Słup z rozkładem jazdy, tuż obok strome zejście do rowu. Tak wygląda krakowski przystanek autobusowy Olszanica Bory. Nowy, z bezpieczną zatoczką, jest już gotowy. Autobusy wciąż jednak nie mogą z niego korzystać. Pasażerowie są więc zmuszeni do pokonywania stromej skarpy. - Nie jest bezpiecznie - mówią.
- Kiedy jest ślisko, to wysiadanie z autobusu jest problemem, zwłaszcza dla starszych osób. Co prawda zatoczka jest gotowa od ponad miesiąca, ale się marnuje – zauważa pan Marek. I ma rację: kilkadziesiąt metrów od tymczasowego przystanku jest zatoczka autobusowa. Pojazdy jednak zatrzymują się w mniej dogodnym miejscu.
Pasażerowie, którzy wysiadają z autobusu mają do dyspozycji tylko niecały metr płaskiego gruntu, Dalej zaczyna się stroma skarpa, po której trzeba ostrożnie zejść, żeby dostać się na chodnik.
- Tu jest problem z wysiadaniem, bo jest nierówno i niebezpiecznie. To jest moim zdaniem niedokończone – ocenia pani Zofia.
Oddadzą zatoczki w lutym?
Tymczasowy przystanek pojawił się w tym miejscu, kiedy rozpoczęto przebudowę ulicy Olszanickiej – wymieniono nawierzchnię, położono chodniki i zbudowano zatoczki autobusowe. Był to element dużej inwestycji Zarządu Dróg Wojewódzkich, która zaczęła się w 2014 roku.
Remont ulicy Olszanickiej skończył się kilka tygodni temu. Jak jednak podaje "Gazeta Krakowska", wykonawca ma czas do kwietnia, by oddać inwestycję.
- Z dróg i chodników już można korzystać. Zatoki autobusowe oficjalne pozwolenie na użytkowanie będą miały zapewne w okolicach połowy lutego, ale jeśli nie będzie przeciwwskazań, to postaramy się uruchomić je wcześniej – uspokaja na łamach dziennika Roman Leśniak, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
Tymczasem mieszkańcy ulicy Olszanickiej i okolic nie mają innego wyjścia, niż tylko wykazać się cierpliwością i ostrożnością przy korzystaniu z komunikacji miejskiej.
Niebezpieczny przystanek znajduje się przy ul. Olszanickiej w Krakowie:
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków