze w całej Polsce – podkreśla Jarosław Krawczyk.
Jedna czwarta umów
Przed deklaracją lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim, sytuacja w woj. łódzkim sprawiała wrażenie opanowanej.
- Tylko osiem podmiotów zarządzanych przez siedmiu świadczeniodawców nie ma podpisanej umowy z NFZ. Podpisanych mamy 444 umów - mówiła Anna Leder, rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi.
Na razie nie chce komentować deklaracji lekarzy, którzy chcą wymówić część umów. - To są spekulacje medialne, za którymi na razie nie idą konkretne działania. Sprawę skomentujemy, kiedy problem faktycznie się pojawi - ucina Leder.
Spór ministerstwa z lekarzami
W związku z brakiem porozumienia resortu zdrowia z Porozumieniem Zielonogórskim (skupiającym lekarzy rodzinnych) ws. kontraktów na 2015 r. część lekarzy po 1 stycznia nie otworzyła swoich przychodni i gabinetów. Punktami spornymi są m.in. nowe obowiązki lekarzy rodzinnych związane z wejściem w życie pakietu onkologicznego oraz sposób finansowania POZ.
Minister podkreśla, że nie będzie negocjacji z lekarzami z PZ, dopóki stosują szantaż, wykorzystując pacjentów.
Zdaniem Naczelnej Rady Lekarskiej, odpowiedzialność za chaos związany z wprowadzeniem źle przygotowanego pakietu onkologicznego ponosi wyłącznie kierownictwo Ministerstwa Zdrowia, które przy opracowywaniu przepisów od początku ignorowało głos środowisk medycznych. NRL wyraziło "stanowczą dezaprobatę dla działań Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia w związku z wprowadzeniem tzw. pakietu onkologicznego".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/r / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24