Ptak w grudniu trafił do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, ponieważ zatruł się padliną lisa. – Możliwe, że trutkę wyłożyli rolnicy, którym lisy wchodzą w szkodę. Niewykluczone jednak, że w ten sposób kłusownicy chcieli pozyskać ptaka do wypychania i sprzedania kolekcjonerom – tłumaczy Radosław Fedaczyński z Ośrodka.
Na początku grudnia o placówki trafiły trzy zatrute bieliki. Jeden z nich został wypuszczony na przełomie stycznia i lutego, kolejnego uwolniono w miniony piątek. Trzeci ptak jeszcze jest leczony.
- Bardzo się cieszymy, że rehabilitacja przebiegła tak pomyślnie. Na początku stan bielików był bardzo zły, ale na szczęście udało się je odratować – nie kryje zadowolenia Fedaczyński.
Bielikowi pracownicy ośrodka nadali imię Benio, bo, jak twierdzą, był bardzo młody i przyjazny. – Dobrze patrzyło mu z oczu – żartuje weterynarz.
Otruli go kłusownicy?
Bielik został znaleziony w grudniu przez spacerowicza, który poinformował Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. RDOŚ z kolei przekazała ptaka do wyleczenia ośrodkowi rehabilitacyjnemu.
- Zaszkodziła mu trutka na lisy. Takie trutki są często wykładane przez rolników, którzy chcą pozbyć się szkodników. – tłumaczy Fedaczyński. Dodaje jednak, że zdarza się trucie lisów przez kłusowników. – Wtedy, jeśli bielik zje taką zatrutą padlinę, również się rozchoruje, a kłusownicy mogą go schwytać. To wielkie i piękne zwierzęta, więc zawsze znajdzie się kupiec na wypchanego bielika – wyjaśnia weterynarz, nie kryjąc niechęci do takich praktyk.
Rehabilitacja w lotni
Trucizna uszkodziła nerki i wątrobę ptaka. – Zrobiliśmy mu płukanie żołądka, a następnie podawaliśmy leki wzmacniające. – relacjonuje Fedaczyński. Kiedy Benio mógł już latać, zaczęła się rehabilitacja przy pomocy lotni.
- To taka bardzo duża klatka rehabilitacyjna, która pozwala nam na obserwowanie ptaka i sprawdzenie, czy radzi sobie w powietrzu – opowiada weterynarz. Chociaż Benio wrócił do zdrowia jakiś czas temu, to opiekunowie zdecydowali się go wypuścić dopiero teraz.
- To jest bardzo młody bielik, obawialiśmy się, że zimą nie odnajdzie się w środowisku i będzie miał problem z odszukaniem pożywienia – wyjaśnia opóźnienie Fedaczyński.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych